Hakerzy i ich wspólnicy odpowiedzą za oszustwa na szkodę gmin
Pięć gmin z różnych części kraju zostało oszukanych przez hakerów, którzy stworzyli program podmieniający numer rachunku, na który samorządy wysłały gotówkę. Pieniądze - zamiast do kontrahentów - trafiały na konta oszustów. Łączna szkoda przekracza 2 mln zł.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach zamknęła śledztwo w tej sprawie, oskarżając sześciu mężczyzn – poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek.
„Wśród oskarżonych jest trzech hakerów. Odpowiedzą oni przed sądem za oszustwa na szkodę pięciu gmin, łączna wartość szkody wynosi 2 mln 113 tys. złotych. Mężczyźni ci oskarżeni zostali również o pranie brudnych pieniędzy na tę samą kwotę” - podała prok. Zawada-Dybek.
Dwaj kolejni oskarżeni to osoby powiązane z rachunkami bankowymi, na które wpłynęły pieniądze pochodzące z przestępstwa. Odpowiedzą teraz przed sądem za pomoc w oszustwach. Kolejna osoba oskarżona została o ukrywanie dokumentów. Zarzuty dotyczą okresu od listopada 2013 roku do 31 grudnia 2014 roku.
Prokuratorskie śledztwo zaczęło się przed rokiem, kiedy z konta Jaworzna (Śląskie) zniknęło ponad 965 tys. zł. Okazało się, że podczas procedury zatwierdzenia przelewu internetowego firmie budowlanej wykonującej usługi na rzecz miasta stworzony przez hakerów program podmienił numer rachunku, na który wysłano gotówkę. W rzeczywistości pieniądze trafiły na konta oszustów.
Urzędnicy zorientowali się, że pieniądze trafiły na niewłaściwy rachunek bankowy i złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Oskarżeni pieniądze przekazywali na kolejne konta, aby ukryć ich pochodzenie. Część pieniędzy wymienili na wirtualnej giełdzie na bitcoiny.
W prowadzonym przez prokuraturę śledztwie okazało się, że ta sama grupa działając, w podobny sposób oszukała też cztery mniejsze gminy z województw: łódzkiego, podkarpackiego i mazowieckiego. Choć do tych oszustw doszło wcześniej, sprawców nie udało się wtedy ustalić.
Pięciu oskarżonych przyznało się do popełnienia zarzuconych im przestępstw i złożyło wyjaśnienia. Na początkowym etapie śledztwa byli aresztowani. Teraz stosowane są wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze. Grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach.(PAP)