Żalek odchodzi z PO; chce realizować postulaty swoich wyborców
Poseł Jacek Żalek poinformował w czwartek, że odchodzi z PO. Jak tłumaczył, zdecydował się na odejście, ponieważ nie chce walczyć z własną partią, lecz realizować postulaty, które obiecał swoim wyborcom. Jego zdaniem PO nie potrafiła sprostać wyzwaniom.
Na konferencji prasowej w Sejmie Żalek powiedział: "Moim hasłem wyborczym było +serce do walki+, a nie zakneblowane usta. Niestety decyzja o zawieszeniu mnie w prawach członka (klubu PO) przesądziła o tym, że bez podjęcia dialogu trudno będzie współpracować i nie chciałbym być w sytuacji, w której walczę z własną partią, a nie mogę walczyć o postulaty, które obiecałem realizować swoim wyborcom".
Żalek został pod koniec sierpnia zawieszony w prawach członka sejmowego klubu PO na trzy miesiące za łamanie dyscypliny klubowej.
Jak mówił poseł w czwartek, okazało się, że PO nie potrafiła sprostać wyzwaniom, które postawili jej Polacy. "Miliony Polaków zaufały, że będziemy rozwiązywać problemy, budować najwięcej autostrad - budujemy najdrożej, że będziemy obniżać podatki - podnosimy podatki, że będziemy podnosić poziom edukacji - on się obniża, że będziemy tworzyć nowe miejsca pracy - tych miejsc pracy dla młodego pokolenia nie ma" - wyliczał.
Poseł tłumaczył, że okazało się, iż różni go z kolegami z Platformy podejście do fundamentalnych kwestii gospodarczych.
Żalek mówił też, że są w Platformie posłowie, "którzy pytają, sugerują gotowość" dołączenia do Jarosława Gowina. Polityk ten zasugerował w poniedziałek tworzenie nowej inicjatywy politycznej.
"Nie chciałbym (jednak) nikomu odbierać możliwości podjęcia samodzielnej decyzji, każdy poseł będzie podejmował decyzję zgodnie z własnym sumieniem. Ja tak zrobiłem, nie mam żadnego prawa, żeby podejmować decyzję (o odejściu z PO) za kogokolwiek" - podkreślił Żalek.
Nie chciał jednak powiedzieć, którzy politycy i które partie mogłyby się przyłączyć do inicjatywy Gowina. "Każdy z podmiotów politycznych ma samodzielność" - wyjaśnił. Dopytywany, czy widzi w nowej partii Jana Rokitę, Żalek powiedział jedynie: "To bez wątpienia polityk wielkiej klasy".
Poseł zapowiedział, że będzie apelował do Gowina, aby "podjął się trudnego zadania zogniskowania wokół siebie polityków, którzy chcą walczyć w imię wartości i określonego celu". Wyraził nadzieję, że nowa inicjatywa przywróci nadzieję tym Polakom, którzy dzisiaj czują, że nie mają reprezentacji w parlamencie. "Mam nadzieję, że uda nam się uwolnić energię Polaków, wyzwolić z lęku polską opinię publiczną przed nieudolnymi politykami, aroganckimi urzędnikami" - dodał.
Jak zapewnił, w czasie głosowań w Sejmie będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem i nie będzie się kierował antypatiami personalnymi. Nie odpowiedział na pytanie, jak będzie głosował w piątek ws. nowelizacji budżetu.
Żalek pytany, czy w związku z odejściem z PO, złoży mandat poselski, odpowiedział: "Musiałbym mieć zgodę moich wyborców, którzy na mnie głosowali i zapewne nie życzyliby sobie, żebym rezygnował, bo wtedy nie walczyłbym o ich prawa, tylko skapitulowałbym".
Po odejściu Żalka klub PO liczy 203 posłów; wcześniej z partii i klubu odeszli John Godson i Jarosław Gowin. Koalicja PO-PSL ma obecnie w Sejmie dokładnie 232 głosy, większość parlamentarna liczy 231. Wcześniej obliczano, że po odejściu Żalka klub PO będzie liczył 202 posłów, jednak w środę ślubowanie poselskie złożyła Renata Janik, która zastąpiła w ławach poselskich klubu PO zmarłego w sierpniu Konstantego Miodowicza. Oznacza to, że koalicja PO-PSL ma dwa głosy przewagi.
Premier Donald Tusk mówił we wtorek, że jest przekonany, iż do 2015 r. koalicja z niewielką większością będzie sprawnie rządziła. Przekonywał, że Polska w czasie wychodzenia z kryzysu potrzebuje stabilności; alternatywą dla utraty większości są wcześniejsze wybory.
Żalek zasiada w Sejmie drugą kadencję. W obecnej ani razu nie zabrał głosu na sali posiedzeń, złożył 56 interpelacji i 4 zapytania poselskie. Pięciokrotnie reprezentował Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym; podpisał się pod siedmioma projektami ustaw. Pracuje w sejmowych komisjach sprawiedliwości i praw człowieka oraz ustawodawczej. (PAP)