Instytucje opiekuńcze niewinne w sprawie zabójstw dzieci w Hipolitowie
Łomżyńska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo dotyczące działań służb i instytucji opiekuńczych wobec rodziny z Hipolitowa. Mieszkanka tej wsi jest podejrzana o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci.
Prokuratura uznała, że w działaniach tych służb i instytucji brak było znamion czynu zabronionego - poinformowała w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łomży Maria Kudyba.
Postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne, zażalenie na nie złożył już Rzecznik Praw Dziecka, który jesienią ubiegłego roku składał zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie RPD było następstwem jego kontroli dotyczącej działania różnych służb w związku z tragedią w Hipolitowie.
Początkowo prokuratura badała ten wątek sprawy w jednym śledztwie, łącznie z zabójstwami dzieci, ale po zawiadomieniu RPD zdecydowała o wszczęciu odrębnego postępowania.
Śledztwo, które ostatecznie zostało umorzone, dotyczyło podejrzeń niedopełnienia obowiązków przez różne instytucje, w tym pomocy społecznej w gminie Stawiski oraz kurateli sądowej z Łomży.
Formalnie chodziło o niedopełnienie przez funkcjonariuszy publicznych obowiązku powiadomienia organów ścigania o czynie zabronionym ściganym z urzędu oraz o zaniechanie przez funkcjonariuszy publicznych niezwłocznego wyjaśnienia, w drodze postępowania karnego, uzyskanych informacji o zaistniałym przestępstwie. Sprawa dotyczyła okresu czerwiec-październik 2012 roku.
41-letnia mieszkanka Hipolitowa, którą zatrzymano pod koniec października ubiegłym roku, jest podejrzana o zabójstwa pięciorga swoich nowoonych dzieci. Szczątki czworga z nich znaleziono na posesji kobiety. Zwłok piątego dziecka poszukiwano w listopadzie w stawie przeciwpożarowym niedaleko jej domu. Szczątków nie odnaleziono, choć to miejsce wskazała sama kobieta.
Według wiedzy śledczych, w latach 1998-2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci; wiadomo, że dwójka z nich żyje (mają 7 i 10 lat, są obecnie w rodzinie zastępczej). Co do pozostałej szóstki dzieci (dwóch dziewczynek i czterech chłopców) wiadomo, że pięcioro z nich nie żyje. Dlatego postawione jej dotąd zarzuty dotyczą pięciu zabójstw nowo narodzonych dzieci. Wciąż nie wiadomo ostatecznie, co stało się z szóstym dzieckiem.
Kobieta przebywa w areszcie, prawdopodobnie we wrześniu akt oskarżenia zostanie skierowany do sądu. (PAP)