Rosja krytykuje Zachód za "propagandę" ws. broni chemicznej w Syrii
Przedstawiciel Rosji przy ONZ Witalij Czurkin ostro skrytykował w czwartek Zachód za - jak to określił - "propagandową burzę w szklance wody" w związku z doniesieniami o użyciu przez władze w Syrii broni chemicznej.
Zdaniem Czurkina USA, Wielka Brytania i Francja celowo rozpowszechniają wiele twierdzeń o niewielkim stopniu prawdopodobieństwa na temat użycia tej broni w Syrii, co sprawia wrażenie, jakby chciały nie dopuścić do dochodzenia zainicjowanego przez ONZ na wniosek Damaszku.
Ambasador Rosji przy ONZ zaprezentował sekretarzowi generalnemu tej organizacji rosyjskie analizy, z których wynika, że 19 marca podczas ataku w pobliżu Aleppo 19 gazu bojowego sarinu użyli syryjscy rebelianci. Władze syryjskie zaapelowały do ONZ o dochodzenie w tej sprawie, lecz jednocześnie odmówiły dostępu do miejsc innych domniemanych ataków z użyciem broni chemicznej, w tym w Hims i Damaszku.
Czurkin odrzucił też sugestie Departamentu Stanu USA, że to Rosja blokuje wysiłki Rady Bezpieczeństwa ONZ podejmowane w celu umożliwienia międzynarodowym ekspertom zbadania sprawy użycia broni chemicznej w Syrii. Reprezentant Moskwy w ONZ podkreślił, że tę sprawę należy uzgodnić z władzami Damaszku i że nie jest winą Rosji, że ten "nie przystał na inspekcję w proponowanym przez ONZ formacie".
Żadna z walczących w Syrii stron nie przyznaje się do użycia broni chemicznej; oskarżają się o to nawzajem.
Wojna domowa, w którą przekształcił się konflikt zapoczątkowany w marcu 2011 antyprezydenckimi demonstracjami, spowodowała śmierć ponad 100 tysięcy ludzi.(PAP)