Uroczystości odsłonięcia panteonu-mauzoleum na Łączce na Wojskowych Powązkach
Premier Ewa Kopacz i wicepremier Tomasz Siemoniak biorą udział w niedzielę w uroczystości odsłonięcia panteonu-mauzoleum na Łączce na Wojskowych Powązkach, gdzie spoczną szczątki ofiar terroru komunistycznego. W ceremonii pogrzebowej uczestniczą rodziny ofiar. Zaplanowano przemówienia oraz apel pamięci.
Uroczystości rozpoczęła przed południem żałobna msza na stołecznym pl. Piłsudskiego celebrowana przez bp polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. 35 trumien ze szczątkami ofiar terroru komunistycznego, w tym pięć udekorowanych wstęgami Orderu Virtuti Militari, przewieziono później w kondukcie żałobnym na Wojskowe Powązki.
W ceremonii pogrzebowej przed panteonem-mauzoleum na Łączce uczestniczy m.in. prezydencki minister Wojciech Kolarski, wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski i prezes IPN Łukasz Kamiński. Uroczystości zakończy apel pamięci, salwa honorowa i złożenie wieńców.
Panteon ma formę kamiennych jasnych bloków tworzących zwarty czworobok. Jego projekt, wybrany w konkursie, przygotowali architekci Jan Kuka i Michał Dębek. Na zewnętrznej części mauzoleum umieszczono inskrypcje - symbol narodowego orła i krzyż oraz napis "Niezłomni Wyklęci. Panteon-mauzoleum żołnierzy i działaczy podziemia niepodległościowego zamordowanych przez reżim komunistyczny w latach 1945-1956. Wierni Bogu i Ojczyźnie złożyli najwyższą ofiarę w bohaterskiej walce o godność i wolność Rzeczypospolitej".
Całość uzupełnia fragment wiersza Artura Oppmana "Pacierz za umarłych" - "Gdzie są ich groby Polsko! Gdzie ich nie ma! Ty wiesz najlepiej - i Bóg wie na na niebie!" i cytat z Ewangelii św. Łukasza 19,40 "Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą" oraz dłuższy tekst opowiadający historię miejsca.
W środku mauzoleum znalazły się nisze, w których zostaną umieszczone trumny zawierające szczątki ofiar odnalezione podczas prac archeologiczno-ekshumacyjnych na Łączce. Na zamykających je pokrywach jest narodowe godło, imię, nazwisko, stopień wojskowy, najbardziej popularny pseudonim, data i miejsce urodzenia oraz data śmierci bez miejsca. Umieszczono je jedynie w przypadku, jeżeli jest inne niż Warszawa, a rodzina ofiary życzyła sobie, by spoczęła ona w mauzoleum.
Nisze ze szczątkami ułożono w porządku daty ich identyfikacji. "Jest zatem sześć takich granic i między nimi zostanie utrzymany alfabet. Łamie to porządek alfabetyczny, ale jesteśmy przekonani, że to jedyny sposób. Będą się bowiem pojawiały kolejne szczątki ofiar, których nazwiska będą się rozpoczynały na różne litery. W osobnym miejscu są trzy puste nisze, na których pokrywie zapisano imię i nazwisko oraz informację, że zgodnie z wolą najbliższych ta ofiara została pochowana w grobie rodzinnym, z podaniem konkretnego miejsca" - wyjaśniał sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert. (PAP)