Spór wokół TK: w środę rozprawa przed Trybunałem; tym razem ws. noweli PiS
W środę Trybunał Konstytucyjny zajmie się nowelą ustawy o TK autorstwa PiS. Sejm chce uznania jej zgodności z ustawą zasadniczą. Prokurator Generalny wskazuje na niekonstytucyjność niektórych przepisów noweli. Sytuację wokół Trybunału w Polsce śledzi Komisja Europejska.
TK zbada konstytucyjność nowelizacji, autorstwa PiS, która stanowi m.in., że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Dotychczas w ustawie nie było zapisu, od kiedy biegnie kadencja sędziego; nie było też terminu na jego zaprzysiężenie.
Według noweli w 3 miesiące od wejścia jej w życie, wygaszone będą kadencje prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego i wiceprezesa Stanisława Biernata. Nie sprecyzowano, czy chodzi o wygaszenie kadencji jako prezesa TK (której ograniczenia czasowego dziś nie ma), czy jako sędziego; dotychczas powoływani prezesi TK byli nimi do końca swej kadencji sędziego TK.
Zgodnie z innym zapisem w przypadku sędziów Trybunału, których kadencja upływa w roku 2015, termin na złożenie kandydatur "wynosi 7 dni od dnia wejścia w życie niniejszego przepisu". Artykuł ten w zamyśle posłów PiS miał umożliwić ponowny wybór następców 5 sędziów TK, których kadencje kończą się w tym roku.
Nowela została zaskarżona jako niekonstytucyjna przez posłów PO, Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajową Radę Sądownictwa i I prezesa Sądu Najwyższego.
Trybunał rozpozna wniosek w składzie pięcioosobowym, pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Wróbla; sprawozdawcą będzie Piotr Tuleja. Uczestnikami postępowania przed TK są: Sejm, Prokurator Generalny i rząd.
Prokurator generalny Andrzej Seremet w stanowisku dla TK uznał za niekonstytucyjne zapisy noweli co do ponownego wyboru przez Sejm pięciu sędziów TK; 30-dniowego terminu na złożenie przez sędziego ślubowania wobec prezydenta oraz wygaszenia kadencji obecnych prezesów TK. Według Seremeta zgodny z konstytucją jest tryb uchwalenia nowelizacji, także kwestionowany w tych wnioskach.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział PAP, że nie podziela stanowiska Prokuratora Generalnego. Jak dodał nie chce szczegółowo odnosić się do tych zarzutów, ponieważ "nie zna jego toku myślenia, dlaczego doszedł do takich wniosków". "Zobaczymy, jakie będzie stanowisko TK w środę. Wyrok jako ostateczny będzie podlegał wykonaniu przez Sejm" - dodał Piotrowicz.
Sejm w stanowisku na środową rozprawę wnosi o uznanie konstytucyjności noweli ustawy o TK z listopada. "Uznajemy zarzuty skumulowane w skargach, które trafiły do Trybunału, za bezzasadne" - mówił PAP szef komisji ustawodawczej Marek Ast(PiS).
Nie wiadomo, czy stanowisko przedstawi rząd.
Opinie do TK wysłała też Naczelna Rada Adwokacka. Według NRA zarzuty pod adresem nowelizacji ustawy o TK przedstawione we wnioskach skierowanych do Trybunału zasługują na uwzględnienie. "NRA podziela w pełni zarzuty wnioskodawców dotyczące naruszenia zasady poprawnej legislacji oraz zasady legalizmu, związane z trybem uchwalenia ustawy nowelizującej. Ustawa nowelizująca została przyjęta w niepokojąco szybkim tempie" - wskazano w opinii adwokatury.
Tymczasem Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w środę 9 grudnia - o godz. 8 rano odbędzie się zaprzysiężenie piątego sędziego TK, Julii Przyłębskiej (od czterech sędziów TK wybranych przez obecny Sejm Andrzej Duda odebrał już przysięgę). Według szefa biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marka Magierowskiego odebranie ślubowania od Przyłębskiej formalnie kończy spór wokół TK.
Jak dodał Magierowski, z decyzji o zaprzysiężeniu sędzi TK można wnioskować, że prezydent nie zamierza zaprzysiąc trójki sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji.
Echa sporu w Polsce dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego dotarły już do UE. Rzecznik KE Margaritis Schinas poinformował, że Komisja Europejska śledzi sytuację wokół TK w Polsce i stara się ustalić fakty. Zapowiedział, że wiceszef KE Frans Timmermans, który odpowiada za kwestie związane z praworządnością i przestrzeganiem Karty Praw Podstawowych, poinformuje Komisję o tych ustaleniach, a przedstawiciel KE będzie gotów do ewentualnej debaty z Parlamentem Europejskim na ten temat, jeśli taka dyskusja zostanie zorganizowana.
Grzegorz Schetyna (PO) ocenił we wtorek w Brukseli, że jest jeszcze za wcześnie na ewentualną debatę w PE. Dodał, że spotka się z szefem frakcji Europejskiej Partii Ludowej (do której należy PO) Manfredem Weberem. Będzie z nim rozmawiał o rozważanym wniosku w sprawie dyskusji na forum PE na temat sytuacji w Polsce w związku z wyborów sędziów TK. Europosłowie PiS Ryszard Czarnecki i Anna Fotyga ocenili, że plany zorganizowania debaty PE na temat sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce to próba umiędzynarodowienia wewnętrznych spraw polskich.
Tomasz Siemoniak (PO) skierował we wtorek list do premier Beaty Szydło, w którym zwrócił się o jak najszybszą publikację w Dzienniku Ustaw ubiegłotygodniowego orzeczenia Trybunału dot. ustawy o TK. RCL informowało wcześniej, że w przypadku wyroków TK termin publikacji wynosi od pięciu do siedmiu dni roboczych, a siedem dni roboczych mija w poniedziałek, 14 grudnia.
Również Siemoniak uważa, że "to, co w Polsce się dzieje, zaczyna niepokoić bardzo wielu przyjaciół i partnerów Polski na świecie, niepokoi także samych Polaków". "Ale te obawy - chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć - to jeszcze nie powód do tego, żeby różne instytucje zajmowały się Polską. Uważam, że polskie sprawy powinniśmy załatwiać w Polsce. I choć rozumiem obawy naszych przyjaciół i partnerów z UE, to debatę w Unii uważam za przedwczesną" – podkreślił b. szef MON.
Z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru namawiał we wtorek w Brukseli Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, by wycofało swe poparcie dla wniosku o debatę na temat sytuacji w Polsce w związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce po objęciu rządów przez PiS.
"Poradziłem im, żeby nie uczestniczyli w tej dyskusji, żeby nie wprowadzać tego typu tematów na poziom Parlamentu Europejskiego, szczególnie na tym etapie. Sądzę, że przekonałem moich interlokutorów, że polskie sprawy my rozwiążemy w Polsce" - powiedział Petru dziennikarzom w Brukseli.
25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15, uznał, że październikowy wybór pięciu sędziów TK nie miał mocy prawnej. 2 grudnia Sejm, przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL, wybrał na sędziów Trybunału pięć osób, których kandydatury zgłosił PiS. Prezydent odebrał przysięgę od czwórki z nich. TK uznał w ostatni czwartek, że wybór trójki sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji był konstytucyjny, a dwójki - nie. Konflikt w tej sprawie szeroko opisywały zachodnie media. (PAP)