Umorzono śledztwo ws. podszywania się pod sędziego od sprawy b. szefów CBA
Z powodu niewykrycia sprawcy, umorzono śledztwo ws. podszywania się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego - przewodniczącego składu, który skazał na kary więzienia b. szefów CBA ws. "afery gruntowej". Jego fałszywe wpisy w sieci sugerowały, jakoby wyrok zapadł na zlecenie.
O takim postanowieniu Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów poinformował w czwartek PAP Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Według niego, główny wątek śledztwa, dotyczący podszywania się pod sędziego za pośrednictwem Facebooka, umorzono, gdyż na podstawie danych przekazanych przez ten portal społecznościowy nie udało się ustalić osoby, która założyła na nim fałszywy profil. Kodeks karny przewiduje do 3 lat więzienia dla tego, kto "podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej".
Inkryminowany wpis brzmiał: "Oficer prowadzący kazał, to skazałem Mariusza Kamińskiego na 3 lata, bo jest uczciwy". Na wniosek sędziego Łączewskiego prezes Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście złożył zawiadomienie do prokuratury, uznając, że w interesie społecznym leży obrona sędziego, któremu w mediach zarzuca się, że wyraża określone przekonania polityczne, a czyniła to osoba podszywająca się pod niego. Fałszywe konto zostało szybko zlikwidowane.
Nowak dodał, że inny wątek śledztwa, dotyczący gróźb karalnych wobec sędziego prezentowanych na portalach medialnych, umorzono z braku znamion przestępstwa. Prokurator wyjaśnił, że warunkiem zaistnienia tego przestępstwa jest "wzbudzenie w zagrożonym uzasadnionej obawy, że groźba będzie spełniona". Tymczasem sędzia przesłuchany jako pokrzywdzony zeznał, iż nie obawia się spełnienia formułowanych wobec niego gróźb.
Kolejnym wątkiem śledztwa było pomówienie sędziego przez posła PiS Stanisława Piotrowicza, który komentując rzekomy wpis sędziego, mówił w "Naszym Dzienniku" m.in., że "komentowanie własnego wyroku, w dodatku w taki sposób, dyskwalifikuje tego sędziego" i że "sprzeniewierzył się on zasadzie niezawisłości sędziowskiej". Prokuratura uznała, że sędzia sam może ścigać posła na drodze oskarżenia prywatnego, jeśli czuje się tym pomówiony - a nie ma interesu publicznego w ściganiu tego przez prokuraturę.
Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna; sędzia Łączewski może się od niej odwołać.
30 marca br. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał nieprawomocnie Mariusza Kamińskiego (posła PiS, wiceprezesa partii) za przekroczenie uprawnień szefa CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. na trzy lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk w służbach państwowych. Według sądu CBA podżegało do korupcji, nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji ws. odrolnienia gruntu w ministerstwie rolnictwa.
Zdaniem SR Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd Andrzeja K. i podżeganie go do korupcji - choć brak było podstaw do wszczęcia akcji. Polecenia Kamińskiego realizował jego zastępca Maciej Wąsik (lider samorządowców PiS), skazany na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz sprawowania stanowisk oraz Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel z CBA (skazani na kary po 2,5 roku więzienia i 10 lat zakazu sprawowania stanowisk). Obrona zapowiedziała apelację.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oceniał, że wyrok to "akt w kampanii wyborczej". "Ten wyrok pokazuje, że droga ku Białorusi, którą rozpoczęto przeszło siedem lat temu (kiedy władzę objęła koalicja PO-PSL - PAP), przebiega w tej chwili coraz szybciej, w sposób coraz bardziej intensywny" - mówił.
Odpowiedzialni politycy i przedstawiciele mediów nie powinni bezpodstawnie podważać niezawisłości sędziów i pomawiać o wydawanie wyroków "na zamówienie" - podkreśliło wtedy prezydium Krajowej Rady Sądownictwa.
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak oświadczyła, że "w orzekaniu swym sędziowie kierują się i kierować się będą wyłącznie prawem i sumieniem, niezależnie od układu sił na politycznej arenie kraju, choćby to miało napotykać krytykę i niezadowolenie". "Natomiast na serię pozamerytorycznych ataków na skład sądu orzekającego w tej konkretnej sprawie, odpowiadamy że stanowią one równocześnie ataki na niezawisłość sądów, która jako fundament demokracji stanowi też podstawę wewnętrznej stabilności państwa" - dodała.
Niedawno przedłużono czas na złożenie przez sąd pisemnego uzasadnienia wyroku wobec Kamińskiego i innych. Bez uzasadnienia pisemnego strona procesu niezadowolona z wyroku nie może złożyć apelacji do sądu II instancji. W skomplikowanych i obszernych procesach sąd może przedłużyć sporządzenie uzasadnienia poza ustawowy termin 14 dni od wyroku. Jest to tylko termin tzw. instrukcyjny, którego przekroczenie nie rodzi skutków prawnych. Jak ustaliła PAP, sprawę przedłuża konieczność pisania uzasadnienia w kancelarii tajnej sądu, gdyż większość akt CBA w całej sprawie jest niejawna.(PAP)