B. szef biura poselskiego Jana Burego zatrzymany przez CBA pod zarzutem korupcji
Bogusław P., były szef biura poselskiego Jana Burego (PSL), został zatrzymany przez agentów rzeszowskiej Delegatury CBA pod zarzutem korupcji. W porozumieniu z Burym miał przyjąć 700 tys. zł korzyści majątkowej w zamian m.in. za wywarcie wpływu na prezesa spółki skarbu państwa.
Informację o zatrzymaniu i zarzutach przesłał PAP w poniedziałek rano Piotr Kaczorek z CBA. To kolejny wątek tzw. afery podkarpackiej.
Z tej informacji wynika, że w Śląskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej zatrzymanemu zostaną uzupełnione zarzuty związane z przyjęciem od Mariana D., byłego właściciela i prezesa spółki paliwowej, korzyści majątkowej znacznej wartości - 700 tys. zł.
"Wg ustaleń śledczych, w okresie październik 2007 - maj 2008 w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wspólnie i w porozumieniu z Janem B., wtedy sekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa i posłem na Sejm RP, przyjął od biznesmena Mariana D. obietnicę korzyści majątkowej w wysokości 1 mln zł, a następnie przyjął korzyść majątkową w wysokości 700 tys. zł w zamian za m.in. podjęcie się pośrednictwa w nawiązaniu preferencyjnych stosunków handlowych pomiędzy firmą biznesmena a spółką skarbu państwa oraz wywarcie wpływu na prezesa z tej spółki skarbu państwa w celu wydania korzystnych finansowo transakcji dla spółki reprezentowanej przez Mariana D." – czytamy w komunikacie.
Inny zarzut przedstawiony zatrzymanemu przez CBA dotyczy przyjęcia innej korzyści majątkowej przez samego Bogusława P.
Prokuratura w Katowicach od kilku lat wyjaśnia okoliczności afery podkarpackiej. W listopadzie 2015 r. postawiła sześć zarzutów korupcyjnych b. posłowi PSL Janowi Buremu. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Sąd nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o aresztowanie byłego posła. Później Bury usłyszał trzy kolejne zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli.
Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Postępowanie ma jednak znacznie szerszy zakres. Do Katowic trafiły też niektóre wątki z postępowania toczącego się wcześniej w Warszawie.
Jak wcześniej podawała prokuratura, podstawą formułowanych wobec podejrzanych zarzutów są m.in. zeznania świadków, wyjaśnienia innych podejrzanych, a także treść zarejestrowanych rozmów telefonicznych.
W związku z aferą podkarpacką w lipcu ubiegłego roku na ławie oskarżonych zasiedli były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward B., oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej, i były proboszcz katedry polowej Wojska Polskiego ks. płk Robert M. W sprawie tych dwóch oskarżonych wyrok ma zapaść w przyszłą środę. Akt oskarżenia obejmował jeszcze jednego duchownego - Jana C. - jednak ten zmarł przed rozpoczęciem procesu.
Inne wątki afery podkarpackiej bada Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Zarzuty w tej sprawie usłyszała m.in. była szefowa prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie Anna H., którą śledczy oskarżyli o przyjęcie korzyści majątkowych, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, a także przekroczenie uprawnień. H. została dyscyplinarnie usunięta z prokuratury.
Pod koniec czerwca Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawą H. zajmie się Sąd Rejonowy w Tarnowie. (PAP)