Zdaniem Tomasza Latosa: system kontraktowania szpitali powinien premiować jakość
Finansowanie ochrony zdrowia z budżetu państwa nie oznacza, że każdy szpital będzie miał odgórnie przydzielony budżet - mówi PAP szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS). Dodaje, że system kontraktowania powinien być zachowany, ale należy bardziej premiować jakość.
Wśród postulatów PiS dotyczących ochrony zdrowia jest m.in. likwidacja NFZ i skierowanie środków na działanie systemu opieki zdrowotnej do budżetu państwa. Politycy tej partii uważają, że poziom finansowania opieki zdrowotnej powinien wynosić 6 proc. PKB. PiS chce także zmienić system odpłatności za leki refundowane: zryczałtowana cena opakowania w aptece nie będzie większa niż 9 zł.
Zdaniem Latosa Narodowy Fundusz Zdrowia "nie najlepiej" zarządza pieniędzmi przeznaczonymi na ochronę zdrowia. "Brakuje pomysłu, w jaki sposób te pieniądze - które są niewystarczające - dzielić, w jaki sposób lepiej nimi zarządzać. Dlatego uważamy, że potrzeba nie tylko mądrego, lepszego dzielenia tych środków, ale też kreowania pewnej polityki, przede wszystkim regionalnej polityki zdrowotnej" - mówi Latos.
W jego opinii inwestycje w ochronie zdrowia są realizowane "chaotycznie i przypadkowo", bez zwrócenia uwagi na potrzeby regionalne. "Trzeba to uporządkować" - ocenia i wyjaśnia, że pozwoli to zracjonalizować wydatki na inwestycje, doposażenia i remonty. "Ale będziemy to robić w sposób maksymalnie racjonalny z punktu widzenia interesu pacjenta na danym terenie i oczywiście odpowiednio kontraktować. Trzeba to scalić i dać rządowi większą odpowiedzialność za tego typu decyzje, bo w tej chwili ta odpowiedzialność jest rozmyta" - wyjaśnia.
Zdaniem Latosa potrzebne jest też zwiększenie finansowania służby zdrowia. "Tych pieniędzy będzie więcej, niż tylko to, czym aktualnie dysponuje NFZ, bo zdrowie powinno być jednym z priorytetów" - przekonuje poseł, mówiąc o ewentualnej wygranej PiS w wyborach.
Latos zaznaczył, że do finansowania ochrony zdrowia na poziomie 6 proc. PKB należy dochodzić etapami. Dodał, że zdrowie powinno być priorytetem przyszłego rządu, co pozwoli "znaleźć te pieniądze, być może nawet i kosztem innych wydatków". Powiedział, że ochrona zdrowia nie będzie finansowana z budżetu w pierwszym roku po wyborach, "bo rząd, który zapewne powstanie gdzieś na przełomie listopada i grudnia, nie zdąży w nowej perspektywie budżetowej tego zrealizować".
Wyjaśnił, że finansowanie zdrowia z budżetu państwa nie oznacza, że każdy szpital będzie miał odgórnie przydzielony budżet. "Oczywiście, że system kontraktowania zostanie zachowany, z pewnością będą też i korekty w jego ramach, bo w moim przekonaniu należy w większym stopniu niż do tej pory premiować jakość, trzeba też uwzględniać pewną specyfikę różnych placówek" - mówi poseł.
Latos zapewnił też, że kontraktowane będą zarówno szpitale publiczne, jak i niepubliczne. "Mamy świadomość, że są takie powiaty w Polsce, gdzie wręcz nie ma już publicznych szpitali, a więc trzeba kontraktować placówki niepubliczne" - dodał.
Powiedział, że "rząd nie może patrzeć obojętnie na to, co się dzieje w systemie", zastrzegł jednak, że minister lub wojewoda również nie będą za wszystko odpowiadać. "Będzie instytucja czy też jakiś twór działający przy wojewodzie, który będzie tę odpowiedzialność ponosił" - wyjaśnił i dodał, że wojewoda powinien też mieć wpływ na to, "co się na danym terenie dzieje".
"Trzeba patrzeć w ten sposób, ale trzeba też patrzeć ponadregionalnie, bo są takie procedury medyczne, świadczenia zdrowotne, które wymagają takiego ponadregionalnego spojrzenia, chociażby przeszczepy" - powiedział. Wyjaśnił, że jest zwolennikiem tego, żeby świadczenia te były kontraktowane centralnie, ponieważ "często w jednym miejscu dokonuje się pobrania narządów, a zupełnie w innym się przeszczepia". "Uważam, że w tej sprawie model, który kiedyś funkcjonował, który właśnie przeszczepy, czy szereg innych procedur wysokospecjalistycznych utrzymywał przy ministerstwie był lepszy od tego, który mamy obecnie" - zaznaczył.(PAP)