Od środy Ogólnopolskie Dni Protestu - związkowcy przeciw polityce rządu

2013-09-10, 15:49  Polska Agencja Prasowa / Adriana Andrzejewska

Pikietowanie ministerstw, miasteczko namiotowe przed Sejmem, a na koniec manifestacja pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa" - to główne punkty Ogólnopolskich Dni Protestu przeciwko polityce rządu, które od środy do soboty organizują w Warszawie związkowcy.

Organizatorzy: NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych, zapowiadają, że będzie to największa akcja protestacyjna po 1989 r., której "ciężaru rząd nie udźwignie".

Przygotowania do protestu trwają od czerwca, kiedy to związki zawodowe zawiesiły udział w obradach Komisji Trójstronnej. Bezpośrednim powodem było uchwalenie przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. Związki uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami, a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły wówczas warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu).

Poza tymi postulatami, związkowcy przyjadą na protest z żądaniami: wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (dziś decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum emerytalne).

"Konsekwencja i upór prędzej czy później przyniosą efekty" - uważa przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda. "Nie odstąpimy od naszych żądań. Jesteśmy konsekwentni i prędzej czy później odejdzie i pan Kosiniak-Kamysz, i cały ten rząd, który jest zły, antypracowniczy, antyspołeczny i im szybciej odejdzie, tym lepiej dla polskiego społeczeństwa" - powiedział PAP Duda.

"Pewnie po jednej demonstracji rząd nie ustąpi, ale jesteśmy przygotowani na walkę tygodniami, miesiącami" - zapewnił.

Duda pytany o przewidywaną liczbę uczestników sobotniej manifestacji mówi tylko: "takiego ciężaru rząd na pewno nie udźwignie". "Mamy jeden problem organizacyjny - w Polsce brakuje autokarów, musimy zamawiać pociągi" - podkreślił.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział PAP, że liczba uczestników kulminacyjnej, sobotniej manifestacji jest trudno przewidywalna, bo oszacować można najwyżej liczbę związkowców zrzeszonych w centralach związkowych natomiast udział zadeklarowało wiele związków nienależących do central. "Wiele organizacji pozarządowych, spółdzielczych, gospodarczych, społecznych, działkowcy" - powiedział Guz.

Najważniejsze postulaty według szefa OPZZ to: tworzenie miejsc pracy i godne wynagrodzenia, przyjazne ustawodawstwo i prawo do zabezpieczenia emerytalnego, w tym projekt OPZZ, by prawo do emerytury przysługiwało: kobietom po 35 latach pracy i płacenia składek oraz po 40 latach mężczyznom, układy zbiorowe pracy jako podstawa regulacji praw pracowniczych.

"Liczymy, że rząd przystąpi do dialogu, że determinacja ludzi, jaka będzie pokazana na ulicach, zmusi rząd do rozmów" - powiedział Guz.

Szef FZZ Tadeusz Chwałka podkreśla, że związkowcy cały czas są gotowi na powrót do rozmów z rządem, ale pod warunkiem, że związki będą poważnie traktowane, a ich opinie brane pod uwagę. "Wyszliśmy z Komisji Trójstronnej nie dlatego, że chcieliśmy spotykać się przed Sejmem (...) Będziemy dążyli albo do zmiany stanowiska rządu odnośnie dialogu społecznego, albo będziemy czekać na inny rząd, a zrobimy wszystko, żeby był" - powiedział Chwałka.

Minister pracy podkreślał w poniedziałek, że nie zgadza się z większością związkowych postulatów, a niektóre, np. oskładkowanie wynagrodzeń członków rad nadzorczych oraz tzw. zbiegów umów zleceń są przez rząd realizowane. Jeśli chodzi o elastyczny czas pracy - zdaniem ministra - nie warto tego rozwiązania demonizować, bo sprawdziło się już ono w tzw. ustawie antykryzysowej "dla dobra pracowników, którzy utrzymali dzięki temu w najtrudniejszych czasach miejsca pracy".

Odnośnie wzrostu płacy minimalnej minister wskazuje, że "dynamicznie" wzrasta ona w ostatnim czasie, a decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego była, jego zdaniem, ogromnie trudna, ale konieczna z punktu widzenia demograficznego.

Kulminacja protestów zaplanowana jest na sobotę, kiedy odbędzie się wielka manifestacja. Środa to natomiast tzw. dzień branżowy - akcja rozpocznie się w samo południe pikietami ministerstw. Organizatorzy zapowiedzieli pierwotnie sześć pikiet przed budynkami resortów: skarbu państwa, pracy i polityki społecznej, transportu, gospodarki, zdrowia, spraw wewnętrznych, już wiadomo jednak, że "spontanicznie" organizują się kolejne grupy chcące pikietować swoje resorty m.in. rolnicy.

Rzecznik NSZZ "S" Marek Lewandowski powiedział PAP, że pikietujący mają zostać przyjęci w ministerstwie pracy, gdzie spotka się z nimi minister Kosiniak-Kamysz, niewykluczone, że delegacje demonstrantów będą też przyję w innych resortach.

Pikiety przed każdym resortem mają liczyć po 2-3 tys. osób i potrwają do ok. 13.30. Po ich zakończeniu demonstrujący przejdą przed Sejm, gdzie otwarte zostanie miasteczko namiotowe, które pozostanie tam do soboty. W miasteczku pozostawać ma rotacyjnie ok. 600 osób. Uczestnicy mają przyjechać z własnymi namiotami, organizatorzy zapewnią im wyżywienie.

Czwartek i piątek to tzw. dni debat z ekspertami w miasteczku przed Sejmem. W piątek debaty mają się rozpocząć o godz. 14, a ich tematami będą: funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia i sytuacja polskiego przemysłu. W piątek debaty startują o godz. 11 i poświęcone będą: dialogowi społecznemu w Polsce, uprawnieniom związków zawodowych i referendach w systemie demokratycznym. Piątek to też w miasteczku namiotowym dzień tzw. "Wolnej Trybuny" - ok. godz. 16.30 scena i mikrofon zostaną udostępnione organizacjom społecznym, inicjatywom obywatelskim, a także wszystkim organizacjom wspierającym protest.

Sobota to dzień, w którym, jak mówią organizatorzy, "wszyscy, którzy czują się lekceważeni przez rząd, przyjeżdżają do Warszawy". O 11.30 demonstranci zbiorą się w trzech miejscach: NSZZ "S" - przed Sejmem, gdzie według deklaracji złożonych w ratuszu zgromadzić się ma 50 tys. osób, OPZZ - przed Pałacem Kultury - 10 tys. osób, a FZZ - przed Stadionem Narodowym - 25 tys. osób. Ponadto na rondzie Dmowskiego zgromadzić ma się ok. 5 tys. członków Klubów Gazety Polskiej. Następnie wszyscy ruszą w marszu gwiaździstym na rondo de Gaulle'a, skąd o 13 ruszą Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem na Plac Zamkowy, gdzie nastąpi rozwiązanie manifestacji.

Wśród organizacji, które zapowiedziały swój udział w manifestacji i czterodniowym proteście, oprócz organizatorów są: m.in. Solidarni 2010, Kluby Gazety Polskiej, Rodzina Radia Maryja, NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", Partia Zielonych, przedstawiciele NSZZ Pracowników Wojska, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego "Inicjatywa Pracownicza", Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Polskiego Związku Działkowców, Związku Leśników Polskich w RP, Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa RP, Związku Zawodowego Rolnictwa "Samoobrona", Związku Syndykalistów Polskich.

Protesty mają się natomiast odbyć bez udziału partii politycznych. Duda oświadczył, że wspólnie z pozostałymi centralami związkowymi "S" przyjęła formułę otwartą, zapraszając do udziału każdego, kto popiera związkowe postulaty.

W sumie od środy do soboty w Warszawie ma odbyć się 17 zgromadzeń publicznych, będą to zarówno przemarsze, jak i manifestacje stacjonarne. "Należy liczyć się z bardzo poważnymi utrudnieniami komunikacyjnymi" - przestrzega stołeczny Urząd Miasta. Prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do organizatorów, by w imię prawa do demonstracji poglądów nie ograniczali prawa warszawiaków do normalnego życia.

Organizatorzy zapewniają, że robią wszystko, by dni protestu przebiegły spokojnie. "Mam nadzieję, że nie będzie jakichkolwiek prowokacji ze strony drugiej" - powiedział PAP Duda.

W dniach protestów bezpieczeństwa w stolicy będą strzegli zarówno miejscowi policjanci, jak i ściągnięci z innych województw. "Rozmawialiśmy z organizatorami manifestacji, tak by powiedzieć, jakie są nasze i ich oczekiwania. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie spokojnie" - powiedział rzecznik KGP Mariusz Sokołowski. (PAP)

Związkowcy i parlamentarzyści o protestach w Warszawie

Kraj i świat

Papua-Nowa Gwinea: Podróż papieża Franciszka śladami św. Jana Pawła II

Papua-Nowa Gwinea: Podróż papieża Franciszka śladami św. Jana Pawła II

2024-09-06, 12:32
Tatry słowackie: Polscy wspinacze utknęli na noc w masywie Baranich Rogów

Tatry słowackie: Polscy wspinacze utknęli na noc w masywie Baranich Rogów

2024-09-06, 10:50
Ponad tysiąc zabytków zniszczono od początku wojny w Ukrainie, część nieodwracalnie

Ponad tysiąc zabytków zniszczono od początku wojny w Ukrainie, część nieodwracalnie

2024-09-06, 09:35
Francja: Michel Barnier wyznaczony na nowego premiera. Był unijnym negocjatorem brexitu

Francja: Michel Barnier wyznaczony na nowego premiera. Był unijnym negocjatorem brexitu

2024-09-05, 18:28
Jarosław Kaczyński: 14 września odbędzie się demonstracja przeciwko łamaniu prawa

Jarosław Kaczyński: 14 września odbędzie się demonstracja „przeciwko łamaniu prawa”

2024-09-05, 16:12
Mówiono, że to mógł być rosyjski dron. Koniec poszukiwań na Lubelszczyźnie

Mówiono, że to mógł być rosyjski dron. Koniec poszukiwań na Lubelszczyźnie

2024-09-05, 11:29
Zrzut szczepionki dla lisów przeciw wściekliźnie. Taki alert otrzymują mieszkańcy regionu

Zrzut szczepionki dla lisów przeciw wściekliźnie. Taki alert otrzymują mieszkańcy regionu

2024-09-04, 19:37
Dostęp do Fontanny di Trevi za opłatą Władze Rzymu: Za dużo turystów naciera na zabytek

Dostęp do Fontanny di Trevi za opłatą? Władze Rzymu: Za dużo turystów „naciera" na zabytek

2024-09-04, 18:25
Premier Tusk: Europa może uczyć się od Polski i Mołdawii, jak sobie radzić w trudnych warunkach

Premier Tusk: Europa może uczyć się od Polski i Mołdawii, jak sobie radzić w trudnych warunkach

2024-09-04, 16:41
Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

2024-09-04, 11:55
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę