Lekarze: możliwości leczenia raka trzustki w Polsce gorsze niż w UE
Możliwości leczenia chorych na raka trzustki poprawiły się w Polsce w ostatnim czasie, ocenili onkolodzy w rozmowie z PAP. Zaznaczyli też, że ze względu na brak refundacji wciąż nie mogą zaoferować pacjentom wszystkich terapii dostępnych w większości krajów UE.
"Jako lekarz mogę powiedzieć, że chciałbym leczyć moich pacjentów z rakiem trzustki najnowocześniejszymi lekami, które są dostępne w Unii Europejskiej. Ubolewam, że w naszym kraju nie mogę skorzystać z takich możliwości u wielu chorych – powiedział PAP dr Wojciech Rogowski z centrum leczenia nowotworów Magodent w Warszawie. - Dla mnie to bardzo przykre, gdy siedzę naprzeciwko pacjenta i wiem, że dana terapia potencjalnie mogłaby przynieść u niego skutek, a nie mogę mu jej zaoferować i muszę stosować leczenie suboptymalne. Myślę, że dla pacjenta to jeszcze większy dramat, zwłaszcza jeśli on zdaje sobie sprawę, że w innych krajach UE mógłby być leczony inaczej".
Onkolog przypomniał, że od 1 września Ministerstwo Zdrowia zaczęło refundować lek o nazwie kapecytabina w uzupełniającym leczeniu chorych na raka trzustki, którzy przeszli operację wycięcia nowotworu.
"To oczywiście krok w dobrym kierunku. Trzeba jednak pamiętać, że nie rozwiązuje to problemu pacjentów z zaawansowanym, rozsianym rakiem trzustki, których nie możemy operować. Stanowią oni aż 80 proc. wszystkich chorych na ten nowotwór. Tylko pozostałych 20 proc. kwalifikuje się do operacji i może skorzystać z leczenia kapecytabiną. Lek ten nie jest jednak standardem leczenia w chorobie rozsianej" - zaznaczył dr Rogowski.
Według niego chorzy na zaawansowanego raka trzustki mogliby odnieść korzyści z zastosowania leku o nazwie nab-paklitaksel.
Nie jest on jednak refundowany w Polsce. "Wśród moich pacjentów tylko niewielu stać na to, by samemu sfinansować sobie zakup tego leku" - wyjaśnił onkolog. Miesięczny koszt takiej terapii wynosi obecnie od 6 do 8 tys. zł, zależnie od masy ciała pacjenta.
Dr Rogowski przypomniał, że dodanie nab-paklitakselu do leku o nazwie gemcytabina wydłuża życie chorych na zaawansowanego raka trzustki o blisko 50 proc. w porównaniu do samej gemcytabiny – tj. z 6 miesięcy do niemal 9 miesięcy. "Niewielka część chorych żyje jednak znacznie dłużej, nawet kilka lat" - podkreślił. Trudno natomiast przewidzieć, który pacjent odniesie z tego leczenia największe korzyści.
Eksperci oceniają, że w tak ciężkiej chorobie, jaką jest rak trzustki, nawet kilka miesięcy to dobry wynik.
Prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślił w rozmowie z PAP, że rak trzustki jest chorobą nowotworową bardzo trudną w leczeniu. "Wynika to przede wszystkim z tego, że przez długi czas nie daje on wyraźnych objawów i jest diagnozowany na ogół w późnym stadium, gdy nie możemy chorego wyleczyć, a jedynie przedłużyć mu życie" - wyjaśnił specjalista.
U tych pacjentów stosuje się chemioterapię. Pierwszy przełom przyniosło zastosowanie gemcytabiny, która od lat jest dostępna dla pacjentów w Polsce, zaznaczył prof. Jędrzejczak.
W 2011 r. pojawiły się wyniki badań wskazujące, że przeżycie chorych z zaawansowanym rakiem trzustki można wydłużyć stosując złożony schemat chemioterapii z wykorzystaniem kilku leków - fluorouracylu i folinianu wapnia, oksaliplatyny oraz irynotekanu (schemat FOLFIRINOX). Przedłuża to czas życia pacjentów do ok. 11 miesięcy. W Polsce ten schemat jest również dostępny dla pacjentów, zaznaczył prof. Jędrzejczak.
Problem w tym, że ze względu na dużą toksyczność nie można go stosować u dużej grupy chorych. „Rak trzustki dotyczy bowiem przede wszystkim osób w wieku 60 lat i starszych, co oznacza, że często pacjenci ci mają również inne choroby, które wpływają na ich prognozy i możliwość leczenia” - powiedział prof. Jędrzejczak.
Dr Rogowski zaznaczył, że zgodnie z najnowszymi standardami międzynarodowymi chorym, którzy z powodu stanu zdrowia i obciążania dodatkowymi chorobami nie mogą otrzymywać czterolekowej chemioterapii, powinno się podawać nab-paklitaksel z gemcytabiną.
„Toksyczność tej terapii różni się u poszczególnych chorych, ale nie jest to terapia bardzo toskyczna. Nasze doświadczenia, jeśli chodzi o jej tolerancję, są dobre” - ocenił prof. Jędrzejczak.
W odpowiedzi na pytanie PAP o szanse na refundację tej terapii rzecznik Ministerstwa Zdrowia Milena Kruszewska poinformowała, że prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) w rekomendacji z dnia 15 listopada 2015 r. nie zaopiniował pozytywnie objęcia refundacją nab-paklitakselu w leczeniu chorych na zaawansowanego raka trzustki. W uzasadnieniu podał, iż terapia ta nie jest efektywna kosztowo, ponieważ jej koszty są zbyt duże w odniesieniu do niewielkich korzyści, jakie daje.
Rzecznik zaznaczyła, że aktualnie postępowanie w sprawie refundacji tej terapii jest zawieszone na wniosek producenta.
Obecnie nab-paklitaksel jest finansowany chorym z zawansowanym rakiem trzustki w 18 krajach UE. (PAP)