Rosja grozi wstrzymaniem dostaw węgla na Ukrainę
Rosja może wstrzymać dostawy węgla na Ukrainę w odwecie za pozbawienie Krymu dostaw prądu - zagroził we wtorek minister energetyki Aleksandr Nowak w radiu "Wiesti FM" - poinformowały media.
"Rosja dostarcza ukraińskiej energetyce węgiel i możliwe będzie podjęcie decyzji o wstrzymaniu jego dostaw przez nasze firmy handlowe, które zajmują się wysyłką tego surowca do ukraińskich elektrowni" - powiedział.
Informację o możliwości wprowadzenia retorsji wobec Ukrainy potwierdził wicepremier Rosji Arkadij Dworkowicz.
Minister Nowak dodał, że na krótką metę wstrzymanie dostaw węgla nie da efektu, gdyż Ukraina ma jego zapasy, lecz w długoterminowej perspektywie odczuje deficyt surowca.
Przypomniał, że powodem ewentualnego wstrzymania dostaw węgla jest pozbawienie Krymu prądu w wyniku umyślnego zniszczenia przez nieznanych sprawców w nocy z soboty na niedzielę trakcji przesyłających prąd z Ukrainy.
Twierdzi on, że "Ukraina faktycznie nie prowadzi żadnych prac naprawczych uszkodzonych trakcji i nie ma do nich żadnego dostępu".
Według Nowaka zapotrzebowanie Krymu na energię elektryczną wynosi średnio 1000 MW na dobę, a maksymalnie - 1100-1300 MW.
Minister, który przebywał we wtorek na Krymie, zapowiedział, że na półwyspie do 2018 roku powstaną dwie elektrownie - w rejonie Symferopola i Sewastopola, o mocy 470 MW każda.
Jak pisze gazeta "Wiedomosti", rosyjski minister poinformował też, że pierwszy etap budowy mostu energetycznego prowadzącego z Rosji przez Cieśninę Kerczeńską zakończony będzie wcześniej, nie wiosną 2106 roku, jak planowano, lecz do 20 grudnia tego roku. Zakończenie jego budowy pozwoli pokryć deficyt energii elektrycznej na Półwyspie Krymskim.
Ukraina dostarcza na okupowany przez Rosjan Krym ok. 80 proc. potrzebnej mu energii. O przerwanie dostaw apelują do władz w Kijowie krymscy Tatarzy, którzy po aneksji półwyspu wyjechali na tzw. Ukrainę kontynentalną, a od września prowadzą blokadę żywnościową Krymu.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.
Brak prądu spowodował na Krymie zamknięcie od poniedziałku szkół i przedszkoli. W miastach wyłączono oświetlenie ulic, wstrzymano ruch trolejbusów i ograniczono dostawy wody. Szpitale przełączono na zasilanie awaryjne. (PAP)