Brytyjska policja: 250 śledczych pracuje w związku z pożarem wieżowca
Brytyjska policja przekazała w poniedziałek, że śledztwo dotyczące pożaru 24-piętrowego wieżowca Grenfell Tower w Londynie jest "największym w historii" poza działaniami antyterrorystycznymi. Potwierdzono, że śledczy zakładają, że zginęło w nim 80 osób.
Konferencja prasowa policji została zorganizowana w odpowiedzi na pojawiającą się krytykę pod adresem służb i próby podważenia bilansu ofiar sugerujące, że rzeczywista liczba poszkodowanych jest znacznie wyższa i jest ukrywana przez władze.
Według informacji przekazanej przez londyńską policję metropolitalną, służby są przekonane, że w budynku mieszkało ok. 350 osób. Jak wynika z dotychczas zgromadzonych materiałów, 255 mieszkańców udało się ewakuować w trakcie pożaru, 14 nie było tej nocy w wieżowcu, a 10 osób przeżyło, ale unika kontaktu z policją.
Jak podkreślono, nad sprawą pracuje 250 śledczych, co sprawia, że to największe śledztwo w historii, z wyłączeniem zamachów terrorystycznych.
W ciągu niespełna miesiąca od pożaru, funkcjonariusze przesłuchali 140 świadków, a łącznie planują rozmawiać z 650 strażakami i 300 policjantami, którzy byli zaangażowani w akcję ratunkową i gaszenie ognia, a także wszystkimi mieszkańcami budynku.
Jesienią prace ma rozpocząć rządowa komisja śledcza z Martinem Moore-Bickiem na czele, która zbada przyczyny pożaru i pozwoli ewentualnie zidentyfikować osoby, którym mogłyby zostać postawione zarzuty karne dotyczące na przykład niespełnienia wymaganych przepisów przeciwpożarowych.
Władze dzielnicy Kensington i Chelsea, w której znajduje się Grenfell Tower, a także brytyjski rząd i premier Theresa May byli krytykowani przez lokalną społeczność za opieszałość i niewystarczające kroki podejmowane w celu pomocy ofiarom i wyjaśnienia przyczyn tragedii.
W ubiegłym tygodniu telewizja BBC ujawniła, że strażacy walczący z ogniem mieli m.in. problem z ciśnieniem wody w pompach strażackich, a także z dostępem do budynku. Nie mieli również wystarczającej liczby masek tlenowych, a podnośnik, który pozwoliłby na gaszenie pożaru na wysokościach, dotarł z opóźnieniem.
Zbudowany w 1974 roku wieżowiec Grenfell Tower zapalił się krótko przed godz. 1 w nocy czasu lokalnego 14 czerwca. Policja potwierdziła, że badania wykazały, iż izolacje i materiały użyte na elewacji bloku nie odpowiadały normom. Źródłem ognia była zepsuta lodówka; to najpoważniejszy pożar w budynku mieszkalnym w historii Wielkiej Brytanii.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)