PO: ustawa o TK sparaliżuje jego prace, to kolejny zamach na Trybunał
Rozwiązania zawarte w projekcie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, autorstwa PiS, sparaliżują prace TK, zmarginalizują ten organ; to kolejny zamach na Trybunał - przekonywali posłowie PO: Borys Budka i Krzysztof Brejza. Ich zdaniem, niektóre propozycje PiS mogą być niezgodne z konstytucją.
W środę, wczesnym popołudniem, do projektu nowelizacji ustawy o TK odnieśli się też dwaj posłowie PO: Arkadiusz Marchewka i Arkadiusz Myrcha, którzy pytali, czy PiS i prezes tej partii Jarosław Kaczyński "obrali drogę prezydenta Rosji Władimira Putina".
Projekt nowelizacji ustawy o TK we wtorek wieczorem został opublikowany na stronie internetowej Sejmu. Złożyła go grupa posłów PiS. Jako przedstawiciel wnioskodawców wymieniony jest poseł Stanisław Piotrowicz. Projekt przewiduje m.in., że Trybunał Konstytucyjny co do zasady ma orzekać w pełnym składzie; pełny skład, to - zgodnie z propozycją - co najmniej 13 na 15 sędziów. Orzeczenia mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie, jak dotychczas, zwykłą większością. Otwiera też drogę do przeniesienia siedziby TK z Warszawy.
To "kolejna próba zamachu na Trybunał" - ocenił Budka w środę na konferencji prasowej w Sejmie. Według niego, "to wszystko ma na celu sparaliżowanie tego organu". "Trybunał jest organem, który chroni podstawowe prawa obywateli. Paraliż, do którego zmierza PiS, ma doprowadzić do tego, żeby w najbliższym czasie, nie było już żadnego organu, który mógłby zgodnie z konstytucją, skontrolować zapędy większości parlamentarnej" - przekonywał poseł PO.
Zapewnił, że "nigdy nie będzie zgody Platformy na demontaż fundamentów konstytucji". Według niego, podwyższenie progu podejmowania rozstrzygnięć do większości 2/3 głosów, jest niezgodne z konstytucją. "Konstytucja mówi, że orzeczenia Trybunału zapadają większością głosów" - podkreślił b. minister sprawiedliwości.
Krzysztof Brejza ocenił z kolei, że propozycje PiS spowodują "sparaliżowanie Trybunału, ograniczenie dostępności do tej instytucji oraz przepalenie ostatniego bezpiecznika, który pozostaje w demokratycznym państwie prawa". "Ustawa jest skandaliczna, obniża rangę Trybunału, bo ślubowanie będzie składane nie wobec prezydenta, a wobec marszałka Sejmu, może też naruszać zasadę niedziałania prawa wstecz" - ocenił Brejza. Jak dodał, PiS chce "zablokować i zmarginalizować TK".
Brejza zauważył też, że ustawa o TK trafiła do Sejmu we wtorek w późnych godzinach wieczornych. "To są godziny, które uniemożliwiają jakiekolwiek funkcjonowanie w Sejmie, nie mieliśmy fizycznej możliwości zasięgnięcia opinii konstytucjonalistów" - podkreślił.
Arkadiusz Marchewka wyraził na środowej konferencji prasowej pogląd, że projekt PiS nie ma naprawić sytuacji w TK, a przeciwnie - spowoduje jeszcze większy paraliż i "demolkę" tej instytucji. "To działania związane z +demolką+ Trybunału, działania, które dzieją się na Wschodzie. Mamy nieodparte wrażenie, że postępuje w naszym kraju +putinizacja+ polityki" - mówił poseł PO.
Zwrócił uwagę, że prezydent Rosji Władimir Putin podpisał we wtorek ustawę, która daje Sądowi Konstytucyjnemu prawo do decydowania o tym, czy respektować lub odrzucać orzeczenia międzynarodowych organów ds. praw człowieka, w szczególności Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "(Putin) mówił coś takiego: +nie wymyśliliśmy tutaj nic nowego - kraje europejskie idą w zasadzie taką samą drogą+. Zastanawiamy się czy obserwował to, co w ostatnich tygodniach dzieje się w Polsce" - powiedział Marchewka.
Arkadiusz Myrcha zwrócił się z pytaniem do Jarosława Kaczyńskiego, jaką drogę zamierza obrać teraz PiS. "Czy tę, którą obrał prezydent Putin, wiele lat temu wprowadzając praktycznie rządy jednoosobowe, łamiąc wszelkie standardy demokratycznego państwa, które są znane Europie Zachodniej i w Polsce?" - pytał polityk Platformy. Według niego, "w niedługim czasie możemy obudzić się w kraju, który znają nasi sąsiedzi na Wschodzie, ale którego na szczęście nie znają nasi sąsiedzi na Zachodzie".
Politycy PO pytali też, czy PiS zamierza zmienić polską konstytucję. "Chcielibyśmy, aby przynajmniej (PiS) zdradził Polakom i obywatelom, jakich zmian chce dokonać, jeśli lekceważy konstytucję, którą w referendum w 1997 roku poparło prawie 6,5 miliona obywateli" - podkreślił Marchewka. Jak dodał, to więcej niż w ostatnich wyborach parlamentarnych głosowało na PiS.(PAP)