Macedońska policja użyła gazu łzawiącego wobec uchodźców
Oddziały prewencyjne macedońskiej policji użyły w piątek gazu łzawiącego i granatów hukowych do rozproszenia imigrantów i uchodźców, próbujących wtargnąć do Macedonii przez granicę z Grecją. Według różnych źródeł na granicy zebrało się od 1000 do 3000 ludzi.
Grecka policja twierdzi, że co najmniej osiem osób ucierpiało, w tym jeden młodociany zraniony zapewne odłamkiem granatu hukowego.
Około 3 tys. ludzi z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, w tym wielu syryjskich uchodźców, spędziło noc w pasie granicznym na ziemi niczyjej między Grecją a Macedonią. W przeddzień Macedonia wprowadziła stan wyjątkowy na części swych granic, w tym na południowym odcinku, na granicy z Grecją, odcinając praktycznie drogę uchodźcom, zmierzającym do państw Europy Zachodniej.
Napływ uchodźców do Macedonii osiągnął w ostatnich tygodniach 1500-2000 osób dziennie wobec 200 ludzi dziennie w maju.
Tłum utknął na ziemi niczyjej i zapewne jeszcze się zwiększy, gdyż z Grecji przybędą nowi uchodźcy, w tym 2500 Syryjczyków, którzy w ostatnim czasie przedostali się na greckie wyspy u wybrzeży Turcji i zostali przetransportowani w czwartek do portu w Pireusie.
Około 50 tys. imigrantów przybyło do Grecji z Turcji morzem tylko w lipcu; próbują oni dotrzeć od Europy Zachodniej przez Macedonię, Serbię i Węgry, gdzie zaczyna się pozbawiona granic strefa Schengen.
Macedonia twierdzi, że nie jest w stanie sobie poradzić z napływem imigrantów. Sytuacji nie pomagają napięte stosunki między Macedonią a Grecją, które mają swe źródło w trwającym od roku 1991 sporze o nazwę Macedonii; Ateny zastrzegają ją dla historycznego greckiego regionu i dlatego w międzynarodowych dokumentach państwo ze stolicą w Skopje występuje jako FYROM - ang. skrót dla Była Jugosłowiańska Republika Macedonii.
Po wprowadzeniu w czwartek stanu wyjątkowego na dwóch odcinkach granic rzecznik macedońskiego MSW Iwo Kotewski powiedział, że wojsko i policja będą kontrolować 50-kilometrowy odcinek granicy, by powstrzymać masowy napływ migrantów z Grecji, by strzec bezpieczeństwa mieszkańców rejonów przygranicznych i lepiej "obsługiwać" uchodźców.
Dotąd, jak pisze AP, granica ta była strzeżona przez nieliczne patrole. Jej - praktycznie - zamknięcie blokuje bałkański korytarz imigrantom, którzy wyruszają z Turcji, wsiadają na łodzie do Grecji lub wędrują do Bułgarii, a następnie przez Macedonię czy Serbię ruszają na północ do UE.
Macedonia stała się główną drogą tranzytową dla imigrantów zmierzających z Grecji do zamożniejszych państw UE. Niemal 39 tys. imigrantów, głównie Syryjczyków, przekroczyło w lipcu granicę Macedonii, dwukrotnie więcej niż miesiąc wcześniej. (PAP)