PE zatwierdził ratyfikację światowej umowy klimatycznej
Parlament Europejski zatwierdził ratyfikowanie światowego porozumienia klimatycznego, które ma pomóc utrzymać wzrost globalnych temperatur poniżej 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. To historyczny dzień - podkreślali unijni politycy.
"Dzięki temu głosowaniu otwieramy drogę do wejścia tego porozumienia w życie na całym świecie" - powiedział we wtorek podczas sesji plenarnej w Strasburgu przewodniczący PE Martin Schulz. "Europa pokazuje, że jest zdolna do wielkich rzeczy, jeśli połączy swoje siły i ambicje. Mamy szczęście wykonać krok, którego go nie zapomni historia" - dodał szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Na głosowanie nad ratyfikacją specjalnie na sesję PE do Strasburga przyleciał sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Jak podkreślał, wdrożenie umowy z Paryża oznacza przejście do gospodarki niskoemisyjnej i wejście na drogę bezpieczniejszej przyszłości, która będzie służyła następnym pokoleniom.
Za zatwierdzeniem porozumienia opowiedziała się zdecydowana większość - 610 - europosłów, przeciwnych było 38, a 31 deputowanych wstrzymało się od głosu. Głosowanie miało uroczystą oprawę. Wcześniej poza sekretarzem generalnym ONZ oraz szefami KE i PE przemawiali przedstawiciele wszystkich grup politycznych w europarlamencie.
Schulz przypominał, że od przyjęcia paryskiego porozumienia minęło zaledwie kilka miesięcy, tymczasem od uzgodnienia poprzedniej, kluczowej umowy klimatycznej, czyli protokołu z Kioto, do jego wejścia w życie minęło aż osiem lat.
Sekretarz generalny ONZ podkreślał, że państwa unijne niejednokrotnie pokazywały, iż nie tylko chcą walczyć z globalnym ociepleniem, ale też są gotowe, by tworzyć bardziej konkurencyjną i zrównoważoną gospodarkę. "Musimy ograniczyć wzrost temperatury globalnej poniżej 2 stopni; w ten sposób będziemy również chronić przed negatywnymi skutkami zmian klimatu tych, którzy są w najgorszej sytuacji" - wskazywał Ban.
O tym, że walka ze zmianami klimatycznymi to wyzwanie dla całego pokolenia polityków, mówił szef największej grupy politycznej w PE, Europejskiej Partii Ludowej, Manfred Weber. "Ten dzień jest historyczny. Możemy być dumni, gdyż Europa jest liderem w działaniach na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi" - oświadczył.
Lider Socjalistów i Demokratów w PE Gianni Pittella zaznaczył, że Europa wierna swojej misji i powołaniu to Europa, która dba o środowisko, naszą planetę i tworzy jak najlepsze warunki do życia. "Dziś spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność, musimy więc mocno się zaangażować i przekuć w czyn ambitne postanowienia z Paryża" - wzywał.
O historycznym znaczeniu umowy mówił również szef liberałów w PE Guy Verhofstadt, który porównał ją nawet do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. "Podobnie jak (Deklaracja) z 1948 roku, tak i porozumienie paryskie pokazuje, że wielostronność działa i że rządy na poziomie globalnym to nie jest jakieś marzenie czy mrzonka, jak twierdzą niektórzy" - zaznaczył. Zwrócił przy tym uwagę na ogromną różnicę w działaniach społeczności międzynarodowej wobec zmian klimatycznych i wobec tragedii humanitarnej, jaka ma miejsce w syryjskim Aleppo.
Zawarte pod koniec 2015 roku porozumienie paryskie będzie mogło wejść w życie w 30 dni po zdeponowaniu przez UE aktu ratyfikacji w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, czyli jeszcze przed zaplanowanym na listopad kolejnym światowym szczytem klimatycznym w Maroku. W związku z tym będzie się tam mogło odbyć pierwsze posiedzenie stron, które zaakceptowały umowę, i zacznie się praca nad jej implementacją.
Szybka ratyfikacja porozumienia paryskiego stała się kluczowa dla UE, gdy umowę zatwierdzili na początku września dwaj najwięksi emitenci gazów cieplarnianych na świecie - USA i Chiny. Przeprowadzenie ratyfikacji przez 28 państw członkowskich jeszcze przed listopadowym szczytem klimatycznym w Maroku było nierealne, dlatego zdecydowano się na szybką ścieżkę. Ratyfikacja na poziomie UE nie oznacza, że nie będą musiały tego dokonać też państwa członkowskie.
Dotychczas zatwierdzenia porozumienia paryskiego dokonały 62 kraje sygnatariusze umowy, odpowiadające za 42 proc. światowych emisji. Do wejścia w życie umowy potrzebna jest ratyfikacja przez 55 krajów odpowiadających za 55 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Zgoda UE, która odpowiada za ok. 12 proc. światowych emisji, przypieczętowuje porozumienie.
Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)