Inspektorat Uzbrojenia MON: przetarg na śmigłowce jest zgodny z prawem

2015-08-17, 14:12  Polska Agencja Prasowa

Postępowanie w sprawie śmigłowców dla armii prowadzone jest zgodnie z prawem "przy zachowaniu najwyższych standardów w zakresie bezstronności i równego traktowania wykonawców" - zapewnił w poniedziałek szef Inspektoratu Uzbrojenia MON gen. Adam Duda.

Szef Inspektoratu poinformował, że trwają nadal negocjacje w sprawie przetargu, "związane głównie z określeniem nowej wartości kontraktu" w związku ze zmniejszoną liczbą śmigłowców. Zakończymy te negocjacje, gdy uzyskamy satysfakcjonujące nas zapisy kontraktu" - wyjaśnił. Dopiero potem mogą rozpocząć się rozmowy o umowie offsetowej - przypomniał.

W jego ocenie nie ma obecnie podstaw prawnych do unieważnienia postępowania. Zaznaczył, że nie ma też czasu na powtórzenie przetargu, jeśli w 2017 r. śmigłowce mają trafić do armii.

Duda odniósł się do kolejnej publikacji "Wprost", w którym tygodnik podtrzymał swoje zarzuty o nieprawidłowościach przy przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla wojska.

"Warunki przetargu są jednakowe dla wszystkich wykonawców" - powiedział gen. Duda. Podał, że zakres sprawdzeń dotyczył 32 parametrów krytycznych, decydujących o osiągach śmigłowca, a czas na ich ocenę był wystarczający. Podał, że ponad 1000 parametrów będzie sprawdzanych na etapie dostawy, bo "nigdy nie jest tak, że wszystkie elementy sprawdzane są na etapie przetargu".

Podkreślił, że zgodnie z warunkami przetargu zamawiający przed dostawą musi otrzymać certyfikaty dot. wszystkich wersji śmigłowców.

W jego ocenie wszystkie firmy wiedziały, że w warunkach przetargu zapisano możliwość zmiany liczby zamawianych śmigłowców "ze względu na potrzeby sił zbrojnych" - zmniejszono zamówienie z 70 do 50 maszyn. Szef Inspektoratu zaznaczył, że wszystkie oferty cenowe złożone w przetargu znacząco przekraczały kwotę, która była przewidziana na realizację zakupów. "Oferty te były na zbliżonym poziomie cenowym" - powiedział.

Przypomniał, że o tym, jakich śmigłowców potrzebuje wojsko, decydują sami wojskowi - "w tym nie ma żadnych decyzji politycznych".

Dodał, że postępowanie było monitorowane przez Biuro ds. Procedur Antykorupcyjnych MON, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmerii Wojskowej. "Jesteśmy gotowi w każdej chwili poddać to postępowanie ocenie właściwych organów państwa" - NIK, prokuratury lub innym jednostkom kontrolnym, a nie debacie publicznej - mówił.

Po publikacjach "Wprost" MON zaprzeczyło zarzutom i wystąpiło do redakcji o sprostowanie, zapowiedziało pozew cywilny i sprawę karną oraz wystąpiło do Rady Etyki Mediów. Redakcja "Wprost" wyraziła zdziwienie "bardzo emocjonalną reakcją MON" i oceniła, że "może tu chodzić o próbę zastraszania mediów".

Nowy prezydent Andrzej Duda mówił wcześniej, że ma wątpliwości dotyczące przetargu, a polski przemysł zbrojeniowy powinien być ważnym elementem naszej gospodarki. Gen. Duda powiedział w poniedziałek, że Inspektorat nie przekazywał jeszcze nikomu dokumentacji na prośbę Kancelarii Prezydenta. Posłowie PiS złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

MON negocjuje umowę na zakup śmigłowców H225M (dawniej Eurocopter EC 725) Caracal z ich producentem, europejską firmą Airbus Helicopters. W przetargu startowały też PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec z maszyną Black Hawk. Ich oferty MON odrzuciło w kwietniu z powodu niespełnienia wymogów formalnych - odpowiednio zbyt późnego terminu dostaw i braku uzbrojenia w oferowanej wersji. Podpisanie umowy na 50 maszyn, wartej ok. 13 mld zł, ma nastąpić jesienią. Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak mówił, że podpisanie kontraktu może nastąpić po wyborach; wyrażał przekonanie, że nawet jeśli do władzy dojdzie opozycja, dokumentacja przetargowa okaże się przekonująca. Według założeń dostawy śmigłowców mają się zacząć w 2017 r.

Jednym z warunków podpisania umowy jest uruchomienie w Polsce linii produkcyjnej i przekazanie technologii niezbędnych do serwisowania śmigłowców. Airbus Helicopters zapowiada, że jeśli dojdzie do podpisania kontraktu, w Polsce powstaną nowe miejsca pracy, związane nie tylko z tą umową.

"Wprost" napisał, że MON "mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec", a "komisja przetargowa potwierdziła nieprawdę". Zdaniem tygodnika MON "zaczęło grać na zwłokę", a osoby zaangażowane w postępowanie, aby uniknąć odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości, spychają decyzję na kolejny rząd.

Szef MON odpowiedział, że "artykuł zawiera wiele kłamstw i rażących błędów" i opiera się na błędzie, który dotyczy pomylenia oceny oferty z oceną śmigłowców, które są obecnie na rynku.

Airbus Helicopters wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że "wszelkie tezy dotyczące rzekomego niespełnienia przez śmigłowiec Caracal wymagań technicznych są nieprawdziwe".

Po publikacji tygodnika premier Ewa Kopacz zadeklarowała, że wierzy w uczciwość Siemoniaka.

Rzecznik prasowy MON Jacek Sońta w liście do przewodniczącego Rady Etyki Mediów, upublicznionym w niedzielę podkreślił, że redaktor naczelny "Wprost" Tomasz Wróblewski i dyrektor w PZL Mielec Andrzej Talaga pełnią funkcje w Fundacji Warsaw Enterprise Institute. "Obaj panowie w okresie od września 2014 r. do kwietnia 2015 r. byli wiceprezesami tej Fundacji. Talaga od czerwca 2014 r. jest dyrektorem PZL Mielec". Sońta poprosił REM o ocenę, "czy sytuacja nieujawnionych czytelnikom związków biznesowych nie narusza etycznych standardów zawodu dziennikarza".

Redaktor naczelny "Wprost" w stanowisku przesłanym PAP w niedzielę podkreślił, że Warsaw Enterprise Institute nigdy dotąd nie zajmował się śmigłowcami, nie współpracował z żadną z firm zaangażowanych w przetarg na śmigłowiec wielozadaniowy. Zaznaczył, że Talaga odszedł z WEI "niezależnie od przetargu i przed jego rozstrzygnięciem". "Pozostał jednym z wielu zewnętrznych ekspertów. W rzeczywistości już od blisko roku nie uczestniczył w konferencjach i bieżących pracach fundacji" - podkreślił Wróblewski. (PAP)

Kraj i świat

Kryzys migracyjny w UE, największy od II wojny światowej

2015-08-28, 16:58

Marszałek Sejmu: mam nadzieję, że sprawa szefa NIK i Burego zostanie wyjaśniona

2015-08-28, 16:57

Samorządowcy zaapelowali do posłów o odrzucenie projektu ustawy metropolitalnej

2015-08-28, 16:55

UE chce przełamać impas w rozmowach gazowych między Rosją a Ukrainą

2015-08-28, 16:52

Petru: "jedynki" Nowoczesnej zupełnie inne niż proponują stare partie

2015-08-28, 14:50

Żuchowski: jestem przekonany na 99 proc., że tzw. złoty pociąg istnieje

2015-08-28, 14:48

PG wysłał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetów Kwiatkowskiego i Burego

2015-08-28, 13:17

PA: rozmowy z uczestnikami konkursów dowodami ws. Kwiatkowskiego i Burego

2015-08-28, 13:12
Borusewicz: otrzymałem odpowiedzi ws. referendum, wątpliwości pozostały

Borusewicz: otrzymałem odpowiedzi ws. referendum, wątpliwości pozostały

2015-08-28, 13:07

Od 2016 r. straże miejskie pozbawione kontroli fotoradarowej

2015-08-28, 12:21
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę