Rząd przedstawił plan ratunkowy dla KW; związkowcy: to kpina
Spółka TF Silesia przejmie 11 kopalń Kompanii Węglowej, co ma być podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego - przewiduje przyjęty w środę przez rząd plan dla górnictwa. To działanie doraźne - oceniają eksperci. Kpina z górników - uważają związkowcy.
Jak ocenił szef MSP Andrzej Czerwiński, rząd zrealizował dziś porozumienie zawarte z górnikami. Złamanie tego porozumienia zarzuciła rządowi kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, która w środę rano odwiedziła kopalnię Bobrek w Bytomiu.
Podczas środowego nadzwyczajnego posiedzenia rząd zdecydował, że do spółki Towarzystwo Finansowe Silesia zostanie wniesione do 100 proc. akcji Kompanii Węglowej. Oznacza to, że do Silesii trafi 11 kopalń Kompanii, co ma być - jak podkreśla rząd - podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. To też pierwszy krok do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej.
"Rząd zrealizował dziś porozumienie zawarte z górnikami, wymagało to pracy, ponieważ chcieliśmy, by wszystko, co zrobimy, miało solidne podstawy prawne i gwarantowało dobrą przyszłość dla polskiego górnictwa" - mówił po posiedzeniu rządu Czerwiński.
"Silna kapitałowo spółka TF Silesia pomoże zabezpieczyć normalne funkcjonowanie Kompanii Węglowej do czasu wypracowania dla niej ostatecznej formuły właścicielskiej. Da jednocześnie potencjalnym inwestorom komfort pracy bez nadmiernej presji czasowej. Zbliżamy się do takiej formuły własnościowej, która w średnim i długim okresie przyniesie inwestorom realne korzyści finansowe. Stworzyliśmy podstawę Nowej Kompanii Węglowej, co było punktem porozumienia ze związkowcami z 17 stycznia 2015 r." – wskazał.
Resort skarbu poinformował, że analizę projektu rozpoczęły m.in. Polska Grupa Energetyczna PGE oraz Energa, które wyraziły zainteresowanie budowaniem na bazie Kompanii Węglowej silnych koncernów paliwowo-energetycznych. Analizę projektu rozpocznie także PGNiG Termika, spółka z grupy kapitałowej PGNiG.
Minister skarbu przekonywał ponadto, że strona rządowa i związkowa muszą stać po tej samej stronie, by bronić naprawy polskiego górnictwa oraz współpracować, jak to miało miejsce w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
„Nie potrafię nawet nazwać tego, o czym mówił pan minister Czerwiński. Ja słyszałem z ust pana ministra (wiceministra skarbu Wojciecha) Kowalczyka i z ust pana prezesa (KW Krzysztofa) Sędzikowskiego, że ta konstrukcja, którą przedstawił dzisiaj na konferencji prasowej pan minister Czerwiński, jest niemożliwa do przeprowadzenia, ponieważ dostali informację, sygnał z KE, że to zostanie potraktowane jako niedozwolona pomoc publiczna” - ocenił w rozmowie z PAP szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik.
"To jest więc jakieś opowiadanie dyrdymałów; liczenie, że być może jakieś 90 proc. ludzi nie zrozumie, o czym mówimy, a te pozostałe 10 proc. jest nieistotne w układance wyborczej. To, co usłyszałem, to jest jawna kpina ze społeczeństwa, z górników” - dodał.
Wątpliwości, co do akceptacji rządowego planu przez KE nie krył ekspert ds. energetyki Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl. "Nowy plan ratowania KW nie eliminuje ryzyka zakwestionowania go przez KE jako niedozwolonej pomocy publicznej" - powiedział PAP.
"Nadal w dokapitalizowanie KW mają być zaangażowane środki publiczne, a więc należące do państwa akcje spółek, które zostały przekazane TF Silesia. Nieznacznie tylko ryzyko zmniejszać może zaangażowanie się spółek energetycznych nie bezpośrednio, kapitałowo, ale przez objęcie obligacji emitowanych przez TF Silesia, a - jak rozumiem - taki wariant jest rozważany" - stwierdził.
"Rząd chce, aby docelowo energetyka przejęła kopalnie zagrożone upadkiem, zapewniła im zbyt na węgiel, nawet w oparciu o nierynkowe kontrakty długoterminowe. Z kolei energetykę ma zabezpieczać rynek mocy lub kontrakty różnicowe, czyli nierynkowe dotowanie ceny energii. Podobne plany ma największa partia opozycyjna, więc taki scenariusz wydaje się nieuchronny" - uważa ekspert ds. energetyki Instytutu Jagiellońskiego Wojciech Jakóbik.
W jego ocenie rozwiązanie wybrane przez rząd jest zastosowane dlatego, by nikt nie zarzucił Polsce stosowania niedozwolonej formy pomocy publicznej. "Spółki, które zainwestują w akcje TF Silesii, będą w rzeczywistości wpłacać pieniądze na konto Kompanii Węglowej, co pozwoli jeszcze przez jakiś czas zapewnić jej płynność. Będzie to zatem pośrednie wsparcie, które być może znajdzie uznanie Komisji" - wskazał.
Sam minister Czerwiński pytany o ewentualne zastrzeżenia KE ocenił, że nowa formuła planu dla KW jest stabilniejsza; "bez ryzyka albo z minimalnym ryzykiem, że ktoś nam może powiedzieć, że to robicie na skróty, że chcecie subsydiować podmiot gospodarczy".
Rada Ministrów 8 września 2015 r. zgodziła się na dokapitalizowanie TF Silesia przez wniesienie do niej akcji odpowiadających 2 proc. kapitału zakładowego PGNiG oraz po 1 proc. kapitału zakładowego PZU i PGE. Ich łączna wartość wynosi obecnie ponad 1,4 mld zł. TF Silesia nie może bez zgody Ministra Skarbu Państwa sprzedać wniesionych akcji. Mogą one jednak stanowić zabezpieczenie dla pozyskania finansowania na rynku bankowym.
Kompania Węglowa SA to największa firma górnicza w Europie. Pracuje w niej ok. 35 tys. osób. W jej skład wchodzi 11 kopalń i 5 zakładów. Zdolność wydobywcza kopalń wynosi ok. 31 mln ton węgla rocznie. Skarb Państwa posiada w niej 100 proc. akcji. Z kolei TF Silesia - jak podał rząd - w trakcie 14 lat swojej działalności zdobyło unikalne doświadczenie w prowadzeniu procedur restrukturyzacyjnych. Uczestniczyło w realizacji ekonomicznie uzasadnionych projektów inwestycyjnych i restrukturyzacyjnych w sektorach: lotnictwa, kolejnictwa, hutnictwa i stoczniowym. (PAP)