Głosowanie nad projektem PiS ws. TK - w czwartek
O godz. 16.30 w czwartek Sejm zagłosuje nad projektem nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS, który przewiduje m.in. ponowny wybór pięciu sędziów TK. PO i Nowoczesna chcą odrzucenia projektu.
Zgłaszając w debacie wniosek o odrzucenie projektu, PO nazwała go "haniebnym zamachem na TK" i "dewastacją państwa prawa". PiS replikowało, że to PO dokonała zamachu na TK w poprzednim Sejmie, który zmienił ustawę o TK i wybrał pięciu sędziów, w miejsce sędziów kończących kadencje w 2015 r. - zanim one wygasły.
Kukiz'15 poprze projekt PiS. Klub Nowoczesnej - który ostro skrytykował projekt - zapowiedział, że nie weźmie udziału w głosowaniu "na znak protestu przeciwko łamaniu standardów demokracji". Projektu nie poprze też PSL, choć jest np. za proponowaną przez PiS kadencyjnością prezesa TK.
Sejm przegłosował, że zgłoszone w debacie poprawki będą wydrukowane i dostarczone posłom przed głosowaniem - nie wrócą zaś do sejmowej komisji.
8 października poprzedni Sejm wybrał pięciu nowych sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasa w tym roku (przeciw czemu było PiS). Trzej sędziowie - wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada, w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu - nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. 2 i 8 grudnia kończy się kadencja dwojga następnych sędziów.
Projekt PiS przewiduje, by w przypadku sędziów TK, których kadencja upływa w 2015 r., termin na zgłaszanie kandydatów na ich następców wynosił 7 dni od wejścia tego przepisu w życie.
PiS chce też, by kadencja sędziego rozpoczynała się z dniem złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przewidziano także, że w 3 miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszenie kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent ma powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK.
Występując w imieniu PO, Robert Kropiwnicki nazwał projekt "haniebnym zamachem na TK" i "dewastacją państwa prawa". Zarazem złożył szereg poprawek, których nie ujawnił z trybuny.
Podkreślał, że "niestety projekt uchwalany jest w strasznym trybie"; w ciągu 48 godzin. "Poprzednią ustawę dyskutowaliśmy dwa lata" - dodał. Zwrócił uwagę, że projekt wpłynął przedwczoraj, wczoraj komisja sejmowa rozpatrywała go - jak powiedział - bez poprawek i odrzuciła wniosek o sporządzenie opinii konstytucjonalistów. "Po raz pierwszy chyba w tak ważnym projekcie nie wypowiedziało się Biuro Analiz Sejmowych" - powiedział. "Jest tylko wola większości" - dodał.
Poseł PO mówił, że białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka skracał dekretami kadencje sędziów. "Ten sam model próbujecie zastosować" - oświadczył. Według niego to "klasyczne łamanie reguł państwa prawa i jego dewastacja". "Tak nie wolno postępować z organem ochrony prawnej, którego niezależność jest gwarantem porządku prawnego RP" - podkreślił.
Kropiwnicki mówił posłom PiS, że będą próbowali wybrać kolejnych sędziów TK i stworzyć wielki bałagan po to, by ośmieszyć TK i by prezydent "mógł wybrać, kogo chce zaprzysiąc". "Proszę pamiętać: Sejm już wybrał 5 sędziów" - dodał. "Ślubowaliście strzeżenie konstytucji, łamiecie ją w tydzień potem" - zakończył.
Borys Budka (PO) przypomniał, że sejmowe biuro legislacyjne uważa, iż nie nowelizuje się przepisów przejściowych - a taki właśnie był przepis, na którego podstawie Sejm w październiku wybrał 5 sędziów (jego moc wygasła po tym wyborze). Zdaniem biura dodanie nowego przepisu o ponownym wyborze "można uznać za bezprzedmiotowe", bo w ustawie nie ma już przepisu, do którego by się on odnosił.
W imieniu wnioskodawców Stanisław Piotrowicz (PiS) mówił, że "nie ma większej hipokryzji, gdy zamachowcy alarmują o zamachu". "To PO i PSL dokonały zamachu na TK" - dodał.
Podkreślił, że nie dziwi go postawa posłów, którzy debiutują w Sejmie i nie znają historii prac nad ustawą o TK w poprzedniej kadencji. "Jestem natomiast zdumiony niesamowitą hipokryzją ze strony posłów PO, którzy w skandaliczny sposób procedowali nad ustawą, która - co do tego nie ma wątpliwości - jest dotknięta wadą konstytucyjną" - powiedział Piotrowicz o noweli ustawy o TK z czerwca 2015 r.
Sprawozdawca komisji Marek Ast (PiS) mówił, że przez ostatnie osiem lat "jedna drużyna wyznaczała reguły gry na boisku, jakim jest Polska", a reguły te były często niezgodne z konstytucją. Taką wadą - zdaniem Asta - dotknięta była nowelizacja ustawy o TK uchwalona w poprzedniej kadencji Sejmu.
Mamy nadzieję, że dzięki zmianom w ustawie o TK, przestanie on być głównym hamulcowym zasadniczych zmian ustrojowych w Polsce, dlatego poprzemy ten projekt - zapowiedział Stanisław Tyszka (Kukiz’15). Jego zdaniem rola TK w III RP "była często szkodliwa, zła dla polskiej demokracji".
Według Tyszki "zamachem na TK było to, co zrobiła PO w czerwcu tego roku". "Była to próba zapewnienia sobie dyspozycyjności TK i blokowania zmian ustrojowych, które mam nadzieję, obecny rząd będzie wprowadzał" - ocenił. Dodał jednak, że jego klub ma "pewne obawy, czy w tym momencie PiS nie będzie chciało zapewnić sobie dyspozycyjności nowych członków TK".
Kamila Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała, że klub Nowoczesnej opuści salę posiedzeń w czasie głosowania nad projektem "na znak protestu przeciwko łamaniu standardów demokracji". "Będąc młodą, 30-letnią Polką (...) nie chciałabym, aby autorytarne rządy jednej partii miały obserwować moje dzieci, kiedyś może okazać się, że polska demokracja nie tylko ma wadę, ale w ogóle jej nie ma" - mówiła.
"Wiem, że apelowanie do politycznego rozsądku wygłodzonego politycznego drapieżnika po 8-letnim politycznym poście jest karkołomnym zadaniem, ale wierzę, że nawet w tak trudnej sytuacji warto podjąć próbę powściągnięcia państwa politycznego apetytu w imię politycznej odpowiedzialności" - powiedziała. Dodała, że kierunek zmian w ustawie to raczej Mińsk niż Budapeszt - który - jak mówiła - PiS obiecywał. "Za pomocą ustawy nie można unieważnić wyboru sędziów" - podkreśliła.
Zwróciła się też do posłów PO, mówiąc, że to Platforma jako pierwsza uznała, że politycznej sejmowej większości wolno wszystko. "To PO jako pierwsza podkopała powagę i autorytet TK, wybierając sędziów na długo przed upływem ich kadencji i rozszerzyła pole politycznych sporów na instytucje, które powinny te spory rozstrzygać" - powiedziała.
Eugeniusz Kłopotek (PSL) zadeklarował, że jego klub nie poprze projektu. Dodał, że PSL zgadza się z wprowadzeniem trzyletniej kadencyjności prezesa i wiceprezesa TK, a także, by prezydent miał 30-dniowy termin na przyjęcie ślubowania sędziów TK.
Opowiedział się jednak przeciwko ponownemu wyborowi pięciu sędziów. "Chodzi o to, by prezydent nie przyjął ślubowania dotychczas wybranych sędziów, a większość parlamentarna wybierze pięciu nowych, od których prezydent ślubowanie przyjmie" - podkreślił. Jego zdaniem to może spowodować, że jeśli TK uzna przyjęte w czerwcu zmiany za konstytucyjne, będzie nie 15-osobowy, ale 20-osobowy skład trybunału.
"Sędziów TK mógł wybrać nowy Sejm i w normalnych warunkach właśnie w taki sposób by to nastąpiło; w moim przekonaniu to, co się stało, było poważnym naruszeniem zasad demokratycznych" - mówił niedawno prezydent Andrzej Duda. Prezes TK prof. Andrzej Rzepliński w wywiadzie dla PAP oświadczył, że uchwale Sejmu o wyborze trzech sędziów w miejsce tych odchodzących 6 listopada "nie można zarzucić, że jest niekonstytucyjna". PO i organizacje pozarządowe apelują do prezydenta o zaprzysiężenie trzech nowych sędziów. Część ekspertów, w tym b. prezes TK Jerzy Stępień, mówi o "próbie sparaliżowania" Trybunału. (PAP)