W odpowiedzi na ataki w Europie KE chce "unii bezpieczeństwa"
KE naciska na państwa członkowskie i PE, by przyspieszyły prace nad propozycjami, które mają zwiększać bezpieczeństwo i przeciwdziałać terroryzmowi w UE. W środę w Brukseli przedstawiono mapę drogą mającą prowadzić do powołania "unii bezpieczeństwa".
"Rozdrobnienie sprawia, że stajemy się podatni na zagrożenia; różne metody operacyjne, instrumenty prawne uniemożliwiają nam efektywną walkę z terroryzmem" - mówił na konferencji prasowej komisarz do spraw migracji, spraw wewnętrznych i obywatelstwa Dimitris Awramopulos.
Komisja Europejska już rok temu, w reakcji na styczniowe zamachy w Paryżu, przedstawiła Europejską Agendę Bezpieczeństwa, która mówiła o skoordynowanej odpowiedzi na zagrożenia na poziomie UE. Do tej pory nie udało się jednak wdrożyć jej założeń przewidujących m.in. utworzenie w ramach Europolu centrum antyterrorystycznego.
Dlatego KE naciska na państwa członkowskie, by zmieniły swoje podejście. Jak przekonywał Awramopulos, potrzebujemy zmiany w mentalności od samej góry: zaczynając od władz krajowych poprzez służby, a kończąc na funkcjonariuszach pracujących w terenie.
"Funkcjonariusze powinni dzielić się informacjami ze swoimi odpowiednikami ponad granicami, tak samo jak robiliby to z kolegami z kraju" - mówił komisarz. Zastrzegł, że to państwa członkowskie są i będą odpowiedzialne za bezpieczeństwo swoich obywateli.
W dokumencie przyjętym w środę przez KE wskazano na działania, które mają umożliwić walkę z zagrożeniem terrorystycznym. Chodzi o dzielenie się informacjami na temat powracających do krajów UE zagranicznych bojowników, czyli obywateli państw członkowskich, którzy zdecydowali się na wyjazd do Syrii czy Iraku, by walczyć w szeregach dżihadystów. KE chce, by dostęp do informacji o nich znalazł się w systemie informacyjnym Schengen.
KE wezwała też państwa członkowskie do zapobiegania radykalizacji oraz rekrutowaniu obywateli UE przez organizacje terrorystyczne. Chce, by osoby już zradykalizowane były objęte programami deradykalizacji, a także by nie miały możliwości szerzenia propagandy. Bruksela opowiada się też za wymianą informacji na temat osób "szczególnie zagrożonych radykalizacją".
"Nasze podejście do dzielenia się informacjami potrzebuje strukturalnego przemyślenia (...). Bez dzielenia się informacjami walczymy z terroryzmem w narodowych silosach" - wskazywał komisarz, przekonując, że jedyną możliwością w tym kontekście jest droga w kierunku efektywnej unii bezpieczeństwa.
KE wezwała Parlament Europejski i państwa członkowskie, by szybko przyjęły propozycje dotyczące dyrektywy ws. zwalczania terroryzmu, która przewiduje m.in., że kraje UE ścigałyby osoby wspomagające finansowo organizacje terrorystyczne lub podróżujące w celu odbycia szkolenia terrorystycznego.
Komisja naciska też na przyjęcie jej rozporządzenia ws. Europolu oraz propozycji, które mają poprawić wymianę informacji, a także ws. współdziałania ze sobą różnych baz danych i rozszerzenia na osoby spoza UE europejskiej bazy danych o przestępcach.
W planach Komisji jest też wzmocnienie Europejskiego Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu, tak by stało się ono ośrodkiem wywiadu policyjnego zajmującym się analizowaniem zagrożeń oraz wspierającym tworzenie planów operacyjnych walki z terroryzmem. "Przeprowadzanie wspólnej oceny zagrożeń związanych z terroryzmem i radykalizacją powinno stać się faktem już teraz, jako sprawa niecierpiąca zwłoki" - wskazano w komunikacie.
Komisja chce też, by państwa członkowskie w trybie pilnym wdrożyły plan dotyczący broni palnej i materiałów wybuchowych, tak by odciąć terrorystom dostęp do nich.
Awramopulos zapowiedział, że w czwartek będzie chciał rozmawiać na ten temat na spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)