Europarlament rozpoczyna kampanię informacyjną przed wyborami
Parlament Europejski zainaugurował we wtorek kampanię informacyjną przed przyszłorocznymi wyborami do PE. Kampania pod hasłem "Działaj. Reaguj. Decyduj." ma przekonać obywateli UE, że biorąc udział w eurowyborach mają wpływ na politykę Unii Europejskiej.
"Europejczycy mają poczucie, że proces podejmowania decyzji w UE nie jest zbyt dobry. Brakuje demokratycznej kontroli, bo rządy państw UE osiągają zgodę za zamkniętymi drzwiami. Z tym należy skończyć i Parlament Europejski, który stoi na straży praw obywateli, ma tu bardzo ważną rolę do odegrania" - przekonywała na konferencji prasowej w Strasburgu grecka eurodeputowana Anni Podimata z frakcji socjalistów i demokratów w PE.
Przypomniała, że po raz pierwszy wyborcy mogą mieć wpływ na to, kto zostanie szefem Komisji Europejskiej, bo zgodnie z Traktatem Lizbońskim nominując nowego przewodniczącego KE w 2014 roku państwa Unii będą musiały wziąć pod uwagę wynik eurowyborów. "Dlatego przekonujemy wyborców: zróbcie użytek ze swojego głosu i sięgnijcie po władzę" - dodała Podimata.
Austriacki chadek Othmar Karas przyznał, że wielu mieszkańców Unii uważa, iż europarlament nie ma wiele do powiedzenia w polityce UE. "To jednak nieporozumienie, dlatego w trakcie kampanii zamierzamy wyłożyć fakty na stół - powiedział. - Proszę wskazać inny parlament w Europie, który zdołał zmienić 90 procent przedkładanych przez rząd projektów legislacji".
Kampania informacyjna, prowadzona będzie w 28 krajach UE i ma potrwać rok. Składać się będzie z czterech etapów. Pierwszy etap ma służyć pokazaniu, jakie nowe uprawnienia nabył Parlament Europejski i co to oznacza dla sytuacji mieszkańców Unii. Druga faza, która potrwa od października do stycznia, będzie poświęcona działaniom w PE dotyczącym pięciu dziedzin: gospodarki, zatrudnienia, poprawy jakości życia, polityki finansowej oraz roli UE na świecie. Trzeci etap kampanii skoncentruje się już na wyborach w dniach 22-25 maja, zaś ostatni etap na działaniach nowego PE, który powoła nowego szefa Komisji Europejskiej.
Budżet kampanii wynosi 16 mln euro. Jedna trzecia tej sumy ma zostać przeznaczona na działania informacyjne w mediach, w tym mediach społecznościowych.
Frekwencja w wyborach do PE systematycznie spada. W 2009 roku do urn poszło tylko 43,1 proc. wyborców w Unii. Z badań Eurobarometru wynika jednak, że 84 proc. mieszkańców UE uważa, iż frekwencja w eurowyborach wzrosłaby, gdyby było więcej informacji na temat wpływu UE na życie obywateli, programów partii politycznych w PE i samych wyborów.
Sposobem na zwiększenie frekwencji ma być też nominowanie przez europejskie rodziny polityczne kandydatów na nowego szefa Komisji Europejskiej. Zgodnie z marcową propozycją KE czołowi kandydaci poszczególnych partii europejskich byliby twarzą kampanii przed eurowyborami. Pod koniec sierpnia propozycję tę poparli ministrowie ds. europejskich państw UE na nieformalnym spotkaniu w Wilnie. Jednak według nieoficjalnych doniesień portalu Europolitics niektóre kraje UE, szczególnie Wielka Brytania, chcą zagwarantować, aby nominacje europejskich partii nie były wiążące dla rządów, które po eurowyborach wskażą kandydata na nowego przewodniczącego KE.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)