KE ma plan ratowania strefy Schengen i szacuje koszt jej upadku

2016-03-04, 16:39  Polska Agencja Prasowa

Do końca roku mają zniknąć tymczasowe kontrole na granicach w strefie Schengen - zakłada plan przyjęty w piątek przez Brukselę. Komisja Europejska szacuje, że upadek Schengen kosztowałby unijną gospodarkę od 5 do 18 mld euro rocznie.

Według szacunków Komisji duże koszty przywrócenia kontroli granicznych poniosłaby też polska gospodarka; mogłyby one wynieść pół miliarda euro.

W czwartek KE opublikowała "mapę drogową", która ma na celu przywrócenie normalnego działania strefy Schengen. Tymczasowe kontrole na wewnętrznych granicach, przywrócone przez niektóre państwa w obliczu fali migracyjnej, mają zniknąć do końca 2016 roku - zakłada Komisja.

Wskazuje, że tymczasowe kontrole graniczne, wprowadzone m.in. przez Niemcy, Szwecję i Danię, nie tylko utrudniają swobodny przepływ osób, ale także wiążą się z poważnymi kosztami gospodarczymi. "Komisja oszacowała, że pełne przywrócenie kontroli granicznych w strefie Schengen spowodowałoby natychmiastowe koszty bezpośrednie, sięgające od 5 do 18 mld euro rocznie (0,05-0,13 proc. PKB). Te koszty koncentrowałyby się na określonych podmiotach i regionach, ale wpłynęłyby na całą gospodarkę UE" - ocenia KE.

"Kraje członkowskie, takie jak Polska, Holandia i Niemcy, poniosłyby dodatkowe koszty związane z transportem drogowym towarów, wynoszące ponad 500 mln euro" - szacuje Komisja.

Ocenia, że przedsiębiorcy z Czech czy Hiszpanii ponieśliby dodatkowe koszty sięgające 200 mln euro. Dla 1,7 mln pracowników transgranicznych kontrole na granicach oznaczałyby stratę czasu, która - zdaniem KE - kosztowałaby od 2,5 mld do 4,5 mld euro. Z kolei koszty administracyjne związane ze zwiększeniem personelu straży granicznej mogłyby wynieść co najmniej 1,1 mld euro.

Aby tych kosztów uniknąć, KE zaapelowała w piątek do krajów unijnych o przestrzeganie zasad Schengen, w tym systemu dublińskiego, zgodnie z którym za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiada państwo, gdzie uchodźca przekroczył granicę UE. Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos podkreślił, że trzeba skończyć z przepuszczaniem imigrantów i uchodźców do kolejnych państw UE. "Kraje członkowskie muszą przyjmować osoby starające się o azyl, ale odmawiać wstępu tym, których celem jest tylko tranzyt" - powiedział komisarz.

Jak dodał, UE musi wzmocnić ochronę swych zewnętrznych granic. W tym celu do września tego roku musi powstać wspólna straż graniczna i przybrzeżna. Powołanie wspólnej straży KE zaproponowała w grudniu ub. roku, a Holandia, która obecnie przewodniczy pracom UE, zapowiedziała, że postara się doprowadzić do podjęcia decyzji najpóźniej w czerwcu br. Propozycja zakłada, że straż mogłaby interweniować na problematycznym odcinku granicy UE nawet bez zgody państwa przyjmującego.

Komisja zaapelowała w piątek do państw unijnych, by już zaczęły przygotowania do powołania wspólnej straży granicznej i przybrzeżnej oraz zastanowiły się, jakich zasobów personalnych i materialnych będzie ona potrzebować.

Najpilniejszą sprawą jest sytuacja w Grecji, która jest krajem tranzytu dla uchodźców i imigrantów przedostających się na greckie wyspy z Turcji oraz zmierzających na zachód i północ Europy. Według Awramopulosa po uszczelnieniu granic przez Macedonię oraz inne kraje Bałkanów Zachodnich na północy Grecji utknęło ponad 10 tysięcy imigrantów i uchodźców. Jednocześnie setki osób codziennie docierają do Grecji z Turcji.

W najbliższych tygodniach kraje UE mają zacząć "masową relokację" uchodźców z Grecji - zapowiedział Awramopulos. We wrześniu ub. roku UE uzgodniła przejęcie od Grecji i Włoch w sumie 160 tysięcy uchodźców z Syrii i Erytrei, ale jak dotąd relokacja przebiega bardzo opornie. Udało się rozmieścić zaledwie 660 osób.

Do 12 maja Grecja musi zacząć skutecznie chronić swoją granicę z Turcją oraz rejestrować wszystkich imigrantów. Jeżeli nie spełni tych oczekiwań, UE może przywrócić kontrole na wewnętrznych granicach z Grecją nawet na dwa lata.

KE liczy też na to, że na zaplanowanym na najbliższy poniedziałek szczycie UE-Turcja zapadną decyzje, które pozwolą na zahamowanie napływu migrantów z Turcji. UE chce, by władze tureckie skuteczniej walczyły z przemytnikami ludzi, a także przyjmowały z powrotem nielegalnych imigrantów, którym nie przysługuje azyl w Unii. W zamian UE udzieli pomocy finansowej w wysokości 3 mld euro dla uchodźców przebywających w Turcji; w piątek KE ogłosiła, że pierwsze 95 mln euro trafi na edukację syryjskich dzieci w Turcji oraz na pomoc humanitarną w ramach Światowego Programu Żywnościowego.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Kraj i świat

Prezydent: dialog NATO-Rosja powinien być prowadzony z pozycji partnerskiej

2016-04-22, 18:06

PO chce zmian w ustawie o radiofonii i telewizji

2016-04-22, 18:05

Czabański: media narodowe zbudują wspólny portal internetowy

2016-04-22, 07:25

Ministrowie UE zaakceptowali kandydaturę Wojciechowskiego na członka ETO

2016-04-21, 19:22

Wiceszef KE Frans Timmermans nie przyjedzie do Warszawy 7 maja

2016-04-21, 13:30

Projekt ustawy medialnej w Sejmie: składka audiowizualna - 15 zł

2016-04-21, 11:21

Sąd: izolacja Breivika w więzieniu jest traktowaniem nieludzkim

2016-04-20, 17:53

W odpowiedzi na ataki w Europie KE chce "unii bezpieczeństwa"

2016-04-20, 16:01

UNHCR potwierdza doniesienia o zatonięciu łodzi z ok. 500 migrantami

2016-04-20, 15:58

Rozumienie tekstu na gimnazjalnym egzaminie z języka obcego

2016-04-20, 12:58
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę