Pakistan uwolni kilku talibów, by wesprzeć afgański proces pokojowy
Władze Pakistanu jeszcze we wrześniu uwolnią siedmiu przywódców talibskich, aby wesprzeć proces pokojowy w sąsiednim Afganistanie - ogłosiło w sobotę pakistańskie MSZ. W sierpniu o pomoc Islamabadu apelował afgański prezydent Hamid Karzaj.
"Aby ułatwić afgański proces pojednania, Pakistan we wrześniu uwolni siedmiu talibów przebywających dotąd w więzieniu. Są to: Mansur Dadullah, Said Wali, Abdul Manan, Karim Agha, Sher Afzal, Gul Muhammad i Muhammad Zaj" - poinformował resort.
Nie podano szczegółów. Nie wiadomo np., za co mężczyźni ci zostali aresztowani.
Decyzja o ich uwolnieniu została ogłoszona krótko po wizycie afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja, który odwiedził Pakistan, by rozmawiać o negocjacjach pokojowych i zabiegać o pomoc u władz w Islamabadzie. Karzaj chce, aby talibowie za namową władz w Islamabadzie podjęli bezpośrednie rozmowy pokojowe z jego rządem, w nadziei, że uda mu się zagwarantować polityczną stabilność po wycofaniu z Afganistanu wojsk NATO w roku 2014.
Była to pierwsza od półtora roku wizyta Karzaja w Pakistanie. Afgańskiego prezydenta łączą z władzami tego kraju bardzo burzliwe stosunki, ponieważ oskarżał on pakistańskich przywódców o destabilizowanie sytuacji w Afganistanie poprzez udzielanie poparcia talibskim bojownikom.
Afgańscy talibowie byli u władzy w Kabulu w latach 1996-2001, a po obaleniu ich rządu przez Amerykanów wielu z nich, w tym wpływowi przywódcy, uciekło do Pakistanu. W ostatnich miesiącach talibowie wysyłali sygnały o woli podjęcia rozmów pokojowych, a nawet obiecali, że nie zamierzają "monopolizować" władzy po wycofaniu się z Afganistanu sił międzynarodowych.
Jednak talibscy rebelianci odmawiają podjęcia rozmów z Karzajem, oskarżając go o to, że jest "marionetką" Stanów Zjednoczonych.
Pewnym sygnałem o gotowości do podjęcia rozmów pokojowych przez talibów było otwarcie w czerwcu ich przedstawicielstwa w stolicy Kataru. Talibowie sprowokowali jednak ostrą reakcję Kabulu, nazywając biuro przedstawicielstwem "Islamskiego Emiratu Afganistanu", co było odniesieniem do talibskiego reżimu, który obalono w 2001 roku.
Rząd Afganistanu zażądał usunięcia z biura flagi i tablicy, które mogły sugerować, że talibskie przedstawicielstwo jest dyplomatyczną placówką konkurencyjną wobec ambasady Afganistanu w Dausze. Gniew afgańskiego rządu wywołały też zapowiedzi, że talibowie będą prowadzić negocjacje bezpośrednio z USA, z czego zresztą wycofał się Waszyngton. (PAP)