Zawaliła się kamienica w Świebodzicach na Dolnym Śląsku. Są ofiary
Z gruzów zawalonej kamienicy w Świebodzicach wydobyto siedem osób; trzy z nich nie żyją, cztery kolejne zostały przewiezione do szpitali - poinformował wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak. Poszukiwane są cztery osoby. O sytuacji na bieżąco informowana jest premier i szef MSWiA.
Do zawalenia się budynku doszło w sobotę ok. godz. 9.
"Chciałbym złożyć wyrazy współczucia dla rodziny. Akcja trwa. Poszukują ludzi najlepsi eksperci (...) - powiedział wojewoda dolnośląski podczas briefingu prasowego w Świebodzicach. "Wydobyliśmy siedmioro osób, w tym trzy, niestety, mamy potwierdzone osoby nieżywe. Jeżeli chodzi o cztery osoby - są rozdysponowane w szpitalach" - dodał.
Trzy osoby tuż po wybuchu same wyszły z budynku.
Ofiary to dwoje dzieci w wieku szkolnym oraz osoba dorosła. "Prawdopodobnie poszukujemy jeszcze czworo osób" - powiedział Hreniak. "Jestem w kontakcie z panią premier, ona jest żywo zainteresowana (...), jest na bieżąco informowana" - dodał.
Dolnośląski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Adam Konieczny podał, że wśród osób, które są poszukiwane może być osoba 17-18 letnia. Komendant poinformował, że liczbę osób poszukiwanych określono na podstawie informacji o tym, kto mógł przebywać w poszczególnych mieszkaniach. "Cześć osób była wówczas w mieście; już się z nami skontaktowały. Nie ma oczywiście stuprocentowej pewności, że w tym budynku nie przebywały w czasie katastrofy również inne osoby" – powiedział Konieczny.
Komendant dodał, że za wcześnie jest by mówić o przyczynach katastrofy. Wcześniej straż podawała, że prawdopodobną przyczyną katastrofy był wybuch gazu.
Jak podaje MSWiA w akcji ratowniczej biorą udział cztery grupy poszukiwawczo-ratownicze, 7 psów, 35 pojazdów oraz 140 ratowników. Na miejscu zdarzenia pracuje cały czas sztab, który analizuje sytuację. Minister Mariusz Błaszczak na bieżąco otrzymuje informacje od wojewody dolnośląskiego.
Na miejscu zdarzenia pracują również osoby z nadzoru budowlanego.
Prokurator Rejonowy ze Świdnicy Marek Rusin powiedział, że prokuratorzy pracujący na miejscu z policją dokonali oględzin zwłok; dalsze czynności będą możliwe gdy służby ratownicze zakończą akcję. Prokurator apelował, by nie formułować w tej sprawie przedwczesnych hipotez.
Burmistrz Świebodzic Bogdan Kożuchowicz podkreślił, że zniszczony budynek był po remoncie. "Media były remontowane w 2009 r., dach dwa lata temu. Nie było uwag nadzoru do budynku. Instalacja gazowa była sprawdzana, była w dobry stanie" – powiedział burmistrz. Zapewnił, że wszyscy poszkodowani mają zapewnioną pomoc, w tym lokale zastępcze oraz pomoc psychologa.
Według wojewody akcja ratownicza nie zakończy się w ciągu najbliższych godzin. "Ona potrwa, raczej myślimy o dniu jutrzejszym" - zaznaczył. Na miejsce zdarzenia - według Hreniaka - jedzie Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.(PAP)