W poniedziałek w Paryżu odbędą się rozmowy na temat Syrii
Sekretarz stanu USA John Kerry i szefowie brytyjskiej i francuskiej dyplomacji William Hague i Laurent Fabius spotkają się w poniedziałek w Paryżu, by rozmawiać o Syrii - poinformował Pałac Elizejski.
Ministrowie spraw zagranicznych spotkają się na roboczym lunchu, by kontynuować dyskusję o rozwiązaniu politycznym konfliktu w Syrii, planowanej rezolucji ONZ dotyczącej broni chemicznej tego kraju oraz o wsparciu dla tamtejszej opozycji - powiedział rzecznik MSZ Francji Philippe Lalliot.
Spotkanie paryskie będzie zorganizowane po zakończeniu rozmów w sprawie objęcia kontrolą międzynarodową syryjskiego arsenału chemicznego, które toczą się od czwartku w Genewie. Biorą w nich udział Kerry, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Lakhdar Brahimi.
Paryż przestawił swym partnerom oraz ONZ projekt rezolucji, który przewiduje użycie siły wobec reżimu w Damaszku, jeśli nie wywiąże się on z obietnicy oddania swej broni chemicznej pod międzynarodową kontrolę; jak dotąd Rosja uważa, że dokument przedłożony przez Francję jest "nie do zaakceptowania".
W jednym z punktów francuskiego dokumentu zapisano żądanie, by "w ciągu 15 dni od przyjęcia niniejszej rezolucji władze syryjskie przedstawiły sekretarzowi generalnemu ONZ (Ban Ki Munowi) wyczerpujący, pełny i ostateczny wykaz lokalizacji, ilości i typów wszystkich elementów związanych z ich programem broni chemicznej".
Gdyby Syria nie zastosowała się do postanowień rezolucji, RB ONZ miałaby uchwalić "dalsze niezbędne kroki na mocy rozdziału 7 Karty Narodów Zjednoczonych". Rozdział ten dotyczy środków - od sankcji po rozwiązania militarne - jakie Rada może przedsięwziąć w celu przywrócenia pokoju.
W piątek Pałac Elizejski poinformował, że Francja oraz "trzy kraje arabskie" dostarczą dodatkową pomoc dla syryjskich powstańców. Paryż nie sprecyzował, o jaką formę pomocy chodzi. Do tej pory Francuzi dostarczali opozycji wyposażenie wojskowe, niebędące jednak bronią. Nie wymieniono też krajów arabskich, które podjęły się wesprzeć syryjską opozycję. (PAP)