Wypadek: maszynista jechał 153 km/h, rozmawiał przez telefon
Maszynista pociągu, który wykoleił się w środę pod Santiago de Compostela w Hiszpanii jechał 153 km/h, prawie dwa razy szybciej niż pozwalały przepisy, i rozmawiał przez telefon, gdy doszło do wypadku - poinformowała we wtorek hiszpański sąd.
Po analizie zapisów "czarnych skrzynek" sąd poinformował, że maszynista zaczął hamować "na sekundy przed katastrofą"; ponadto przed wypadkiem rozmawiał przez telefon, jednocześnie sprawdzając jakieś papiery - głosi komunikat sądu z Santiago de Compostela.
"Na odcinku poprzedzającym miejsce katastrofy pociąg jechał z szybkością 192 kilometrów na godzinę" - wyjaśnił też sąd w oświadczeniu.
Jadący z Madrytu pociąg wykoleił się w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h. Do wypadku doszło na niebezpiecznym zakręcie kilka kilometrów przed Santiago de Compostela.
"Na kilka minut przed wykolejeniem się pociągu maszynista otrzymał telefon służbowy, który miał mu wyjaśnić, jaką drogą powinien jechać po dojechaniu do El Ferrol" czyli miejsca, gdzie pociąg miał skończyć kurs - poinformował sąd.
W niedzielę sąd zezwolił na zwolnienie warunkowe maszynisty, 52-letniego Francisco Jose Garzona Amo, który jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci. W katastrofie zginęło 79 ludzi.(PAP)