Przedstawiciele świata nauki chcą spotkania z premier i szybkich reform
Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej (KKHP) chce, by rząd jeszcze przed wyborami wprowadził pewne zmiany w szkolnictwie wyższym. Oczekuje też na spotkanie z premier Ewą Kopacz w tej sprawie. W przeciwnym razie zapowiada kolejne protesty na uczelniach.
Swoje postulaty – po raz kolejny w tym roku – przedstawiciele KKHP przedstawili w czwartek w Warszawie, na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Przypomnieli, że na początku czerwca kilkuset przedstawicieli świata nauki przeszło przez Warszawę w tzw. czarnej procesji i złożyło swoje postulaty do KPRM.
"Pani premier na ten apel nie odpowiedziała, podobnie jak nie odpowiedziała na przedstawiony 3 lutego pakiet antykryzysowy" - powiedział podczas konferencji prasowej Mateusz Piotrowski z Komitetu. "W ciągu dwóch tygodni oczekujemy spotkania z premier Kopacz i wdrożenia rozwiązań prawnych jeszcze przed wyborami. Jeśli to się nie stanie, jeśli rząd znowu wykaże się antyobywatelską postawą, arogancją, to będziemy zmuszeni na jesieni do kolejnych protestów" - zapowiedział Piotrowski.
Jego zdaniem do głównych problemów polskiego szkolnictwa należą: "prekaryzacja", czyli "uśmieciowienie" uczelni; ich rosnąca biurokratyzacja oraz "pendolinizacja, czyli coraz większa dewastacja ośrodków pozametropolitalnych".
"Młodzi naukowcy i doktoranci nie mają dostępu do porządnych dofinansowań, w związku z czym prowadzą badania, które nie mogą być dobrze prowadzone ani rzetelnie dokończone. Przez to psuje się jakość polskiej nauki i samego nauczania. Tak samo jest w przypadku studentów. (...) Tak naprawdę nie mają czasu, aby studiować, latają między zajęciami, a potem idą do pracy, bo nie mogą się utrzymać. Uczelnie nie stwarzają dobrych warunków studentom, którzy mają trudności ekonomiczne" – oceniła w czwartek Monika Helak z KKHP.
Jednym z najważniejszych postulatów Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej jest uniezależnienie finansowania uniwersytetów od liczby studentów. Dzięki temu, zdaniem protestujących, niż demograficzny może być szansą na poprawę jakości kształcenia, studenci będą mogli pracować w mniejszych grupach, a wykładowcy będą mieli więcej czasu na przygotowanie się do zajęć.
KKHP postuluje też zmniejszenie udziału grantów - zdobywanych w konkursach - na rzecz stabilnego finansowania wydziałów uniwersyteckich. "Obecnie granty są najważniejszym źródłem finansowania badań naukowych. 10 proc. naukowców zgarnia 90 proc. puli grantowej" - argumentują przedstawiciele humanistów.
Domagają się też zmiany sposobu oceniania badań przez wprowadzenie innych mierników oceny projektów badawczych dla nauk ścisłych i humanistycznych. Wśród postulatów znalazł się też realny wzrost finansowania nauki. "Obecnie poziom finansowania nauki kształtuje się na poziomie 0,43 proc. PKB. Rząd obiecał wzrost finansowania do 2 proc. PKB do końca dekady. KKHP proponuje urealnić ten postulat do 1,2 proc." – napisali w piśmie, które złożyli w czerwcu do KPRM.
Systemowych zmian w finansowaniu szkolnictwa wyższego KKHP domaga się od kilku miesięcy. Swoje postulaty przedstawiciele Komitetu wypracowali podczas kongresu "Kryzys uczelni - kryzys nauki - kryzys pracy", który w lutym br. odbył się w Warszawie. Pod postulatami, określanymi jako "pakiet antykryzysowy", podpisali się wówczas reprezentanci ponad 70 jednostek naukowych, które groziły protestami w przypadku zignorowania ich propozycji. W marcu z przedstawicielami Komitetu spotkał się wiceminister nauki Marek Ratajczak. Zdaniem KKHP odpowiedź resortu nauki na postulaty środowiska była rozczarowująca, dlatego w maju zorganizowali oni "wykład okupacyjny" przed gmachem resortu.(PAP)