Siemoniak zrezygnował z kandydowania na szefa PO, Schetyna jedynym kandydatem

2015-12-31, 13:11  Polska Agencja Prasowa

Tomasz Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o funkcję szefa PO, jedynym kandydatem na przewodniczącego jest Grzegorz Schetyna. Deklarując współpracę Siemoniak i Schetyna podkreślali, że w obecnej sytuacji politycznej w kraju potrzebna jest mobilizacja Platformy i jej jedność.

Siemoniak ogłosił swoją decyzję w czwartek rano na wspólnej ze Schetyną konferencji prasowej. "Demokracja jest w stanie krytycznym. Kolejne dni, kolejne tygodnie pokazują, że jest coraz gorzej, a jest to początek, a nie koniec działań PiS. Ta sytuacja wymaga mobilizacji, nadzwyczajnej jedności, także w PO" - powiedział Siemoniak.

Wtórował mu Schetyna, który stwierdził, że nadzwyczajna sytuacja związana z działaniami PiS m.in. wokół Trybunału Konstytucyjnego, zmian w tzw. ustawie medialnej i ustawie o służbie cywilnej, wymaga specjalnych kroków. "Widzieliśmy kroczący zamach stanu, widzieliśmy decyzje, które powodują łamanie fundamentów demokracji i państwa prawa. To, co dzieje się w ostatnich tygodniach, uprawnia nas do takiej oceny" - mówił Schetyna.

Również on podkreślił, że "ta nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych kroków, nadzwyczajnych decyzji, decyzji Platformy Obywatelskiej, która jest - według Polaków - jedyną największą szansą, na to, żeby zatrzymać agresję w konstytucji".

Ogłosiwszy rezygnację z kandydowania na szefa PO Siemoniak podziękował wszystkim, którzy go wspierali. Dodał, że o jego decyzji rozstrzygnęła "długa nocna rozmowa wczoraj i przekonanie, że w nadzwyczajnej sytuacji musimy działać nadzwyczajnie". Podkreślił, że politycy PO powinni działać razem. "Proszę, by wszyscy, którzy mnie wspierali, wspierając mnie uznali, że należy zagłosować na Grzegorza Schetynę" - powiedział Siemoniak.

"Razem ruszamy w Polskę i razem działamy. Dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy, niż obrona demokracji w Polsce i tu potrzeba zgody" - oświadczył Siemoniak. Jak dodał, jest to decyzja "w interesie kraju".

Schetyna zwrócił uwagę, że fakt, iż Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o stanowisko szefa Platformy oznacza, iż on sam "jest jedyny +na placu boju+".

"Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że będę przewodniczącym PO" - powiedział Schetyna. "Tak ustaliliśmy, że Tomasz wycofuje swoją kandydaturę prosząc swoich zwolenników o głosowanie na mnie. (...) Informacje o tym, kto będzie nowym przewodniczącym PO, przekaże komisja wyborcza. To pewnie odbędzie się 22 stycznia" - dodał.

"Chcemy być razem, chcemy zamknąć i zakończyć podziały, i konkurencję. Tym sygnałem chcemy pokazać, że jesteśmy razem, że PO jest wspólna. Ja zostaję przewodniczącym PO, moim najbliższym współpracownikiem Tomasz Siemoniak i razem bierzemy odpowiedzialność za Platformę" - powiedział Schetyna. Przypomniał, że PO powstała 15 lat temu. "Dzisiaj czujemy się osobami, które muszą ten wielki projekt przenieść na następne 15 lat" - dodał.

Kandydat na szefa PO deklarował też "pełną współpracę z opozycją demokratyczną". "Z naszą zaprzyjaźnioną partią PSL, z którą od blisko 10 lat byliśmy i jesteśmy w koalicji na poziomie województw, a także parlamentu, deklarujemy współpracę i rozmowy z Ryszardem Petru" - mówił.

"Wierzę, że także z trzecią partią opozycyjną będziemy w stanie podjąć współpracę" - stwierdził. Zaznaczył jednocześnie, że ugrupowanie to, czyli Kukiz'15 wymaga "definicji politycznej" na scenie parlamentarnej. "Jaką chce przyjąć pozycję, czy chce wspierać rządy PiS-u i łamanie demokracji, konstytucji czy też nie" - powiedział Schetyna.

Zaznaczył przy tym, że aktywność PO "nie ograniczy się tylko do Warszawy i do budynku polskiego parlamentu". "Będziemy w województwach, będziemy w polskich miastach, będziemy w powiatach. Będziemy budować fundamenty koalicji obywatelskiej, czyli aktywności organizowane przez wszystkich tych, którzy nie zgadzają się na +państwo PiS+; nie zgadzają się na zabieranie polskiej wolności i na atak na polską przyzwoitość, na polską historię ostatnich 26 lat" - mówił Schetyna.

Odniósł się też do ostatnich sondaży, zgodnie z którymi Nowoczesna Ryszarda Petru wyprzedziła Platformę. "Nie przejmujemy się sondażami, bo prawdziwy sondaż wyborczy jest w dniu wyborów. (...) Nie chcemy wrócić na czoło w sondażach, chcemy wygrać następne wybory. To jest nasza intencja, marzenie i zrobimy wszystko, aby tak się stało, a mamy w tym w dwójkę zupełnie dobre doświadczenie - wiemy, jak to się robi" - powiedział Schetyna.

Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka ocenił w rozmowie z PAP, że pod wodzą Schetyny Platforma będzie "się zajmowała konsolidacją partii i sprawami wewnętrznymi". "Teraz mamy dużo ważniejsze sprawy dotyczące demokracji, dotyczące spraw Polski" - zaznaczył. "Chodzi o to, aby zatrzymać ten +walec pisowski+, to, co robi PiS" - dodał.

Decyzję Siemoniaka komentowali w czwartek politycy PO. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że jest zaskoczona tą decyzją, ale - jak zastrzegła - bieżąca, trudna sytuacja polityczna wymaga od Platformy właśnie takich błyskawicznych działań.

"To jest mocny krok do przodu, rozumiem intencje Siemioniaka" - zaznaczyła. Jak dodała, cieszy ją deklaracja Siemoniaka i Schetyny, że będą ze sobą blisko współpracować. "Wchodzimy w nowy, szybszy okres działania Platformy" - przekonywała Kidawa-Błońska.

Poseł Andrzej Halicki (PO) uważany za zwolennika Schetyny, powiedział, że cieszy go decyzja Siemoniaka. "Przyjmuję ją z pełnym szacunkiem, to dobrze, że Siemoniak i Schetyna zadeklarowali wolę współpracy. W nowy rok wchodzimy z dobrą decyzją, dobrą i oczekiwaną informacją dla członków PO" - ocenił. Jak dodał, decyzja Siemoniaka skonsoliduje Platformę w walce z demontażem państwa przez PiS.

Poseł PO Mariusz Witczak ocenił z kolei, że decyzja Siemoniaka to dowód na "wewnętrzną konsolidację Platformy". "To wyraźny sygnał, że Platforma przestaje zajmować się sobą, tylko będzie zajmowała się najważniejszymi sprawami w Polsce. Taki jest wymóg chwili" - podkreślił.

"To bardzo dobra informacja dla naszych wyborców i wszystkich tych, którzy nie godzą się na działania PiS, dlatego że potrzebujemy aktywnej Platformy. To partia, która daje nadzieję, że będzie normalnie, że można zatrzymać PiS w ich szaleńczym marszu, demontującym wolne państwo polskie" - mówił Witczak.

O decyzję Siemoniaka dziennikarze pytali też wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego (PiS). Według niego, ten krok nie jest wynikiem strachu przed działaniami PiS, ale wynikiem strachu przed rosnącą w sondażach Nowoczesną. "To nie obawy przed PiS spowodowały pogodzenia Siemoniaka i Schetyny, tylko przeraźliwy strach, że za chwilę Platforma skończy pod progiem wyborczym, a elektorat PO zostanie przejęty przez Nowoczesną" - ocenił.

Przyznał, że Schetyna to skuteczny polityk i sprawny organizator. "Dowodem na to jest fakt, że dzisiaj właściwie ogłoszono przywództwo Schetyny w Platformie na kolejne lata" - podkreślił Brudziński. Jednocześnie zastrzegł, że Schetyna nie jest liderem, obdarzonym charyzmą i takimi walorami, jak miał np. Donald Tusk, czy pozostali założyciele Platformy. "To nie jest lider, nie ma cech charyzmatycznego przywódcy" - dodał.

Brudziński wyraził nadzieję, że Schetyna - jako szef PO - będzie zajmował się tym, co jest istotą każdej partii opozycyjnej, czyli krytyką i patrzeniem rządzącym na ręce. "Mam nadzieję, że odejdzie od złych emocji, tego stylu polityki, który przez ostatnie lata był niezwykle dewastujący dla naszej demokracji" - zaznaczył.

Zdaniem polityka PiS, po wyborze Schetyny na szefa partii z Platformy będą odchodzili politycy, którzy byli z nim w konflikcie. "Nie bez powodu, mówi się, że Schetyna dysponuje pamięcią słonia i żadnych krzywd nie wybacza. Ludzie w PO zaczną zasilać klub Nowoczesnej, a to będzie rodziło kolejne napięcia w łonie PO" - ocenił.

Brudziński zapewnił też, że decyzja Siemoniaka w żaden sposób "nie porusza" PiS. "Nic nie wskazuje na to, żeby Platforma w najbliższych latach była realnym zagrożeniem dla PiS (...) nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, czy liderem PO będzie Siemoniak, czy Schetyna" - podkreślił.

Wybory szefa partii są w Platformie bezpośrednie. Zgodnie z uchwałą Rady Krajowej PO z połowy listopada dotyczącą organizacji wyborów szefa Platformy, 30 listopada minął czas na zgłaszanie kandydatur na przewodniczącego - wówczas zgłoszono trzech kandydatów, obok Schetyny i Siemoniaka, był to też Borys Budka. 4 grudnia Budka wycofał się jednak z wyborów i przekazał swoje poparcie Schetynie.

Do 20 stycznia działacze PO mają czas na dostarczenie głosów listownie. Głosowanie internetowe rozpocznie się 2 stycznia i zakończy pięć dni później. Wyniki głosowania - zgodnie z uchwałą Rady Krajowej mają zostać podane 24 stycznia; Schetyna mówił jednak, że stanie się to dwa dni wcześniej, 22 stycznia. (PAP)

Kraj i świat

Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

2024-11-09, 17:08
Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

2024-11-09, 11:30
Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

2024-11-08, 19:01
Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu! Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

2024-11-08, 17:38
Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

2024-11-07, 20:13
Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

2024-11-07, 15:39
Po śmiertelnym wypadku uciekł za granicę. Niemiecki sąd wyda Polsce Łukasza Ż.

Po śmiertelnym wypadku uciekł za granicę. Niemiecki sąd wyda Polsce Łukasza Ż.

2024-11-07, 11:32
Uderzenie służb w podziemie pedofilskie. Miliony plików i rodzice zamieszani w zbrodnię [wideo, zdjęcia]

Uderzenie służb w podziemie pedofilskie. Miliony plików i rodzice zamieszani w zbrodnię [wideo, zdjęcia]

2024-11-07, 10:02
Harris: Musimy zaakceptować wyniki wyborów, zaangażujemy się w przekazanie władzy

Harris: Musimy zaakceptować wyniki wyborów, zaangażujemy się w przekazanie władzy

2024-11-06, 23:19
W siedmiu stanach Amerykanie przegłosowali w referendum prawo do aborcji

W siedmiu stanach Amerykanie przegłosowali w referendum prawo do aborcji

2024-11-06, 15:22
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę