PSL i PiS zarzucają sobie polityczną grę referendum
Pomysł PiS dopisania "na siłę" trzech dodatkowych pytań do zaplanowanego na wrzesień referendum - o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i Lasy Państwowe - to "polityczna gra" - ocenia PSL. PiS odpowiada, że polityczną grą jest apel PSL o odwołanie referendum.
Rzecznik klubu PSL Jakub Stefaniak podkreślił na środowej konferencji w Sejmie, że pomysł PiS dopisania "troszeczkę na siłę" trzech dodatkowych pytań do zaplanowanego na wrzesień referendum to "wyłącznie polityczna gra" tej partii. "Naszym zdaniem ta sytuacja przeradza się w cyrk referendalny" - ocenił Stefaniak.
Zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński w reakcji na te słowa powiedział PAP, że "polityczną grą PSL są apele prezesa tej partii Janusza Piechocińskiego o odwołanie referendum, za którym jeszcze kilka tygodni temu głosowali senatorowie z jego partii". "To groteskowe, że teraz prezes Piechociński apeluje o odwołanie referendum, ale do końca popierał Bronisława Komorowskiego, który to referendum wymyślił" - dodał Łapiński.
Posłanka PSL Urszula Pasławska podkreśliła na konferencji, że kwestie poruszone w pytaniach proponowanych przez PiS mogły już zostać "załatwione". Zaznaczyła, że obecny rząd nigdy nie miał planu prywatyzowania przedsiębiorstwa Lasy Państwowe, a gdy PiS zaczęło zbierać podpisy pod referendum, którego przedmiotem był zakaz prywatyzacji, w Sejmie powstała inicjatywa wpisania do konstytucji zakazu "jakichkolwiek przekształceń prywatyzacyjnych".
Pasławska przypomniała, że w grudniu 2014 r. cztery kluby "ponad podziałami" poparły zmianę konstytucji, jednak do jej uchwalenia zabrakło głosów, bo nie poparli jej posłowie PiS (za zmianą opowiedziało się 291 posłów, 150 było przeciw, do większości konstytucyjnej zabrakło pięciu głosów - PAP). Nowelizacja konstytucji zakładała, że lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem uzasadnionego celu publicznego.
Odnosząc się do proponowanego przez PiS pytania dotyczącego obowiązku szkolnego 6-latków Pasławska zaznaczyła, że według badań większość rodziców "nie widzi zagrożeń" we wprowadzeniu takiego obowiązku. "Kuriozalne jest to, że w 2005 r. to właśnie w programie PiS znalazł się taki zapis" - dodała.
W przypadku trzeciego pytania - o wiek emerytalny - za którego dopisaniem jest PiS, posłanka PSL zaapelowała do polityków partii Jarosława Kaczyńskiego o poparcie złożonego przez PSL projektu dającego możliwość przejścia na emeryturę po 40 latach pracy.
Poseł PSL Artur Dębski zwrócił się z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy, by podpisał "ważną dla polskich rolników" ustawę o ziemi, która ma przeciwdziałać wykupowi polskiej ziemi przez cudzoziemców i spekulacji nią. Ustawę uchwalono, gdyż po 1 maja 2016 r. zgodnie z europejskim prawem cudzoziemcy będą mogli nabyć polską ziemię bez konieczności ubiegania się o zezwolenie.
Dębski ponowił też formułowany wcześniej przez polityków PSL - w tym przez szefa ludowców - apel do prezydenta Dudy o odwołanie wrześniowego referendum i przeznaczenie zaoszczędzonych środków na pomoc rolnikom stratnym przez suszę.
Z wnioskiem do prezydenta, by do wrześniowego referendum dopisać trzy pytania: o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i Lasy Państwowe, zwróciła się wiceprezes PiS Beata Szydło. 6 września zgodnie z inicjatywą poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
Prezydent na wtorkowym spotkaniu z sygnatariuszami wniosku o rozszerzenie referendum zadeklarował, że w tym tygodniu podejmie decyzję w tej sprawie. Szef "S" Piotr Duda zaproponował, żeby Polacy odpowiedzieli na dodatkowe pytania 25 października, w dniu wyborów parlamentarnych.(PAP)