Witold Waszczykowski zapowiada asertywną politykę zagraniczną Polski

2016-01-29, 10:59  Polska Agencja Prasowa
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przedstawia informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2016 roku. Fot. PAP/Marcin Obara

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przedstawia informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2016 roku. Fot. PAP/Marcin Obara

"Podmiotową" i "asertywną" politykę zagraniczną Polski zapowiedział w piątek w Sejmie szef MSZ Witold Waszczykowski. Do jego wystąpienia krytycznie odniosła się opozycja - PO chce odrzucenia informacji. Eksperci zwracają uwagę na elementy kontynuacji polityki.

Waszczykowski, przedstawiając w piątek w Sejmie priorytety polskiej dyplomacji na 2016 rok ocenił, że horyzont wyzwań, jakie stoją przed Polską i Europą w najbliższych latach, wyznaczają m.in. erozja dotychczasowego, pozimnowojennego porządku światowego, kryzys projektu europejskiego oraz "powrót polityki siły" we wschodnim i południowym sąsiedztwie UE.

Ocenił, że w 2016 roku Polska będzie musiała zmierzyć się z trzema wielkimi kryzysami, które dotknęły Europę: z kryzysem bezpieczeństwa, kryzysem sąsiedztwa oraz kryzysem samego projektu europejskiego. Według ministra najwięcej obaw budzi polityka naszego wielkiego sąsiada na wschodzie, która zmierza do rewizji porządku europejskiego; Rosja zmierza do poszerzania własnej strefy wpływów i rozbudowuje potencjał militarny. Minister zadeklarował, że priorytetem rządu będzie zapewnienie państwu i obywatelom szeroko rozumianego bezpieczeństwa - militarnego i stabilności naszych granic oraz gospodarczego.

Zapowiedział, że fundamentami prowadzonej przez polski rząd polityki mają być: zasady suwerenności państw i solidarnej współpracy z partnerami na rzecz osiągania wspólnych celów, prawo międzynarodowe, wartości świata demokratycznego oraz "wymiana gospodarcza" i "wzajemne poznawanie się społeczeństw". Podkreślił, że w kwestii relokacji uchodźców Polska nie uchyla się od podjętych przez poprzedni rząd zobowiązań; niezbędnym warunkiem przyjęcia uchodźców w Polsce będzie m.in. pełna weryfikacja tożsamości.

Szef MSZ zapowiedział też m.in. współpracę polityczną i gospodarczą z USA, nacisk na rozwój relacji z krajami Europy Środkowo-Wschodniej - w tym z Grupą Wyszehradzką - oraz Wielką Brytanią, wsparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, przyjazne i szczere stosunki z Niemcami. Minister zaznaczył też, że w interesie Polski i Europy leżą pragmatyczne stosunki z Rosją. Jak dodał, nie jest to łatwe, zważywszy na odmienne podejście do stosunków międzynarodowych, które nasi sąsiedzi traktują nie jako sferę współpracy, ale geopolitycznej rywalizacji.

Według ministra podstawą bezpieczeństwa polskiego, europejskiego i transatlantyckiego powinno pozostać NATO. Jak dodał, Polska powinna też zabiegać o zachowanie jedności UE i równość reguł dla wszystkich krajów członkowskich, a także o równowagę pomiędzy integracją, a suwerennością państw członkowskich. Jak mówił, oczekujemy w toku przygotowań do szczytu NATO w Warszawie silnego wsparcia Stanów Zjednoczonych na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa flanki wschodniej Sojuszu.

Wystąpienie Waszczykowskiego pozytywnie ocenił prezydent Andrzej Duda. Zwrócił uwagę na te fragmenty expose wskazujące na perspektywę wzmocnienia polskiej dyplomacji, współdziałania rządu z innymi ośrodkami tworzącymi polską politykę zagraniczną oraz na fakt, że priorytetem rządu będzie poprawa bezpieczeństwa Polski przez NATO. "Uważam, że było to dobre i ważne wystąpienie" - ocenił w rozmowie z dziennikarzami.

Jako "bardzo dobre" wystąpienie Waszczykowskiego oceniła premier Beata Szydło. Jej zdaniem pokazało ono, że polska polityka zagraniczna jest spójna i przyjmuje bezpieczeństwo obywateli jako swój naczelny priorytet. Szydło podziękowała Waszczykowskiemu i jego współpracownikom w ministerstwie "za bardzo dobrą pracę".

Małgorzata Gosiewska (PiS) podkreśliła podczas debaty, że wystąpienie Waszczykowskiego nawiązywało do koncepcji politycznych Lecha Kaczyńskiego. Według niej rozwijanie współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, co zapowiedział minister, nie powinno prowadzić do powstawania nowych podziałów w UE. "Jest to jedynie realizacja części naszej polityki regionalnej, którą w nowych warunkach chcemy znacznie wzbogacić, także sięgając do koncepcji bliskiej współpracy w regionie" - dodała. Posłanka przekonywała również, że polska służba dyplomatyczna i konsularna wymaga "ożywienia, wsparcia i poprawy". Jej zdaniem, rozszerzona powinna zostać sieć instytutów polskich na Wschodzie, m.in. o Lwów czy Tbilisi.

B. szef MSZ Grzegorz Schetyna (PO) podkreślił, że sposób ujęcia przez Waszczykowskiego celów polskiej polityki zagranicznej wskazuje na kontynuację i ciągłość polskiej dyplomacji. Jednocześnie zauważył, że pewne rzeczy "niestety nie są" kontynuowane.

Wymienił w tym kontekście "nieprzemyślane" pomysły dotyczące szukania partnerów dla Polski oraz nie najlepszą - jego zdaniem - wiarygodność Polski w Europie. Jak zwrócił uwagę, "jeśli ktoś odwraca się bokiem, czy tyłem do UE, to zawsze staje twarzą w twarz z Rosją". Przekonywał, że skuteczna polityka wschodnia to "polityka całej Unii Europejskiej. Deklarował jednak gotowość do współpracy z PiS w zakresie polityki zagranicznej i wspieranie "dobrych, sensownych pomysłów" ministra Waszczykowskiego.

Na dysonanse pomiędzy "ładnie brzmiącym" wystąpieniem ministra, a "tym, co do tej pory się działo" w polityce zagranicznej, zwracał uwagę Piotr Apel (Kukiz15). Skrytykował m.in. "publicystyczny" list ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry do wiceszefa KE Fransa Timmermansa i pytał Waszczykowskiego o udział resortu spraw zagranicznych w jego przygotowaniu. Podniósł również kwestie polityki wobec Rosji, w której - jego zdaniem - nie można zapominać o dbaniu, "żebyśmy mogli sprzedawać nasze produkty rolne do Rosji" oraz "przedwyborczej obietnicy mówiącej o ograniczeniu liczby uchodźców".

Negatywnie do wystąpienia Waszczykowskiego odniósł się szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Według niego przedstawiona przez szefa MSZ strategia międzynarodowa zepchnie Polskę na peryferia Europy. Jak ocenił, dotychczasowe działania rządu doprowadziły do upokorzenia Polski.

Zdaniem Petru, w expose Waszczykowskiego zabrakło propozycji, które przyniosłyby korzyści zarówno Polsce, jak i Europie; było za to oczekiwanie, że Unia miałaby "wrócić do lat 50'", do idei, że można się między sobą komunikować, handlować i na tym koniec". Petru krytykował też zapowiedzi Waszczykowskiego dotyczące zacieśnienia współpracy z Wielką Brytanią i Grupą Wyszehradzką.

Krytycznie do założeń polityki zagranicznej odniósł się również prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego Polska z lidera zmian stała się "maruderem Europy". Ocenił, że w wystąpieniu Waszczykowskiego zabrakło m.in. kwestii gospodarczych. Zarzucił, że minister formułuje "diagnozy bez podawania recepty".

Lider PSL podkreślił ponadto, że atutem Polski za granicą jest eksport, pozycja polskiej przedsiębiorczości oraz polska żywność. Przekonywał, że Polska powinna zaproponować na forum UE swoje rozwiązanie kryzysu migracyjnego. Według niego ze względów humanitarnych należy przyjąć kobiety i dzieci, a mężczyzn - "przeszkolić, uzbroić i wysłać, żeby walczyli o wolność swoich krajów".

Odpowiadając na pytania i uwagi, które pojawiły się w sejmowej debacie, Waszczykowski ocenił, że mitem jest przekonanie, iż Polska wychodzi z głównego nurtu polityki europejskiej, ponieważ "odchodzi od Niemiec".

"Nie, nie odchodzimy od Niemiec, poszerzamy ten nurt, chcemy być nie tylko przy Niemczech, ale także przy Wielkiej Brytanii i naszych sąsiadach z naszego regionu" - powiedział. Przekonywał też, że nie zdała egzaminu polityka poprzedników oparta na przekonaniu, że "ścisła współpraca z Niemcami będzie nas przybliżać do europejskiego centrum decyzyjnego".

Na zakończenie debaty minister powrócił do tego wątku, przypominając opozycji, że dyplomacja to gra na wielu fortepianach, a nie uzależnianie się od jednej siły. Przypomniał, że w ostatniej historii kierunkami polityki zagranicznej były - za SLD - Stany Zjednoczone, a później - za PO - Niemcy. "My, zgodnie z zaleceniami skromnego wykładowcy i urzędnika MSZ-owskiego, uważamy, że dyplomacja to jest gra na wielu fortepianach. I chcemy dalej współpracować z Niemcami, chcemy dołączyć do tej współpracy Wielką Brytanię, chcemy utrzymać Trójkąt Weimarski. Nie chcemy utrzymać Trójkąta Kaliningradzkiego, bo to jest +polityczne zombi+" - zadeklarował Waszczykowski.

Jak dodał, Polska chce rozszerzyć współpracę o różne kręgi współpracy regionalnej - np. bałkański, nordycki. "To się nazywa gra na wielu fortepianach" - mówił.

Posłowie pytali ministra również m.in. o kryzys migracyjny i politykę energetyczną. Waszczykowski przypominał, że za część spraw nie odpowiada jego resort, ale może pomagać, jeśli będzie taka potrzeba. Pytano też m.in. o planowane zmiany systemowe dotyczące służb dyplomatycznych i konsularnych. Minister powtórzył wcześniejszą swoją opinię, że wyższe stanowiska nie są dożywotnie i musi zapewnić możliwości prowadzenia polityki zagranicznej w kształcie, jaki zaplanował.

Pytani przez PAP o opinię na temat expose szefa MSZ eksperci wskazywali - z jednej strony - na elementy kontynuacji dotychczasowej polityki zagranicznej w strategii przedstawionej przez Waszczykowskiego - przede wszystkim w sferze polityki bezpieczeństwa. Z drugiej zaś stron zauważali wątki "zaskakujące" - przede wszystkim dotyczące wysokiego priorytetu dla relacji z Wielką Brytanią, otwartości na dialog w stosunkach z Rosją oraz podkreślenie przez ministra znaczenia rozwoju współpracy z krajami państwami azjatyckimi, w tym zwłaszcza z Chinami.

Wśród tematów, których było "za mało" eksperci wymieniali m.in. stosunki polsko-niemieckie i polsko-litewskie oraz konkretne propozycje dotyczące przyszłości UE. Pozytywnie oceniali natomiast m.in. wyważony charakter przemówienia i "dobre przygotowanie" ministra, "realistyczną" ocenę polityki Rosji, zapowiedzi dotyczące polityki europejskiej oraz rozszerzania sieci placówek dyplomatycznych.

Rosyjski ekspert Iwan Preobrażenski zauważył, że Waszczykowski "wymienia punkty, w których oczekuje od Rosji przyjaznych działań, ale nie wymienia ani jednego punktu, w którym Polska sama poczyniłaby kroki w kierunku polepszenia stosunków z Moskwą". "W polityce międzynarodowej nie ma ulic jednokierunkowych" - zaznaczył politolog.(PAP)

Kraj i świat

MSZ apeluje o zachowanie ostrożności podczas podróży do Rosji

MSZ apeluje o zachowanie ostrożności podczas podróży do Rosji

2018-05-29, 11:21

Wzmocnienie obecności NATO w Polsce tematem rozmowy szefa MON z sekretarzem generalnym Sojuszu

2018-05-28, 20:36

Raport KE: niewielkie zmiany w postrzeganiu niezależności sądownictwa w Polsce

2018-05-28, 20:06

Przygotowania do szczytu NATO wśród tematów rozmowy Morawiecki-Stoltenberg

2018-05-28, 20:05

Prezydent po rozmowach ze Stoltenbergiem: zgadzamy się co do głównych celów NATO

2018-05-28, 20:00

PO apeluje o jak najszybsze prace nad projektem ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym

2018-05-28, 16:18

PK: Lech Kaczyński nie wpływał na decyzje o postawieniu zarzutów Tomaszowi Komendzie

2018-05-28, 14:30

Kołodziejski: rozpoczynamy drugi etap cyfryzacji radia - włączamy do niej radia komercyjne

2018-05-28, 13:27

Morawiecki: NATO to najsilniejszy sojusz w historii

2018-05-28, 11:07

ABW zatrzymało sześć osób podejrzanych o oszustwa podatkowe na 176 mln zł

2018-05-28, 10:57
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę