MON ws. Skrzypczaka: nie mamy wiedzy o żadnym postępowaniu
MON nie ma wiedzy o wszczęciu przez prokuraturę postępowania wobec któregokolwiek ze swoich współpracowników - oświadczył w czwartek resort w odpowiedzi na informacje medialne, że kontrwywiad wojskowy doniósł do prokuratury na gen. Waldemara Skrzypczaka.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" napisała, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego wystąpiła do prokuratury przeciwko Skrzypczakowi, wiceministrowi obrony narodowej odpowiadającemu m.in. za zakupy nowego sprzętu dla wojska. Według informacji gazety SKW podejrzewa generała o lobbing dla koncernów zbrojeniowych. Chodzić ma m.in. o jeden z koncernów izraelskich, który chce sprzedać Polsce bezzałogowe statki latające.
"MON nie ma wiedzy o wszczęciu przez prokuraturę postępowania wobec któregokolwiek ze swoich współpracowników ani tym bardziej o stawianiu im jakichkolwiek zarzutów" - napisał w oświadczeniu szef departamentu informacyjno-prasowego MON kmdr Janusz Walczak.
Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej powiedział PAP tylko, że "prokuratura wojskowa w żaden sposób nie może się odnieść do pytań dotyczących treści artykułu w +Rzeczpospolitej+".
Walczak podkreślił, że wszyscy pracownicy ministerstwa obrony posiadają niezbędne poświadczenia bezpieczeństwa w dostępie do informacji niejawnych i nie jest prawdą, że podsekretarzowi stanu do spraw modernizacji i uzbrojenia zablokowano dostęp do niezbędnych w pracy dokumentów niejawnych. "Rz" napisała, że SKW ostatnio nie przedłużyła Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji "ściśle tajne".
W oświadczeniu MON podkreślono, że proces modernizacyjny Sił Zbrojnych RP oraz stosowane w nim wszystkie procedury "mają ścisłą, odpowiednią i stałą osłonę Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego".
"Pragnę oświadczyć jednocześnie, że w resorcie obrony nie rozpoczęto jeszcze żadnych procedur, których efektem byłby zakup systemów bezzałogowych w ramach procesu modernizacji armii. Nie ma więc żadnego uzasadnienia teza o lobbingu w tej sprawie" - zaznaczył Walczak. (W sprawie zakupu kolejnych bezzałogowców nie rozpoczęło się żadne postepowanie, ale resort w ub. roku zapowiedział zakup kilkudziesięciu maszyn różnych kategorii - PAP)
Według gazety w rozmowie z dziennikiem generał zaprzeczył, że prowadzi lobbing dla jakiejkolwiek firmy, przyznał jednak, że osobiście zna niektórych szefów izraelskich firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów. Generał przekonuje, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury, nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego.
"Mam wrażenie, że cała ta historia to zemsta na mnie. Jako wiceminister odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia przeciąłem wiele patologicznych układów, żerujących na armii. Byłem straszony przez lobbystów, że źle się to dla mnie skończy" - powiedział "Rz" Skrzypczak.
Gen. broni Waldemar Skrzypczak w latach 2006-2009 był dowódcą Wojsk Lądowych. Odszedł ze stanowiska po zamieszaniu, jakie wywołały jego wypowiedzi o tym, że śmierci jednego z polskich żołnierzy w Afganistanie można było uniknąć, gdyby wojsko miało rozpoznawcze bezpilotowce większego zasięgu i lepiej uzbrojone śmigłowce. Zarzucił wówczas ministerialnej biurokracji, że kupuje nie ten sprzęt, którego wojsko najbardziej potrzebuje.
We wrześniu 2011 r. Skrzypczak wrócił do resortu, zostając doradcą ministra Tomasza Siemoniaka. Zajmował się modernizacją, reformą systemu dowodzenia i problemem nadmiernych odejść żołnierzy ze służby. W czerwcu ub. r. Skrzypczak został podsekretarzem stanu ds. uzbrojenia i modernizacji.
Według planów ogłoszonych przez MON pod koniec ub. r. w najbliższych 10 latach wojsko wyda na uzbrojenie i sprzęt ok. 130 mld zł, począwszy od indywidualnego wyposażenia żołnierza po pociski manewrujące dalekiego zasięgu.
Obecnie trwa dialog techniczny z kilkunastoma oferentami z siedmiu państw - w tym z Polski - zestawów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu, mających być częścią systemu obrony powietrznej.
Trwa przetarg na 70 wielozadaniowych śmigłowców, w toku jest też postępowanie w sprawie nowego systemu szkolenia pilotów bojowych, obejmującego 8 samolotów szkolenia zaawansowanego.
W tym roku Wojska Lądowe mają otrzymać 12 wyprodukowanych w kraju zestawów z rozpoznawczymi bezzałogowcami; dotychczas z bezzałogowych aparatów latających korzystają Wojska Specjalne. W planach MON jest zakup ponad 80 bezzałogowców różnych klas i zasięgów, w tym także przenoszących uzbrojenie. Na ten cel resort przewidział 2-3 mld zł. W październiku ub. r. MON zerwało kontrakt na bezzałogowe statki powietrzne z powodu niespełnienia przez izraelskiego dostawcę warunków.
Armia zastanawia się nad następcami samolotów szturmowych Su-22; rozważane są opcje zakupu używanych wielozadaniowych myśliwców F-16 lub zastąpienia wycofywanych samolotów maszynami bezzałogowymi. W ubiegłym roku MON postanowiło kupić pięć kolejnych samolotów transportowych C295.
W marcu Skrzypczak informował o możliwym jeszcze w tym roku, od dawna planowanym zakupie kolejnej partii używanych czołgów Leopard; wojsko chce też zmodernizować już posiadane wozy tego typu.
W lipcu MON podpisało z konstruktorem kołowego transportera opancerzonego Rosomak umowę umożliwiającą produkcję, sprzedaż, modernizację i modyfikację tego wozu przez kolejnych 10 lat. W planach MON jest też opracowanie przez krajowy przemysł nowych kołowych i gąsienicowych wozów bojowych.
Plany MON dotyczą także modernizacji Marynarki Wojennej, która ma otrzymać m. in. trzy okręty podwodne i pływające bezzałogowce do patrolowania wybrzeża.(PAP)