Zginęło nie 15 a 30 osób - twierdzi egipskie Bractwo Muzułmańskie
30 osób zginęło podczas likwidowania przez policję dwóch obozów zwolenników obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, którzy od około miesiąca domagają się w Kairze jego powrotu do władzy - poinformowało Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się Mursi.
Z kolei według egipskiego MSW w środowej operacji zginęło już dwóch funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, a sześciu zostało rannych.
Rzecznik Bractwa Muzułmańskiego twierdzi, że policyjni snajperzy strzelają do protestujących z dachów budynków.
Od obalenia Mursiego przez wojsko 3 lipca w starciach jego zwolenników z siłami bezpieczeństwa zginęło około 300 osób. (PAP)