Spotkanie premier z klubami parlamentarnymi w atmosferze porozumienia
Sprawy polskie należy rozwiązywać w Polsce - mówiono podczas wtorkowego spotkania premier Beaty Szydło i szefami klubów parlamentarnych. Politycy opozycji deklarowali, że będą pomagać rządowi w pokazywaniu prawdziwych informacji z Polski.
We wtorek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się spotkanie premier Beaty Szydło z szefami klubów parlamentarnych ws. sytuacji międzynarodowej i polityki zagranicznej. W spotkaniu wzięli udział reprezentanci wszystkich klubów parlamentarnych, a także szef MSZ Witold Waszczykowski i wiceszef MSZ Konrad Szymański.
"Zgodziliśmy się co do tego, że sprawy polskie należy rozwiązywać tutaj, w Polsce. Źle się stało, że te sprawy zostały przeniesione na arenę międzynarodową, ale zrobimy wszystko, by ta sytuacja się uspokoiła i żeby te nieuprawnione i nieprawdziwe informacje dotyczące sytuacji w Polsce wyjaśnić" - powiedziała szefowa rządu na konferencji prasowej po spotkaniu.
Premier zadeklarowała także, że w przyszłości odbędą się kolejne spotkania z przedstawicielami sejmowych klubów. Według niej wtorkowa rozmowa z liderami klubów parlamentarnych to dobry krok w tym kierunku, aby opozycja konstruktywnie włączyła się w realizację polityki zagranicznej. Szydło poinformowała też, że jeszcze w styczniu szef MSZ Witold Waszczykowski przedstawi w Sejmie informację na temat polityki zagranicznej.
Szydło zapewniła, że jest dla niej "sprawą oczywistą, że polski premier zawsze reprezentuje Polskę, kiedy należy bronić jej dobrego imienia". "Oczywiście dla mnie było jednoznaczne, i również przed dzisiejszym spotkaniem, że to będę podejmować" - powiedziała Szydło, pytana o apele opozycji, by to ona reprezentowała Polskę 19 stycznia na debacie w Parlamencie Europejskim.
Jak mówiła szefowa rządu, podczas spotkania ustalono, że "kluby parlamentarne wykażą konstruktywną współpracę, podejmą działania, aby ich przedstawiciele w PE, w grupach parlamentarnych, również stanęli po stronie tych faktów, które będzie prezentował polski rząd".
Szef klubu PO Sławomir Neumann zadeklarował po spotkaniu, że podczas debaty w europarlamencie politycy PO będą pomagać w pokazywaniu prawdziwych informacji z Polski. Jak mówił, premier zadeklarowała na spotkaniu, że weźmie udział w debacie 19 stycznia.
Neumann podkreślił, że Platforma i Szydło mają różną ocenę przyczyn debaty w Europie na temat Polski. "Nasza ocena to jest to, że te nie rządowe, ale większości parlamentarnej, Prawa i Sprawiedliwości, działania związane z Trybunałem Konstytucyjnym, z mediami, są przyczyną tego niepokoju w Europie. Pani premier i większość rządowa uważa, że przyczyną są wyjścia i demonstracje uliczne i debata publiczna, która się toczy" - relacjonował szef klubu PO.
Wiceszef klubu PO Rafał Trzaskowski ocenił, że wypowiedzi niektórych europejskich polityków na temat sytuacji w Polsce są wyolbrzymione. "W momencie, kiedy mówi się o tym, że w Polsce nie ma demokracji, albo panuje u nas demokracja putinowska, to oczywiście nie ma zgody na tego typu stwierdzenia, również ze strony polityków opozycji" - podkreślił.
Według Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) spotkanie z premier odbyło się w dobrej atmosferze i było rzeczowe. Jak podkreślił, podczas spotkania "wszyscy stali na stanowisku, że dobre imię Polski, pozycja Polski w Europie, leży w interesie każdej formacji politycznej" i że "nie tylko rząd, ale też opozycja jest odpowiedzialna za wizerunek Polski".
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zadeklarował po spotkaniu, że jego partia nie będzie podsycać nastrojów zagrożenia demokracji w Polsce. Według niego Szydło podczas spotkania zadeklarowała, że chciałaby, aby polityka zagraniczna była ponad podziałami.
"W pełni przyjmuję tę propozycję, też uważam, że polityka zagraniczna powinna być realizowana ponad podziałami, bez względu, kto jest z jakiej partii, bo nikt nie jest zainteresowany, żeby Polska była źle postrzegana za granicą" - powiedział Petru. Powiedział też, że, jak rozumie, spotkanie w KPRM było "wyrazem troski", a ministrowie Waszczykowski i Szymański zadeklarowali, że w środę odbędą serię spotkań w Brukseli i "będą sytuację tonować".
Kilka grup politycznych w europarlamencie chce, by PE przyjął w lutym rezolucję na temat sytuacji w Polsce - poinformowało we wtorek PAP źródło unijne. Miałby to być kolejny element nacisku na władze w Warszawie, po przyszłotygodniowej debacie w Strasburgu.
W środę na temat stanu praworządności w Polsce i kontrowersji, jakie wywołały ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz radiofonii i telewizji, będzie dyskutować na zamkniętym posiedzeniu kolegium komisarzy UE. Według unijnych źródeł wydaje się jednak mało prawdopodobne, by KE wszczęła postępowanie przeciw naszemu krajowi.(PAP)