W Syrii użyto jednak broni chemicznej - potwierdza sekretarz stanu USA
Sekretarz stanu USA John Kerry potwierdził w poniedziałek, że w Syrii w zeszłym tygodniu użyta została broń chemiczna. Sprawcy tego skandalicznego ataku powinni być pociągnięci do odpowiedzialności - podkreślił, oskarżając reżim o niszczenie dowodów.
Dotychczasowe informacje, w tym nagrania wideo i zeznania zebrane w terenie, dowodzą, że "w Syrii użyta została broń chemiczna" - oświadczył Kerry na konferencji prasowej w Waszyngtonie, dodając, że jest to "niezaprzeczalne".
"Wiemy, że syryjski reżim przechowuje taką broń chemiczną" - dodał amerykański sekretarz stanu.
Kerry dodał, że Stany Zjednoczone mają dodatkowe informacje na temat ataku, które zostaną podane do wiadomości publicznej w najbliższych dniach.
"Prezydent USA Barack Obama uważa, iż ci, którzy używają jednej z najpodlejszych broni na świecie (...), muszą być pociągnięci do odpowiedzialności" - podkreślił.
Jego zdaniem to, że władze syryjskie nie chciały natychmiast po ataku wpuścić na jego miejsce inspektorów ONZ ds. broni chemicznej, świadczy o tym, że Damaszek ma coś do ukrycia.
Ponadto według Kerry'ego reżim, który chciałby współpracować z oenzetowskimi inspektorami próbującymi ustalić, co się stało, nie bombardowałby terenu, na którym wcześniej doszło do ataku chemicznego.
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada o użycie na kontrolowanych przez rebeliantów przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała w sobotę, że do trzech szpitali w rejonie Damaszku trafiło około 3600 osób z objawami zatrucia środkami paralityczno-drgawkowymi, a 355 z nich zmarło. Syryjskie władze stanowczo zaprzeczają oskarżeniom.
Zachodnie mocarstwa wzywają do działań militarnych, aby ukarać reżim syryjski za użycie broni chemicznej.
W poniedziałek inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej zebrali zeznania od ofiar ataku na przedmieściu Mudamija. W drodze jeden z pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów; inspektorom nic się nie stało.(PAP)