Ziobro chce postępowania dyscyplinarnego wobec prezesa TK
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w środę, że wystąpi o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Jego zdaniem prezes TK powinien zrzec się funkcji oraz urzędu sędziego.
W ocenie Ziobry wypowiedzi prof. Rzeplińskiego ujawniły jego stronniczość w sprawie ustawy o TK i jej nowelizacji, które mają być badane przez Trybunał 3 i 9 grudnia. W związku z tym w środę Ziobro skierował do prezesa TK pismo zatytułowane: "Sygnalizacja możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego".
"Błądzić jest rzeczą ludzką. Prezes sądu konstytucyjnego, sędzia Rzepliński, też ma prawo do błędów. Ale z błędów należy wyciągać wnioski. Tym wnioskiem najbardziej oczekiwanym, który mógłby tę sytuację naprawić, byłoby zrzeczenie się przez pana prezesa nie tylko funkcji, ale też zrzeczenie się urzędu sędziego - w imię i na dowód, że nie tyle osobiste racje, ale właśnie najwyższe standardy, które powinny charakteryzować procedowanie TK, są tak wiele warte, że warto poświęcić również osobiste przywileje związane z pełnieniem funkcji prezesa i sprawowania funkcji sędziego" - ocenił Ziobro.
Minister dodał, że "skoro na razie takiej refleksji póki co nie ma" i nie ma z urzędu wszczętego postępowania dyscyplinarnego "wobec jaskrawego naruszenia zasad etyki sędziowskiej i godności urzędu" przez prezesa TK, to zdecydował się wystąpić o wszczęcie wobec niego postępowania dyscyplinarnego.
Ziobro zaznaczył, że mając na uwadze wysoką pozycję TK jako organu stojącego na straży konstytucji, "z pewnym smutkiem, ale też i zatroskaniem poczuł się w obowiązku" złożyć taką sygnalizację. "Od sędziów - chyba w sposób naturalny - wszyscy oczekujemy najwyższych standardów moralnych, etycznych, które gwarantują ich niezawisłość, bezstronność, obiektywizm i pewien chłód, dystans i mądrość wypływającą z podejmowanych orzeczeń" - mówił minister.
„Niestety pan sędzia Rzepliński dając górę swoim osobistym emocjom i zaangażowaniu publicznemu, politycznemu w jakiejś mierze, zapomniał co najmniej kilka razy, że jest sędzią, do tego jeszcze sędzią prezesem Trybunału Konstytucyjnego, i chodząc po różnych – mówię kolokwialnie - mediach wypowiadał się na temat spraw, które będą dopiero przedmiotem rozstrzygnięcia" - powiedział Ziobro.
Według niego, prof. Rzepliński w medialnych wypowiedziach "de facto wydawał już wyrok, nie czekając na rozprawę", i odbyło się to - jak mówił - "wbrew przyjętym w cywilizowanych państwach standardom".
Wiceminister Patryk Jaki podał cytat z wypowiedzi Rzeplińskiego, w której ten "przesądził", że wybór trzech (spośród pięciu sędziów wybranych za poprzedniej kadencji Sejmu, dotychczas niezaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę - PAP) zostało powołanych zgodnie z ustawą i z zachowaniem procedur demokratycznych.
Ziobro przyznał, że sprawa "nie jest ściśle związana z pracami i planami resortu", którym kieruje, "jest natomiast - dodał - ściśle związana ze stanem, standardami polskiego sądownictwa".
Ziobro oświadczył, że wystąpił o postępowanie dyscyplinarne Rzeplińskiego na zasadach ogólnych, ponieważ - w jego ocenie - każdy obywatel ma takie prawo. Pytany przez dziennikarzy o podstawę prawną swego wystąpienia do TK odparł, że "skoro ustawa o TK przewiduje tryb pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej, to znaczy, że każdy (...) ma prawo tego rodzaju wniosek skierować".
"Jako minister sprawiedliwości mam pewien dodatkowy tytuł, aby taki wniosek kierować wtedy, kiedy widzę, że dochodzi do zachowań naruszających godność urzędu sędziego, które podważają wiarygodność i zaufanie do tego sądu" - powiedział.
Minister dodał, że boleje nad tym, iż został zmuszony do takiego wystąpienia. "Sądziłem i miałem nadzieję, że sami koledzy sędziowie, dbając o wizerunek tak ważnego organu konstytucyjnego, o to wystąpią, ale skoro tej refleksji zabrakło, to staram się im pomóc - właśnie po to, aby bronić wiarygodności tego organu, który jest coraz bardziej narażony - niestety w tym wypadku zasadnie - na zarzuty upolitycznienia i stawania w tym sporze politycznym po stronie sprzyjającej Platformie" - powiedział.
W piśmie do TK minister sprawiedliwości ocenił, że prezes TK przesądził sprawę zgodności ustawy o Trybunale z konstytucją, „uzewnętrzniając swoje stanowisko i swój własny do niej stosunek”, przez co „zasugerował treść” wyroku, jaki w niej zapadnie.
Według Ziobry wypowiedzi Rzeplińskiego „są wyjątkowo nacechowane pasją polityczną, konfrontacyjne i radykalne”, a wypowiadane przezeń słowa „są właściwe wyłącznie politykom, a nie sędziom”.
„Szermowanie hasłami upadku czy końca demokracji, zamachu stanu czy totalitaryzmu, to zachowania, zważywszy na okoliczności ich głoszenia, haniebne, niemające związku z elementarnym poczuciem uczciwości i rozsądku. Publiczne stawianie współczesnej Polski, członka Unii Europejskiej, NATO czy Rady Europy na równi z takimi państwami jak Kazachstan to czyny dyskwalifikujące każdego sędziego w świetle zasady apolityczności sędziów – także sędziów Trybunału Konstytucyjnego” – napisał Ziobro w piśmie do TK.
„Zarzucając Państwu Polskiemu stosowanie standardów państw uznawanych powszechnie za niedemokratyczne, a także kierując zarzuty w stronę głowy państwa, poniżył on Rzeczpospolitą Polską i Jej Prezydenta" - ocenił minister.
Ustawa o TK stanowi, że jego sędzia odpowiada dyscyplinarnie przed Trybunałem "za naruszenie przepisów prawa, uchybienie godności urzędu sędziego Trybunału lub inne nieetyczne zachowanie mogące podważać zaufanie do jego bezstronności lub niezawisłości".
"Sędzia Trybunału odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed objęciem stanowiska, jeżeli uchybił obowiązkowi piastowanego urzędu państwowego lub okazał się niegodny urzędu sędziego Trybunału" - głosi ustawa.
Karami dyscyplinarnymi są upomnienie; nagana oraz złożenie sędziego z urzędu. W postępowaniu dyscyplinarnym w I instancji orzeka trzech sędziów TK, a w drugiej - pięciu. Sędziów do składów orzekających oraz rzecznika dyscyplinarnego TK ustala w drodze losowania prezes Trybunału. Ustawa nie reguluje tego, kto składa wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
Pytany o negatywne reakcje środowisk prawniczych na działania obecnej większości sejmowej wobec TK, Ziobro odparł: "Mnie zastanawia, gdzie były te wszystkie szacowne gremia wtedy, kiedy Platforma Obywatelska dopuściła się niewątpliwie zamachu na polską konstytucję, wybierając niejako na zapas, których kadencja przypada na czas kolejnej kadencji parlamentu".
W piśmie do TK Ziobro zwrócił się o zrzeczenie się przez obecnego prezesa TK z funkcji, "aby postępowanie dyscyplinarne mogło być prowadzone bezstronnie i niezawiśle".(PAP)