W.Brytania/Izba Gmin poparła w 3. czytaniu ustawę dot. wyjścia z UE
Brytyjska Izba Gmin, niższa izba parlamentu, poparła w środę w trzecim czytaniu rządowy projekt ustawy upoważniającej premier Theresę May do rozpoczęcia procedury wyjścia z Unii Europejskiej. Dokument zostanie skierowany do dalszych prac w Izbie Lordów.
Za rządowym wnioskiem zagłosowało 494 posłów, głównie rządzącej Partii Konserwatywnej i część deputowanych głównej partii opozycyjnej, Partii Pracy, z jej liderem Jeremym Corbynem, który wprowadził dyscyplinę partyjną w szeregach swojego ugrupowania, domagając się wspólnego głosowania z rządem za rozpoczęciem procedury wyjścia z Unii Europejskiej.
Przeciwko Brexitowi zagłosowało 122 posłów, w tym przedstawiciele Szkockiej Partii Narodowej i Liberalnych Demokratów, a także część polityków Partii Pracy, w tym kilkoro członków gabinetu cieni, którzy wyłamali się z instrukcji przekazanej im przez Corbyna.
Deputowani poparli ustawę pomimo tego, że zdecydowana większość z nich poparła w ubiegłorocznym referendum pozostanie w Unii Europejskiej - zdecydowali się zagłosować zgodnie z wyrażoną w ubiegłym roku przy urnach wolą wyborców. 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za opuszczeniem wspólnoty.
"Byliśmy dzisiaj świadkami historycznego głosowania: udzielenia poparcia większości dla rozpoczęcia negocjacji dotyczących naszego wyjścia z Unii Europejskiej i nowego, silnego partnerstwa z państwami członkowskimi" - napisał w wydanym po głosowaniach oświadczeniu minister ds. Brexitu David Davis.
"To była poważna, zdrowa debata, w której wzięli udział posłowie reprezentujący wszystkie części Wielkiej Brytanii i szanuję ich silne poglądy, po wszystkich stronach (politycznego podziału)" - dodał, podkreślając jednak, że "decyzja o członkostwie w Unii Europejskiej została podjęta przez ludzi, którym służymy".
"Teraz nadszedł czas, abyśmy wszyscy - niezależnie od tego, jak głosowaliśmy w referendum - zjednoczyli się w staraniu, aby to ważne zadanie zakończyło się sukcesem dla naszego kraju" - podkreślił Davis.
W trwających we wtorek i środę pracach na poziomie komisji legislacyjnej posłowie odrzucili wszystkie zgłoszone poprawki, w tym propozycję udzielenia przez Wielką Brytanię jednostronnej gwarancji prawa rezydencji dla obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii. Przeciwko tej zmianie zagłosowali m.in. urodzony w Polsce poseł Partii Konserwatywnej Daniel Kawczyński i urodzona w Niemczech posłanka Partii Pracy Gisela Stuart, którzy uważają, że ta kwestia powinna zostać rozstrzygnięta na zasadzie wzajemności dopiero w toku negocjacji.
"Nic nie powstrzymuje brytyjskiego rządu od jednostronnego zagwarantowania prawa rezydencji dla obywateli Unii Europejskiej (...) i wielu pracodawców będzie sfrustrowanych tym, że ich pracownicy wciąż będą żyli w pustce legislacyjnej" - napisał w komentarzu dla PAP dyrektor ds. polityki zatrudnienia w organizacji biznesowej Institute of Directors, Seamus Nevin.
Brytyjski rząd jednocześnie wielokrotnie podkreślał, że jego intencją jest, by rozwiązać tę kwestię "możliwie najszybciej" po rozpoczęciu negocjacji, uzyskując zapewnienia obejmujące zarówno obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii, jak i Brytyjczyków na kontynencie. W rozmowie z PAP rzeczniczka rządu deklarowała, że będzie to jednym z pierwszych tematów rozmów po uruchomieniu procedury wyjścia z UE.
Środowe głosowanie to wynik podjętej w drugiej połowie stycznia decyzji brytyjskiego Sądu Najwyższego, który podtrzymał wyrok Wysokiego Trybunału (High Court) i orzekł, że do rozpoczęcia formalnego procesu opuszczania UE przez kraj niezbędna jest zgoda obu izb parlamentu.
Zgodnie z intencją premier Theresy May przegłosowana ustawa składa się z zaledwie dwóch punktów, wyrażających bezwarunkową zgodę na rozpoczęcie procedury wyjścia z Unii Europejskiej. Następnie projekt ustawy będzie omawiany w trzech czytaniach Izbie Lordów, a potem ewentualne poprawki będą poddane pod ostateczne głosowanie w obu izbach.
Cytowane przez agencję Associated Press źródło w brytyjskim rządzie podkreśliło jednak, że w przypadku prób wprowadzenia poprawek lub utrudnienia przegłosowania ustawy przez Izbę Lordów, "będą musieli się zmierzyć z powszechnym wezwaniem do zlikwidowania drugiej Izby". "Muszą wziąć się do roboty i wprowadzić w życie decyzję brytyjskich wyborców" - podkreślił rozmówca AP.
Według spekulacji mediów, intencją rządu jest, aby wszystkie głosowania zakończyły się 7 marca, aby premier Theresa May mogła formalnie zgłosić rozpoczęcie procedury wyjścia na szczycie Rady Europejskiej 9 marca.
Wcześniej szefowa rządu zapowiedziała, że Wielka Brytania formalnie złoży pismo o chęci opuszczenia UE przed końcem marca br., tym samym rozpoczynając dwuletni okres negocjacji dotyczących przyszłej relacji pomiędzy obiema stronami.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)