Pracownicy misji humanitarnej ONZ przygotowują się na atak
Pracownicy misji humanitarnej ONZ w Syrii przygotowują plany awaryjne na wypadek zbrojnej interwencji w tym kraju; chcą jednak nadal pomagać ofiarom wojny domowej - powiedziała w piątek koordynatorka operacji humanitarnych ONZ Valerie Amos.
Przygotowujemy różnego rodzaju plany na wypadek interwencji militarnej w Syrii. Zarówno pracownicy misji humanitarnych ONZ, jak i organizacji pozarządowych "są zdeterminowani, by kontynuować naszą akcję" pomagania ofiarom konfliktu w tym kraju - powiedziała dziennikarzom Amos.
Misja humanitarna ONZ w Syrii ma 4,5 tys. pracowników; w większości są to Syryjczycy. Trwający od ponad dwóch lat konflikt w tym kraju zmusił 2 mln Syryjczyków do opuszczenia kraju, spowodował trwałe przemieszczenie w jego granicach blisko pięciu mln osób. W większości uchodźcy szukają schronienia w Libanie, Turcji i Iraku.
"ONZ musi zapewnić bezpieczeństwo swym pracownikom w Syrii (...), którzy chcą poprawić los Syryjczyków, ale zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie niosłaby ze sobą ewentualna interwencja militarna, zarówno dla nich samych, jak i dla ich rodzin" - powiedziała Amos. "Sytuacja jest tak niepewna, że ludzie po prostu się boją" - dodała.
Prezydent USA Barack Obama zwrócił się do Kongresu o wydanie zgody na interwencję zbrojną w Syrii o ograniczonym zakresie i czasie trwania. Miałaby ona być reakcją na doniesienia amerykańskiego wywiadu o ataku chemicznym, którego 21 sierpnia dokonała syryjska armia na przedmieściach Damaszku, powodując śmierć ponad 1400 osób. Głosowanie Kongresu w sprawie interwencji ma się odbyć w tygodniu po wakacyjnej przerwie kończącej się 9 września.
Szczególnie niepokojąca jest też sytuacja syryjskich uchodźców w Libanie. "W tej chwili co piąty mieszkaniec Libanu to Syryjczyk (...), to ma również negatywny wpływ na gospodarkę kraju" - powiedziała Amos.
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) poinformowało we wtorek, że z braku funduszy będzie musiało ograniczyć pomoc dla uchodźców w Libanie. Ponad jedna czwarta z nich nie będzie otrzymywała od października pomocy żywnościowej.(PAP)