Spotkanie prezydenta Dudy z prezydent Estonii
Trzeba intensyfikować współpracę Polski i Estonii w regionie Morza Bałtyckiego, w ramach UE i NATO - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydent Estonii. Kersti Kaljulaid opowiedziała się za wzmocnieniem współpracy gospodarczej i obronnej z Polską.
Przywódcy Polski i Estonii spotkali się w czwartek w Warszawie.
Duda pogratulował Kaljulaid wyboru na urząd prezydenta Estonii. Wyraził satysfakcję, że jedną z pierwszych wizyt zagranicznych złożyła właśnie w Polsce. Według prezydenta wskazuje to, że "nasze spojrzenie na kwestie obecnej sytuacji politycznej jest bardzo zbliżone".
"Zarówno pani prezydent, jak i ja uważamy, że trzeba intensyfikować naszą współpracę w regionie Morza Bałtyckiego, w ramach Unii Europejskiej i w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mamy więc trzy płaszczyzny niezwykle ważne, gdzie mamy ogromnie wiele zupełnie wspólnych interesów i punktów widzenia" - powiedział Duda.
Dodał, że rozmowa z estońską prezydent pokazała zbieżność poglądów w wielu sprawach dotyczących bezpieczeństwa militarnego i energetycznego. Prezydent mówił, że rozmawiał z Kaljulaid o połączeniu państw bałtyckich z UE, jeśli chodzi o energię elektryczną.
"Rozmawialiśmy także o niezależności energetycznej i dywersyfikacji dostaw gazu" - dodał Duda. Powiedział, że tematem spotkania była także implementacja decyzji lipcowego szczytu NATO, czyli zwiększenia obecności wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszym regionie.
Podkreślił, że rozmowa z prezydent Estonii "bardzo dobrze rokuje na przyszłość". Jak dodał, w czwartek odbędzie się również lunch roboczy, podczas którego z prezydent Estonii będą kontynuowali rozmowę na powyższe tematy, jak również będą rozmaili o wyzwaniach związanych z Brexitem.
Estońska prezydent mówiła o trudnych obecnie czasach dla Europy i dla świata. "Kiedy analizujemy sytuację wokół nas, widzimy, że jest ona dokładnie taka sama dla Polski i Estonii. Nie ma tutaj różnicy opinii między nami" - podkreśliła Kaljulaid.
Podkreśliła, że lipcowy szczyt NATO w Warszawie był ogromnym osiągnięciem. Jak dodała, decyzje lipcowego szczytu były bardzo ważne dla obu krajów. "W przyszłym roku będziemy świadkami implementacji zwiększonej obecności wojsk NATO zarówno w Polsce, jak i w państwach bałtyckich" - mówiła.
Na lipcowym szczycie Sojuszu w Warszawie ustalono, że NATO wyśle do Polski i państw bałtyckich cztery batalionowe grupy bojowe, liczące po ok. 1000 żołnierzy, którzy co kilka miesięcy będą podlegali rotacji. Bataliony będą wielonarodowe, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanada, a w Estonii – Wielka Brytania.
Prezydent Estonii poinformowała, że z polskim prezydentem rozmawiała także o jedności, solidarności europejskiej i przyszłości Europy w kontekście Brexitu.
Podkreśliła, że ważny jest rozwój relacji gospodarczych między naszymi krajami. Jak mówiła. Polska jest szóstym partnerem handlowym Estonii. "Pokój i dobrobyt jest ważny. Potrzebujemy pokoju, pracujemy nad tym, ale musimy również nadal współpracować nad budowaniem dobrobytu dla naszych krajów i całego regionu" - podkreśliła.
Wyraziła przekonanie, że polsko-estońska współpraca obronna będzie się intensyfikować i będzie ważną częścią naszych bilateralnych stosunków. "Jesteśmy dumni ze sposobu, w jaki Polska uczestniczyła w ćwiczeniach Spring Storm w Tallinie, jak również w tworzeniu Centrum Doskonalenia Obrony przed Cyberatakami NATO w Tallinnie" - powiedziała Kaljulaid. W trakcie wiosennych ćwiczeń - jak podawała ambasada polska w Tallinnie na stronie internetowej - Polska była reprezentowana przez komponent lotniczy z 21 Bazy Lotnictwa ze Świdwina, komponent naziemny z 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego 12 Dywizji Zmechanizowanej, pluton rozpoznania z 9 pr oraz planistów AOC.
46-letnia Kersti Kaljulaid 10 października została zaprzysiężona jako nowa prezydent Estonii, stając się pierwszą w historii tego kraju kobietą na tym stanowisku. Jako kompromisowa kandydatka bezpartyjna Kaljulaid uzyskała 3 października niezbędną większość dwóch trzecich głosów w Zgromadzeniu Państwowym (Riigikogu) - jednoizbowym estońskim parlamencie. (PAP)