Znicze i kwiaty w Katyniu, Smoleńsku i na Syberii
Cmentarz wojenny w Katyniu, pomnik Kaplica Pokoju i Pojednania w Irkucku, miejsce katastrofy samolotu prezydenckiego i cmentarz katolicki w Smoleńsku to niektóre z miejsc, jakie odwiedzili polscy dyplomaci i żyjący w Rosji Polacy w dniu Wszystkich Świętych.
W Moskwie na Cmentarzu Dońskim ambasador RP Włodzimierz Marciniak złożył we wtorek kwiaty na symbolicznych grobach ostatniego dowódcy Armii Krajowej, generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" oraz zastępcy Delegata Rządu RP na Kraj Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego". Sądzeni w procesie "szesnastu" w 1945 roku przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego zostali zamordowani w więzieniu na moskiewskich Butyrkach. Polski ambasador odwiedził też dawny poligon NKWD w Butowie pod Moskwą - główne miejsce kaźni ofiar wielkich stalinowskich czystek z lat 30. Od sierpnia 1937 roku do października 1938 roku rozstrzelano tam 20 tys. 760 ludzi, w tym około 1000 Polaków.
W Petersburgu znicze zapłonęły na Cmentarzu Lewaszowskim, gdzie spoczywają szczątki około 45 tys. ofiar represji z lat 1937-54. Pochowanych jest tam m.in. 12 katolickich duchownych rozstrzelanych w 1937 roku w leningradzkim więzieniu.
W obwodzie nowogrodzkim w środę, w Zaduszki, przedstawiciele konsulatu generalnego w Petersburgu i Polonii odwiedzą groby żołnierzy AK, którzy w latach 1944-46 byli więźniami podobozu w Jogle. Stanowił on część 270. łagru NKWD - kompleksu obozów z centrum w miejscowości Borowicze. Łagry te były jednym z głównych miejsc deportacji żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w latach 1944-46. Przeszło przez nie ponad 6 tysięcy Polaków, wywiezionych z kraju przez NKWD.
W Katyniu i Smoleńsku w uroczystościach we wtorek i środę uczestniczą polscy dyplomaci i smoleńska Polonia. We wtorek odprawiona została msza na polskim cmentarzu wojskowym w Katyniu, gdzie spoczywa 4421 oficerów i podchorążych Wojska Polskiego - jeńców obozu NKWD w Kozielsku. Kwiaty złożono w miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, w której 10 kwietnia 2010 roku zginęli prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Wraz z parą prezydencką śmierć ponieśli również ministrowie, parlamentarzyści, szefowie centralnych urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także oficerowie Biura Ochrony Rządu i członkowie załogi samolotu. Łącznie - 96 osób.
Również w Smoleńsku znicze zapłonęły na starym cmentarzu katolickim.
W Irkucku przedstawiciele konsulatu złożyli kwiaty pod katedrą rzymskokatolicką, przy pomniku Kaplica Pokoju i Pojednania upamiętniającym ofiary represji i zsyłek. Pod pomnikiem znajdują się urny z ziemią z czternastu obozów i miejsc masowych pochówków, m.in. z Karagandy, Magadanu i Kołymy. W uroczystościach we wtorek i środę uczestniczą w Irkucku miejscowi Polacy.
W obwodzie kaliningradzkim polscy dyplomaci w ostatnich dniach odwiedzili trzy miejsca pamięci, gdzie ginęli w latach II wojny światowej obywatele Polski. To miejsce niemieckiego obozu jenieckiego Stalag I A Stablack, którego część znajdowała się w obwodzie kaliningradzkim, w rejonie Bagrationowska. Dyplomaci złożyli także kwiaty w Gromowie, pod pomnikiem na terenie dawnego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Hohenbruch i pod pomnikiem w miejscowości Jantarne upamiętniającym około 3 tys. Żydów, więźniów obozu Stutthof, zamordowanych w styczniu 1945 roku.
1 listopada jest w Rosji zwykłym dniem pracy. Miejsca pamięci, gdzie spoczywają ofiary masowych represji okresu komunistycznego, w tym wielu Polaków, odwiedzane są przez polskich dyplomatów również 30 października, gdy przypada Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych.
W tym roku w Republice Karelii na północy Rosji w ramach tych uroczystości odbyło się odsłonięcie tablicy pamiątkowej i poświęcenie krzyża na cmentarzu w Krasnym Borze. Znajdują się tam bezimienne groby około 1200 osób, wśród nich - Polaków, zamordowanych podczas represji lat 30. Tablicę i krzyż ustanowiono dzięki zaangażowaniu organizacji Polonia Karelska we współpracy z konsulatem RP w Petersburgu; w uroczystości wziął udział konsul generalny Andrzej Chodkiewicz.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)