A.Duda: rozmawiałem z Merkel o bezpieczeństwie, NATO i uchodźcach
Prezydent Andrzej Duda powiedział po spotkaniu w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że rozmowa dotyczyła kwestii bezpieczeństwa, przyszłości NATO, UE oraz uchodźców. Jak ocenił, były to konstruktywne rozmowy.
"Widzę, że jest zrozumienie u naszych partnerów" - zaznaczył.
"Rozmawialiśmy na temat kwestii bezpieczeństwa, o przyszłości NATO, rozmawialiśmy także o przyszłości UE, rozmawialiśmy oczywiście także o kwestii uchodźców, która tutaj w Niemczech elektryzuje bardzo opinię publiczną ze zrozumiałych względów" - powiedział prezydent po spotkaniu z Merkel.
Prezydent w Berlinie spotkał się też z prezydentem Joachimem Gauckiem i szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem.
Duda podkreślił, że z polskiego punktu widzenia najistotniejsze były kwestie bezpieczeństwa oraz rozwiązania prowadzącego do trwałego pokoju na Ukrainie. "To były konstruktywne rozmowy, z panią kanclerz przede wszystkim długie, bo istotnie dłuższe niż to było przewidziane. Powiem tak: jest otwarcie i jest także zrozumienie dla naszej sytuacji, ale oczywiście są też problemy związane z kwestiami bardziej globalnymi niż tylko proste relacje polsko-niemieckie" - zaznaczył Duda.
"Ucieszyło mnie bardzo to, że na zakończenie spotkania pani kanclerz powiedziała, że w tych sprawach chce ze mną pozostawać w stałym kontakcie, dosłownie w kontakcie bieżącym, na zasadzie telefonicznej i to dobrze. Widzę, że jest zrozumienie u naszych partnerów" - ocenił prezydent.
Przypomniał, że to jego pierwsza wizyta w Niemczech. "A zatem ja tę pracę dopiero rozpoczynam, ale widzę dobrą prognozę na przyszłość" - dodał.
Pytany, jak odpowiedziałby na argumenty Niemiec, które w sprawie budowy na wschodzie baz Sojuszu Północnoatlantyckiego wskazują na akt stanowiący NATO-Rosja z 1997 roku, Duda odparł: „Argumenty są różne, ale proszę mi wierzyć, pani kanclerz Merkel rozumie całokształt sytuacji i widzi (...) jak się strona rosyjska zachowuje”.
Prezydent pytany, jak możemy mówić o europejskiej solidarności, gdy na problemy Niemiec odpowiadamy „my mamy problem z Ukrainą”, odparł: „Nie tylko w ten sposób odpowiadamy. Prosiłbym, by w ten sposób nie spłycać tego problemu. Problem jest znacznie szerszy”. Zaznaczył, że najdłuższą rozmowę w tej sprawie odbył z prezydentem Gauckiem.
Prezydent Duda uważa, że aby skutecznie odpowiedzieć na kryzys imigracyjny, trzeba zająć się nie tylko jego skutkami, czyli obecnością imigrantów w Europie, ale także przyczynami, czyli niestabilnością w krajach, skąd imigranci przybywają.
"To kwestia starania się, by sytuacja wojenna została zakończona, choćby w Syrii; także kwestia szukania rozwiązań pomocowych dla krajów, w których konieczne jest podniesienie standardów i jakości życia, bo z tych względów ludzie imigrują; to także walka z przestępczością, choćby z tymi, którzy tych ludzi bardzo często do ucieczki ze swoich krajów nakłaniają, obiecując złote góry w Europie" – powiedział.
Duda wskazywał, że mówiąc o solidarności należy rozumieć ją w szerszym tego słowa znaczeniu, poprzez pryzmat sytuacji, w jakiej znajdują się poszczególne kraje, także i Polska. Powiedział, że decydowanie w sprawie przyjmowania uchodźców jest m.in. kwestią suwerenności i sytuacji, w jakiej są poszczególne kraje. "Ona musi być uwzględniana” - zaznaczył.
Polska para prezydencka spotkała się także w Ragensdorfie z rodziną Jana Baczewskiego. Baczewski (1890-1958) był współtwórcą Związku Polaków w Niemczech i współzałożycielem Związku Mniejszości Narodowych w Niemczech. Był działaczem politycznym i oświatowym, który jako poseł na sejm Prus walczył o uregulowanie spraw szkolnictwa dla mniejszości polskiej, występował także w obronie prawa mniejszości polskiej do pielęgnowania odrębności kulturowej i tradycji.
Żona prezydenta Agata Kornhauser-Duda odwiedziła szkołę Sophie-Scholl Schule, której krótko, w 1986 roku, była uczennicą.
Wizytę pary prezydenckiej w Berlinie zakończy spotkanie z Polonią.
Z Berlina Katarzyna Nocuń (PAP)