F-16 przerobiony na bezpilotowego drona
Wojska lotnicze USA dokonały pierwszego lotu eksperymentalnego myśłiwca F-16 bez pilota, który posłużył jako ruchomy cel podczas ćwiczeń.Zdaniem ekspertów, oznacza to nowy etap integracji dronów do służby w siłach zbrojnych.
Eksperymentalny lot odbył się w ub. tygodniu nad Zatoką Meksykańską i trwał 55 minut. Pilotowana zdalnie maszyna QF-16 (Q oznacza samolot bez pilota) wystartowała z bazy lotniczej Tyndall na Florydzie - poinformowali w środę przedstawiciele US Air Force.
"To było trochę dziwne uczucie widząc jak F-16 wzbija się w powietrze bez pilota, ale lot był bezbłędny od początku do końca" - powiedział płk. Ryan Inman dowódca 82 eskadry lotnictwa wojskowego USA.
Według Michelle Shelhamer, rzeczniczki producenta, czyli koncernu Boeing, samolot osiągnął wysokość 13 tys. metrów i przekroczył szybkość dźwięku (Mach 1). Wykonał też szereg ewolucji, takich jak pętle i "beczki" osiągając momentami przeciążenia sięgające 9 g.
Większość pilotów nie byłaby w stanie przeżyć takiego przeciążenia. Ważyliby wówczas dziewięciokrotnie więcej niż w warunkach normalnego ciążenia.
Myśliwiec został już dawno wycofany ze służby i "ożywiono" go aby służył jako obiekt dla ćwiczeń. Dotychczas wyprodukowano 4500 egzemplarzy F-16, które są obecnie najczęściej używanymi maszynami w lotnictwie wojskowym krajów na całym świecie. (PAP)