Chorwacji grozi kolizja z unijnym prawem
Niespełna dwa miesiące po wejściu do UE Chorwacji grozi kolizja z unijnym prawem. Zdaniem komisarz sprawiedliwości Viviane Reding Zagrzeb zawiódł zaufanie Unii, bo tuż przed rozszerzeniem przyjął ustawę sprzeczną z zasadami Europejskiego Nakazu Aresztowania.
W poniedziałek rzeczniczka unijnej komisarz sprawiedliwości Mina Andreeva poinformowała w Brukseli, że Chorwacja nie udzieliła w wyznaczonym terminie (czyli do północy w zeszły piątek) odpowiedzi na list Komisji Europejskiej, który zwracał uwagę na niezgodność nowych chorwackich przepisów o ekstradycji z decyzją ramową UE o Europejskim Nakazie Aresztowania.
Chodzi o chorwacką ustawę, według której Europejskim Nakazem Aresztowania nie można ścigać podejrzanych o przestępstwa popełnione przed r. 2002. Media sugerowały, że ustawa ma uchronić przed ekstradycją do Niemiec byłego agenta tajnej policji w dawnej Jugosławii Josipa Perkovicia, podejrzanego w związku z zamordowaniem w 1983 r. w Bawarii chorwackiego biznesmena i dysydenta Stjepana Durekovicia. Dlatego ustawę nazywano nawet "lex Perković".
Kwestionowane przez KE przepisy Chorwacja przyjęła na trzy dni przed wstąpieniem do Unii Europejskiej, co nastąpiło 1 lipca tego roku. Dlatego - jak powiedziała Andreeva - komisarz Reding zarzuca rządowi w Zagrzebiu, że "zawiódł zaufanie krajów UE, które ratyfikowały traktat akcesyjny Chorwacji".
"To nie jest dla nas błaha sprawa, bo mamy do czynienia z poważnym naruszeniem unijnego prawa w dziedzinie europejskiej współpracy sądowej. Dlatego na posiedzeniu Komisji Europejskiej w przyszłym tygodniu komisarz Viviane Reding poruszy ten temat, w tym także sprawę możliwych działań na podstawie artykułu 39. traktatu akcesyjnego Chorwacji" - powiedziała Andreeva. Dodała, że Reding zamierza też zwrócić na to uwagę ministrów sprawiedliwości UE na ich październikowym posiedzeniu.
Zgodnie z artykułem 39. traktatu akcesyjnego UE z Chorwacją, w razie poważnego naruszenia przez nią unijnego prawa mogą być zastosowane wobec niej "odpowiednie środki". Jak sugerowała w wywiadach prasowych komisarz Reding, mogłoby to oznaczać nawet zawieszenie unijnych funduszy dla tego kraju i "dostarczyłoby amunicji" tym, którzy uważają, że Chorwacja nie jest gotowa do przystąpienia do strefy Schengen. Chorwacja mogłaby też zostać objęta specjalnym mechanizmem raportowania, tak jak Rumunia i Bułgaria, które mają problemy z wdrażaniem reform w niektórych dziedzinach.
Premier Chorwacji Zoran Milanović zarzuca UE, że Chorwacja jest dyskryminowana, bo niektóre stare kraje UE mają mniej restrykcyjne zasady stosowania Europejskiego Nakazu Aresztowania. Milanović zaprzecza też, jakoby chorwackie władze próbowały chronić Josipa Perkovicia przed wydaniem go do Niemiec i - według relacji mediów - argumentuje, że celem ustawy ma być ochrona przed ekstradycją do innych krajów obywateli chorwackich w związku z przestępstwami popełnionymi podczas wojen bałkańskich w latach 90.
Rzeczniczka komisarz Reding wskazała w poniedziałek, że w trakcie negocjacji akcesyjnych z UE Chorwacja nie zwróciła się o żadne wyłączenia dotyczące stosowania Europejskiego Nakazu Aresztowania, ani też nie prosiła o okres przejściowy. Dlatego teraz nie może domagać się specjalnego traktowania. Według rzeczniczki "stare" kraje UE, które uczestniczyły w negocjacjach na temat wprowadzenia ENA w 2002 r., mogły zgłosić zastrzeżenia, że ENA nie będzie stosowany w przypadku przestępstw popełnionych przed 2002 r.