W sobotę wchodzi w życie nowelizacja ustawy o TK
W sobotę wchodzi w życie nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS. Przewiduje m.in. wygaszenie kadencji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Miała ona też umożliwić ponowny wybór 5 sędziów TK - Sejm wybrał ich 2 grudnia. 9 grudnia tę nowelę zbada TK.
19 listopada Sejm uchwalił zaproponowaną przez PiS nowelizację ustawy o TK z czerwca br. Przyjęto ją głosami PiS i Kukiz'15 - posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę na czas głosowania. 20 listopada Senat nie wprowadził do niej żadnych poprawek, kilka godzin później podpisał ją prezydent Andrzej Duda, a następnie została opublikowana w Dzienniku Ustaw. Przeciwnicy nowelizacji mówili, że jej zapisy są niekonstytucyjne. PiS replikowało, że to czerwcowa ustawa o TK jest niekonstytucyjna i że "chodzi o naprawienie tego, co zepsuła PO".
Nowelizacja stanowi, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że 3 miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent RP będzie powoływać na trzy lata kadencji, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK.
Innym zapisem nowelizacji jest artykuł 137a, który stanowi, że w przypadku sędziów Trybunału, których kadencja upływa w roku 2015, termin na złożenie kandydatur "wynosi 7 dni od dnia wejścia w życie niniejszego przepisu".
Artykuł ten w zamyśle posłów PiS, którzy zgłosili projekt nowelizacji, miał umożliwić ponowny wybór następców 5 sędziów TK, których kadencje kończą się w tym roku. Według PiS wybór sędziów dokonany przez Sejm minionej kadencji w październiku był nieważny. 25 listopada Sejm, z inicjatywy PiS, przyjął uchwały o braku mocy prawnej tamtego wyboru. "Październikowych" sędziów nie zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda, mając wątpliwości co do konstytucyjności ich wyboru, a co było także jednym z argumentów PiS, że procedura ich wyboru nie została zakończona.
W środę Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK, których kandydatury zgłosił klub PiS (przeciw czemu protestowały PO, Nowoczesna i PSL). W czwartek czterech z tych nowych sędziów zaprzysiągł prezydent.
Pytany, jak rozumieć przepis 137a w sytuacji po tym wyborze, poseł PiS Stanisław Piotrowicz powiedział PAP, że mógłby on zafunkcjonować, gdyby jeszcze w tym roku zwolniło się jakieś miejsce w TK. "Wtedy można byłoby składać kandydatury" - dodał, podkreślając że obecnie TK jest "w pełni obsadzony". Zwrócił uwagę, że kandydatury na sędziów TK można było składać do wtorku do godz. 18 (chodzi o sędziów wybranych w środę).
Zapytany o art. 137a, poseł PO Borys Budka powiedział PAP, że "ten przepis jest pusty". Według Budki pokazuje to, "że z inicjatywy PiS uchwalono absurd prawny oraz to, jak instrumentalnie TK jest traktowany przez PiS".
Budka podkreślił, że generalnie art. 137a jest niedopuszczalny, bo przepis przejściowy ustawy z czerwca br. już został "skonsumowany". Powołał się na opinię sejmowego biura legislacyjnego, które w pracach Sejmu nad nowelizacją zwracało uwagę, że nie nowelizuje się przepisów przejściowych - a taki właśnie był przepis 137 ustawy, na którego podstawie Sejm 8 października wybrał 5 sędziów, a jego moc wygasła po tym wyborze. PiS dodał do tego przepisu - uchylonego mocą nowelizacji - przepis 137a. Zdaniem biura legislacyjnego dodanie tego przepisu "można uznać za bezprzedmiotowe", bo w ustawie nie ma już przepisu, do którego by się on odnosił.
Konstytucjonalista z UMCS dr Paweł Sadowski powiedział PAP, że art. 137a może być problematyczny. "Poczekałbym do oceny tego artykułu przez TK" - dodał. "Mamy kolejny chaos" - ocenił.
Do TK nowelizację zaskarżyli posłowie PO, RPO, Krajowa Rada Sądownictwa i I prezes Sądu Najwyższego. TK zbada połączone skargi 9 grudnia, w pełnym składzie.
Posłowie zwrócili się o zbadanie do TK, czy możliwe było znowelizowanie przepisów przejściowych ustawy o TK. "W naszej ocenie jest to niedopuszczalne" - mówił Budka. Według PO postawienie prezydenta w roli tego, kto będzie oceniał, czy dany sędzia zasługuje na to, by złożył przed nim przyrzeczenie, czy też nie, wykracza poza kompetencje konstytucyjne.
PO uznaje też skrócenie kadencja prezesowi i wiceprezesa TK za niezgodne z zasadą praw nabytych i zasadą prawidłowej legislacji. PO nie kwestionuje zaś co do zasady wprowadzenie kadencyjności prezesa i wiceprezesa TK. "Tymczasem w geście - my odczytujemy to wręcz zemsty - prezes i wiceprezes zostają ustawą de facto odwołani ze swoich funkcji" - mówił Budka.
RPO Adam Bodnar zaskarżył całą nowelizację - z powodu naruszenia trybu jej uchwalania. Według niego narusza też ona Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych.
Zasadnicze wątpliwości RPO budzi tempo prac nad projektem w świetle konstytucji, która nie pozwala na uznanie projektu ustawy za pilny, jeśli dotyczy on regulacji ustroju władz. Ponadto "organy władzy sądowniczej nie zostały nawet zapytane o zdanie w toku tych błyskawicznych prac nad projektem ustawy". "Pośpiech w jej uchwalaniu i zaniechanie konsultacji z odpowiednimi organami państwowymi przesądzają o tym, że ustawa została przegłosowana, lecz nie rozpatrzona w znaczeniu, w jakim wymaga tego ustawa zasadnicza" - napisał RPO.
Zwraca uwagę, że uchylany art. 137 ustawy stał się bezprzedmiotowy z chwilą wyboru 8 października 5 sędziów TK. Dodał, że art. 137a prowadzi do tego, że część sędziów TK już wybranych przez Sejm "zostanie w sposób trwały odsunięta od wykonywania funkcji orzeczniczych poprzez utrwalenie stanu ich zawieszenia w urzędowaniu". Rozwiązanie takie godzi w zasadę kadencyjności sędziego TK, stanowiącą immanentny element składowy zasady niezawisłości sędziowskiej - ocenił RPO.
Bodnar napisał, że trzej sędziowie wybrani 8 października "nie z własnej winy nie złożyli dotychczas ślubowania wobec prezydenta RP; nie podjęli więc wykonywania obowiązków sędziego Trybunału, jednak są sędziami". "Obowiązkiem prezydenta RP jest odebranie ślubowania". Zdaniem Bodnara wygaszenie kadencji prezesa i wiceprezesa TK narusza konstytucyjną zasadę poprawnej legislacji.
Wniosek KRS dotyczy niezgodności z konstytucją trybu prac nad nowelizacją. "Nie mieliśmy możliwości zaopiniowania tej ustawy" - wskazała Rada.
I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf zarzuciła nowelizacji ustawy niezgodność z kilkoma artykułami konstytucji, m.in. z powodu nieodpowiedniego trybu jej uchwalenia. "Dokonywanie zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym w niezwykłym pośpiechu, bez konsultacji z organizacjami pozarządowymi, bez zasięgnięcia opinii ekspertów jest niezgodne z zasadami tworzenia prawa, które powinny być stosowane w demokratycznym państwie prawnym" - napisała.
Wnioski do TK poparła Naczelna Rada Adwokacka. Jej zdaniem nowelizacja ustawy to "atak na niezależność Trybunału Konstytucyjnego oraz niezawisłość jego sędziów". Według NRA jest to też "przejaw instrumentalnego stosowania prawa w celach politycznych" oraz zagrożenie dla konstytucyjnych praw i wolności.
W czwartek pięcioosobowy skład TK orzekł, że poprzedni Sejm wybrał dwóch "grudniowych" sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją; wybór pozostałej trójki był z nią zgodny. Sędziowie uznali też, że obowiązkiem prezydenta jest niezwłoczne odebranie ślubowania od sędziego TK wybranego przez Sejm. Ponadto TK zaznaczył, że osoba wybrana przez Sejm jest sędzią TK "w pełnym tego słowa znaczeniu". Trybunał jest elementem dobra wspólnego i nawet ci, którzy są czasem nieprzekonani do trafności tego czy innego orzeczenia, powinni w imię tego większego dobra uszanować jego niezależność - podkreślono.
TK nie uznał też sprzeczności z konstytucją przepisów m.in. o braku ustawowego określenia długości kadencji prezesa i wiceprezesa TK oraz wskazywaniu prezydentowi tylko dwóch kandydatów na te funkcje przez Zgromadzenie Ogólne TK.(PAP)