Ziobro: widząc błędy w zakresie stosowania prawa, musieliśmy reagować
Wybierając prawie wszystkich sędziów TK, koalicja PO-PSL dopuściła się do zawłaszczania TK; musieliśmy na to zareagować - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do przyjęcia przez Sejm uchwał stwierdzających nieważność wyboru pięciu sędziów TK.
W środę w nocy Sejm przyjął uchwały stwierdzające, że dokonany w poprzedniej kadencji wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie miał mocy prawnej.
Według ministra sprawiedliwości, który w czwartek był gościem Polsat News, uchwała Sejmu poprzedniej kadencji wcale nie została unieważniona. Jak podkreślił, obecny Sejm przegłosował uchwały, które "stwierdzają, że poprzednio przeprowadzona procedura wyboru nie mogła być skuteczna, ponieważ została przeprowadzona wadliwie".
"PO-PSL wybrali prawie wszystkich sędziów; oni dopuścili się zawłaszczania tego Trybunału i chcieli go całkowicie opanować. I my musieliśmy na to zareagować. A przy okazji wykryliśmy kardynalne błędy w zakresie stosowania prawa, czyli powoływania tych sędziów; musieliśmy na to zareagować" - mówił minister.
Jak podkreślił, poprzedni Sejm, ustalając zasady wyboru sędziów do TK, popełnił poważne błędy proceduralne. Ziobro powołał się na opinię prof. dr. hab. Bogusława Banaszaka.
Zaznaczył, że zgodnie z ustawą uchwaloną przez koalicję PO-PSL w ubiegłej kadencji Sejmu, organem uprawnionym do zgłoszenia kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego było Prezydium Sejmu i 50 posłów. W praktyce jednak wnioski dotyczące kandydatur zostały złożone jedynie przez Prezydium Sejmu - dodał. "To znaczy, że zostały złożone w sposób sprzeczny z prawem" - podkreślił szef resortu sprawiedliwości.
"Parlament, skoro zauważył błąd, ma obowiązek go naprawić" - oświadczył.
Ziobro poinformował, że obecnie trwają prace związane z połączeniem funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Połączenie tych urzędów - według niego - może nastąpić w I kwartale 2016 r.
Wśród najważniejszych wyzwań dotyczących resortu sprawiedliwości Ziobro wymienił konieczność zmiany obecnie obowiązującej procedury karnej, która jest "niedostosowana do naszych warunków organizacyjnych". "To jest kwestia konieczności, bo widzę, że to nie działa kompletnie. Jeżeli tego nie zrobimy, to polskie sądownictwo karne całkowicie się rozleci" - powiedział minister.
Ziobro poinformował, że liczba spraw, które z aktów oskarżenia wpłynęły do warszawskich sądów w ostatnich trzech miesiącach, jest niemal siedem razy mniejsza, niż w analogicznym okresie w poprzednim roku. "To prezent dla przestępców" - ocenił szef resortu sprawiedliwości.
Dodał, że powołał związany z tym zespół, który już rozpoczął prace. "Będziemy jeszcze prosić niektórych ekspertów, żeby starali się w tym uczestniczyć. Ale musimy działać niezwykle szybko" - zaznaczył. (PAP)