Gliński o festiwalu w Opolu: to kolejny front walki politycznej w Polsce
Problem festiwalu w Opolu został spowodowany przez prezydenta tego miasta; komuś zależało na tym, by zrobić z tego kolejny front walki politycznej i wciągnąć w to rzeczywistość, która z polityką nie ma nic wspólnego - mówił w środę w Sejmie wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
"Problem został spowodowany decyzją prezydenta miasta Opole, który nie wpuścił najpierw ekip produkcyjnych Telewizji Polskiej na teren amfiteatru, a następnie zerwał porozumienie z Telewizją Polską. Festiwal był w sposób taki jak zawsze od 54 lat przygotowywany przez TVP, program był przygotowywany, także artyści deklarowali udział" - powiedział minister kultury w odpowiedzi na słowa posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego, który wezwał go do złożenia wyjaśnień w sprawie festiwalu.
Według wicepremiera komuś zależało na tym, by zrobić z tego kolejny front walki politycznej, awantury w Polsce i "wciągnąć w to rzeczywistość, która z polityką nie ma nic wspólnego, polską piosenkę, polskich artystów, środowiska, które w politykę się nie angażują". "Jest to zupełnie niepotrzebne. Opinia publiczna widzi, obserwuje i wie, kto jest za to odpowiedzialny" - podkreślił minister. Apelował o uspokojenie emocji i "nierobienie czegoś, co jest przez społeczeństwo polskie źle przyjmowane".
Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński zgłosił w środę wniosek o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów, tak aby minister kultury Piotr Gliński mógł wyjaśnić, "dlaczego prezes TVP Jacek Kurski i całe zaplecze PiS-owskie dąży do anihilacji festiwalu w Opolu".
Jak mówił, 54-letnia tradycja festiwalu opolskiego, potrafiła przetrwać wszystkie rządy i różne konstelacje polityczne. "Cóż takiego zawinili państwu polscy artyści sceniczni, że wygenerowaliście nową kategorię - artystów wyklętych?" - pytał poseł Nowoczesnej.
Jak podkreślił, nie wyobraża sobie miasta Opola bez Festiwalu Piosenki Polskiej, a - jego zdaniem - PiS otworzył nowy front konfliktu z polską widownią, środowiskiem artystycznym i fanami festiwalu. "Ile tej propagandy może być w mediach? Nie wystarczą wam wiadomości, chcecie pisać teksty piosenek?" - pytał Zembaczyński.
W poniedziałek władze Opola poinformowały, że wypowiadają TVP umowę na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Powodem - jak podano - jest niewywiązywanie się Telewizji z zapisów umowy. W ostatnich dniach z udziału w imprezie zrezygnowało wielu czołowych artystów, w tym Maryla Rodowicz, która miała wystąpić tam z jubileuszowym koncertem.
W reakcji na decyzję władz Opola, prezes TVP Jacek Kurski zapowiedział, że 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej odbędzie się w innym mieście, a telewizja wystąpi z pozwem o wielomilionowe odszkodowanie od Opola. (PAP)