Kopacz: zlikwidujemy składki na ZUS i NFZ, wprowadzimy jednolity podatek PIT
Likwidację składek na ZUS i NFZ oraz tzw. umów śmieciowych; wprowadzenie jednolitej 10 proc. stawki podatku PIT i minimalnej płacy godzinowej nie mniejszej niż 12 zł zapowiedziała na konwencji programowej PO w Poznaniu premier Ewa Kopacz.
Premier w swoim wystąpieniu odniosła się też do sprawy uchodźców. Jak oświadczyła, w tej kwestii nie ulegnie szantażowi PiS, a - jak oceniła - żadnego szantażu Brukseli nie ma. Podziękowała też Kościołowi za zajęcie stanowiska w sprawie uchodźców. Kopacz zadeklarowała, że o sprawie kryzysu imigracyjnego Polska będzie aktywnie dyskutować w Europie.
Szefowa PO poinformowała, że jej formacja proponuje dziś nowy program - "Polska przyszłości" - łączący wolną gospodarkę i społeczną wrażliwość. "Postanowiliśmy, że zaproponujemy Polakom jednolitą stawkę podatku PIT. Dużo niższą niż w tej chwili, bo na poziomie 10 proc. Zaproponujemy tę jednolitą stawkę, która będzie jednocześnie podatkiem: powszechnym, sprawiedliwym i prostym" - oświadczyła.
"Zlikwidujemy składkę ZUS i składkę na NFZ. Jednocześnie, równolegle, albo przede wszystkim uporządkujemy rynek pracy. Wprowadzimy jednorodny kontrakt, który dzisiaj zastąpi wszystkie formy zatrudnienia. Umowy cywilnoprawne, te trwające ponad miesiąc, jak również te formy zatrudnienia, które są dziś regulowane w kodeksie pracy, zastąpimy jednym kontraktem" - zapowiedziała Kopacz.
Premier chce też zmienić płacę minimalną. "Wprowadzimy minimalną stawkę godzinową, nie mniejszą niż 12 zł. Dzięki temu obejmiemy większą grupę Polaków stabilnym i przejrzystym zatrudnieniem. W dużym stopniu zlikwidujemy szarą strefę, ale również zlikwidujemy umowy śmieciowe" - mówiła.
Kopacz zapowiedziała likwidację obowiązku finansowania przez pracodawców etatów związkowych. Sala powitała tę deklarację oklaskami i okrzykami. "Zrobimy to dlatego, że wiemy, że bycie działaczem związkowym to działalność dla ludzi pracy a nie droga do załatwienia sobie luksusowego życia" - powiedziała.
Premier chce też wprowadzenia bonu refundacyjnego na leki, który ma objąć ponad 3 mln osób. "Bon refundacyjny dla tych, którzy dzisiaj są obciążeni zbyt wielkimi dopłatami do leków, to jest ulga dla ludzi chorych - zarówno młodych, jak i tych starszych. Bon refundacyjny będzie dla ponad 3 mln Polaków" - powiedziała.
Kopacz relacjonowała, że kilka miesięcy temu, przygotowując propozycję programu, poprosiła do siebie "dwóch największych liberałów i sknerusów" - Janusza Lewandowskiego i Mateusza Szczurka. "Powiedziałam, że Polacy muszą zarabiać więcej. ( ) Mówię do nich: czy wy tego nie czujecie? Czy wy tego nie rozumiecie, że dzisiaj polski pracownik ma już swoją markę. Jest inteligentny, skuteczny pracowity, ale jednego jestem pewna. Nie może być biedny" - mówiła.
"Przynieśli bardzo konkretne rozwiązanie. Prawdziwy projekt, a nie pierścionek z tombaku tak jak w PiS. Prawdziwy projekt wielkiej zmiany filozofii podatkowej w Polce" - oceniła szefowa rządu.
Janusz Lewandowski przekonywał, że trzeba działać tak, by nie uszkodzić systemu bankowego, nie by bronić właścicieli i akcjonariuszy, ale by oszczędności Polaków były bezpieczne. Jak mówił, Polacy muszą więcej oszczędzać długoterminowo, by była większa stopa inwestycji i by uwolnić się od ryzyka odpływu kapitału zagranicznego w sytuacjach kryzysowych.
Według niego jeśli się patrzy trzeźwo, to trudno dziś w Polsce zobaczyć ruiny, a jeszcze trudniej wypatrzyć w tych ruinach głodujące dzieci.
Oprócz kwestii gospodarczych Ewa Kopacz poruszyła w swoim wystąpieniu sprawę uchodźców. "W sprawach emigrantów należy rozmawiać. Nikt nam niczego nie dyktuje, nikt nas nie szantażuje. My do tego trudnego tematu w Europie siadamy do stołu, bo jesteśmy do tego przygotowani. Nie mamy kompleksów, nie jesteśmy kłótliwi i mamy swoją wiarygodność europejską" - powiedziała premier.
W poniedziałek na nadzwyczajnym spotkaniu ministrowie spraw wewnętrznych państw UE zajmą się propozycjami Komisji Europejskiej w sprawie rozdzielenia 160 tys. uchodźców docierających do Włoch, Grecji i na Węgry. KE proponuje obowiązkowe kwoty podziału, wyliczone dla poszczególnych państw unijnych; do Polski miałoby trafić ok. 12 tys. uchodźców.
"Mogę wam zadeklarować: nie ulegnę szantażowi, ale nie temu z Brukseli, bo jego nie ma. Nie ulegnę w tej sprawie szantażowi PiS" - oświadczyła premier.
Szefowa rządu podkreślała, że w sprawie uchodźców jest wdzięczna Kościołowi za zajęcie stanowiska. "Chcę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością: w PO nie ma pomysłu na Polskę bez Kościoła, bez chrześcijaństwa, ale my w PO wierzymy w przyjazny rozdział Kościoła od państwa. Oba te słowa są bardzo kluczowe: zarówno słowo +przyjazny+, jak i +rozdział+. Rolą PO jest stać na straży tego, by polskie prawo, polskie instytucje życia publicznego były neutralne światopoglądowo" - powiedziała Ewa Kopacz.
Premier zwróciła się w trakcie konwencji do wszystkich Polaków o głos na Platformę Obywatelską. "Proszę was o głos na ludzi, których będziecie spotykać na ulicy, z którymi niekiedy sąsiadujecie, którzy nie muszą niczego udawać. Proszę was o to, byście zagłosowali na formację, która nie musi chować swojego lidera - ja tu jestem z wami" - powiedziała.
"Chcę wam zadeklarować lepszą, bezpieczną przyszłość. Ja, Ewa Kopacz, chcę być gwarantem tej dobrej zmiany i bezpiecznej przyszłości. Dzisiaj to obiecuję, ale jestem tego pewna: dotrzymam słowa" - dodała Kopacz.(PAP)