Bochenek: Nie godzimy się na żadne szantaże ze strony urzędników UE
Nie godzimy się na żadne szantaże ze strony urzędników UE, zwłaszcza szantaże, które nie są oparte na faktach - powiedział PAP rzecznik rządu Rafał Bochenek. Jak zaznaczył, wiceszef KE Frans Timmermans formułuje krytykę krzywdzącą dla Polski.
"Nie godzimy się na żadne szantaże ze strony urzędników UE, zwłaszcza szantaże, które nie są oparte na faktach. Wszelkie ustawy przygotowywane przez polski parlament są zgodne z polską konstytucją i zasadami demokratycznymi" - powiedział PAP Bochenek.
"Ubolewamy nad tym, że pan Timmermans, nie znając projektów ustaw i przepisów polskiego prawa, formułuje krzywdzącą krytykę wobec Polski" - dodał. Jak podkreślił Bochenek, Timmermans jako urzędnik UE powinien być bezstronny i postępować zgodnie z przyjętymi standardami.
Bochenek podkreślił, że rząd "stoi na straży demokratycznych wartości". Zapewnił, że "żadna z ustaw nie miała najmniejszego wpływu na niezawisłość sędziów i niezależność sadów".
"Celem proponowanych zmian jest usprawnienie pracy sadów i wzmocnienie ochrony prawnej obywateli. Zmiany nie mają żadnego wpływu na sferę orzeczniczą polskiego sądownictwa" - dodał rzecznik rządu.
Stwierdził, że organizacja wymiaru sprawiedliwości to kompetencja państw członkowskich, a nie instytucji UE. "Zawsze jesteśmy otwarci na dialog i rozmowy, ale nie godzimy się na jakąkolwiek presję i szantaż. Polska jak zawsze rzeczowo odniesie się do zgłaszanych uwag" - zapowiedział.
Sytuacja w Polsce była tematem środowego spotkania unijnych komisarzy. Wiceszef KE Frans Timmermans stwierdził, że podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych uzasadnia - w momencie jej publikacji - rozpoczęcie procedury o naruszenie praworządności. KE ma przesłać wezwanie do usunięcia uchybienia natychmiast po tym, jak ustawa zostanie opublikowana. Timmermans podkreślił jednocześnie, że KE cieszy się z faktu, iż prezydent Duda podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. KE oczekuje też w ciągu miesiąca odpowiedzi na swoje zalecenia ze strony polskiego rządu. (PAP)