Nie ma dowodów zaangażowania innych osób w zabójstwo
Nie ma dowodów na zaangażowanie innych osób w zabójstwo dziecka Katarzyny W.; to oskarżona sama zaplanowała zbrodnię, sama ją wykonała i ukryła zwłoki - zaznaczył sąd uzasadniając we wtorek wyrok 25 lat więzienia dla kobiety za zabicie półrocznej córki Magdy
"Jesteśmy pewni, że Katarzyna W. dokonała zarzuconego jej zabójstwa. Po procesie mamy stuprocentową pewność. Gdybyśmy byli przekonani o jej winie na 99 procent, to by została uniewinniona. Nie znaleźliśmy też dowodów, by ktoś jej w zbrodni pomagał. Sama zabiła, sama też zakopała zwłoki" - mówił sędzia Adam Chmielnicki.
Obrona oskarżonej powoływała się w sprawie na ewentualność uduszenia dziecka w wyniku wypadku. Sąd wskazał jednak odnosząc się do tej tezy, że biegli powołani w sprawie wyjaśnili mechanizm przyczyny zgonu dziecka "w sposób kategoryczny".
"Jeśli się kogoś dusi, trudno wyjaśniać potem, że zmarł na skutek utopienia bądź postrzału, bo taka teza będzie łatwa do zweryfikowania" - mówił sędzia. Dlatego, jak kontynuował, jeśli "kogoś się dusi i wyjdzie na jaw, że nie zrobił tego ktoś inny, to jedyną następną linią obrony jest twierdzenie, że pokrzywdzony udusił się z przyczyn od sprawcy niezależnych, że to był po prostu nieszczęśliwy wypadek".
"Ale pomijając już wszystkie inne okoliczności, w ocenie sądu, treść opinii biegłych taką możliwość wyklucza, skutkując koniecznością uznania, że było to celowe działanie, u którego podstaw legł zamiar pozbawienia życia pokrzywdzonej" - wskazał sędzia Chmielnicki. (PAP)