Cypryjskie władze jadą po ratunek do Brukseli
Prezydent i szef rządu Cypru Nikos Anastasiadis uda się w południe do Brukseli na rozmowy w sprawie planu ratunkowego dla zagrożonego bankructwem kraju - poinformowała cypryjska agencja CNA.
"Przywódcy ugrupowań politycznych i prezydent wyjadą do Brukseli w południe na rozmowy z kierownictwem UE i w zależności od wyników tego spotkania (...) cypryjski parlament przeanalizuje podatek od depozytów bankowych jeszcze albo tej nocy (z soboty na niedzielę), albo jutro rano (w niedzielę)" - podała CNA, na którą powołuje się agencja AFP.
Nie sprecyzowano, z kim dokładnie Cypryjczycy będą rozmawiać. Z kolei zastrzegający anonimowość parlamentarzysta cypryjski powiedział Reuterowi, że parlament będzie debatował nad ewentualnym opodatkowaniem depozytów bankowych dopiero po spotkaniu w niedzielę ministrów finansów 17 państw strefy euro. "Spotkamy się (parlament Cypru) po rozmowach eurogrupy. Nie wiem jeszcze kiedy" - dodał deputowany.
W piątek minister finansów Cypru Michalis Sarris poinformował, że opodatkowanie depozytów bankowych jest nadal rozważaną metodą pozyskania przez rząd funduszy, które są warunkiem przyznania Cyprowi pomocy finansowej od zagranicznych kredytodawców.
Według cypryjskiej telewizji publicznej może chodzić o nałożenie 15-procentowego podatku na wkłady bankowe powyżej 100 tys. euro. We wtorek parlament Cypru odrzucił projekt ustawy o wprowadzeniu jednorazowego podatku od wkładów bankowych: w przypadku depozytów od 20 tys. do 100 tys. euro podatek miał wynieść 6,75 proc., a w przypadku depozytów powyżej 100 tys. euro - 9,9 proc. Projekt zakładał wyłączenie z tego podatku depozytów do 20 tys. euro.
Cypr nadal poszukuje planu awaryjnego, by uzyskać 10 mld euro pomocy finansowej od strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W piątek wieczorem parlament w tym kraju przyjął trzy ustawy, które mają pozwolić na uratowanie sektora bankowego wyspy oraz uzyskanie właśnie tej pomocy.
Pierwsza ustawa pozwala na utworzenie funduszu solidarnościowego, opartego na dochodach z eksploatacji złóż gazu, emisji obligacji i innych aktywach; jego zadaniem będzie zebranie funduszy mających zagwarantować Cyprowi pomoc zagraniczną.
Druga ustawa umożliwia rządowi okresowe wprowadzenie kontroli przepływów kapitałowych.
Trzecia to ustawa o uporządkowanej restrukturyzacji zadłużonych banków, na mocy której rząd może podzielić je na "dobre" i "złe" banki. Według przedstawicieli cypryjskich władz nowe prawo najprawdopodobniej zostanie w pierwszej kolejności zastosowane do dwóch największych - i najbardziej zagrożonych upadkiem - pożyczkodawców na wyspie, Laiki Popular Bank oraz Bank of Cyprus. Ma to ich zdaniem umożliwić uporządkowaną restrukturyzację tych instytucji bez strat po stronie drobnych posiadaczy.
Agencja AP pisała wcześniej, że w razie uchwalenia tej ustawy właściciele wkładów powyżej 100 tys. euro w Laiki mogą stracić do 30 proc. swych depozytów.
Rząd Cypru musi zebrać w sumie 5,8 mld euro - jest to warunek otrzymania pakietu ratunkowego od UE i MFW. Jeśli do poniedziałku władze w Nikozji nie przygotują wiarygodnego planu ratowania banków, Europejski Bank Centralny odetnie finansowanie dla banku centralnego wyspy, który zapewnia płynność Laiki i Bank of Cyprus. Oznaczałoby to de facto ich upadek. (PAP)