Siemoniak: ustalenia dot. uchodźców odpowiadają naszym oczekiwaniom
Wtorkowe wstępne ustalenia dot. uchodźców odpowiadają naszym oczekiwaniom. Sprawy związane z uchodźcami nie powinny być rozpatrywane w ogniu kampanii wyborczej – powiedział w środę w Wałbrzychu (Dolnośląskie) wicepremier szef MON Tomasz Siemoniak.
Jak podkreślił, wtorkowe, wstępne ustalenia ministrów spraw wewnętrznych państw UE są zgodne z oczekiwaniami Polski.
„Jeszcze w czerwcu, w czasie poprzedniej rundy dyskusji na ten temat premier Ewa Kopacz wskazywała w Brukseli, że kwoty nie załatwiają problemu, że trzeba zrobić wiele innych rzeczy, począwszy od uszczelnienia granic, od stworzenia warunków tam, gdzie są obozy dla uchodźców, a skończywszy na pomocy rozwojowej dla tych państw, z których uchodźcy pochodzą” - podkreślił Siemoniak.
Wicepremier dodał, że sprawy związane z uchodźcami nie powinny być rozpatrywane w ogniu kampanii wyborczej. „Powinniśmy patrzeć na interesy Polski i Europy, na nasze miejsce w Europie. Wczorajsze ustalenia i dzisiejsze decyzje (Rady Europejskiej) powinny jak najlepiej odpowiadać wyzwaniom, z którymi się mierzymy, ale i też naszym interesom” - zaznaczył minister.
Siemoniak pytany o pojawiające się głosy o „braku solidarności” Polski w kwestii uchodźców z państwami Grupy Wyszehradzkiej, stwierdził, że jest zdziwiony, że „argument z Grupą Wyszehradzką stał się głośny w debacie publicznej”. „Grupa Wyszehradzka na pewno jest wartością, ale jest przecież tak, że w pewnych sprawach jest nam po drodze i wtedy współpracujemy, a w innych nie. Można tu przywołać choćby przykład stosunku do Rosji i sankcji, tu różnice były wyraźne” - zauważył wicepremier.
Dodał, że każde państwo działa w oparciu o własny interes i własną ocenę sytuacji. „Polska sama podejmuje decyzje, nie zmienia to faktu, że będziemy współpracować z państwami Grupy Wyszehradzkiej w innych sprawach” - mówił Siemoniak.
Kryzys migracyjny będzie tematem nadzwyczajnego szczytu UE w Brukseli, który zaczyna się w środę wieczorem. Unijni przywódcy mają się zastanowić nad nowym strategicznym podejściem do problemu imigracji; celem spotkania będzie też złagodzenie podziałów w UE, które ujawniły się w obliczu kryzysu związanego z napływem uchodźców do Europy. W szczycie weźmie udział m.in. premier Ewa Kopacz, która w środę ok. godz. 13 wyleciała do Brukseli.
Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców. "UE zgodziła się, że będziemy dzielić 120 tys. Natomiast w tej chwili podjęliśmy decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców - i ta liczba będzie jeszcze pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie, takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia. Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba to będzie ok. 4,5 tys." - mówił we wtorek wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski, komentując decyzje szefów MSW.
Trzy państwa Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry) były przeciwne decyzji o podziale uchodźców. (PAP)